Sargeant wypisany z centrum medycznego

Oprócz Amerykanina, problemy z samopoczuciem zgłaszali też Albon, Ocon czy Stroll.
09.10.2310:24
Maciej Wróbel
1613wyświetlenia
Embed from Getty Images

Logan Sargeant opuścił centrum medyczne po tym, jak trafił tam z podejrzeniem udaru cieplnego.

Kierowca Williamsa był jednym z kilku kierowców, którzy szczególnie narzekali na złe samopoczucie podczas niedzielnego wyścigu o Grand Prix Kataru. Początkowo Amerykanin chciał kontynuować jazdę, lecz ostatecznie podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji i zjechał do garażu na kilkanaście okrążeń przed metą.

Sargeant z podejrzeniem udaru cieplnego trafił do centrum medycznego, skąd wkrótce został wypisany. Zespół Williams wydał oświadczenie, w którym ujawnił, że za stan kierowcy mogła odpowiadać przebyta przez niego w niedawnym okresie choroba.

Tuż po wycofaniu się Logana z wyścigu został on przebadany przez zespół medyczny na torze po doświadczeniu podczas wyscigu silnego odwodnienia, będąc wcześniej w tym tygodniu osłabionym przez objawy grypopodobne - brzmi komunikat zespołu.

Stajnia z Grove dodała, że na obserwację do centrum medycznego trafił również drugi z jej kierowców, Alex Albon. Taj miał problem z opuszczeniem bolidu w parc ferme tuż po zakończeniu zmagań i musiał skorzystać z pomocy mechaników. Alex został zabrany do centrum medycznego z powodu dużego narażenia na gorąco. Został przebadany, a następnie wypisany.

Innymi kierowcami, którzy mocno odczuli na sobie trudy wyścigu w Katarze byli Lance Stroll i Esteban Ocon. Ten pierwszy po wyjściu z samochodu od razu udał się do stojącej nieopodal karetki, podczas gdy kierowca Alpine w trakcie wyścigu zakomunikował zespołowi przez radio, iż jest mu niedobrze.

Aston Martin w krótkim oświadczeniu uspokoił fanów oznajmiając, iż wszyscy czują się dobrze po dzisiejszym Grand Prix Kataru.

Do trudnych warunków panujących na torze Losail odniósł po wyścigu się szef GPDA, George Russell. To było absolutnie brutalne, jak dotąd był to najbardziej wymagający fizycznie wyścig, jakiego doświadczyłem. Niewiele brakowało, a zemdlałbym podczas tego wyścigu. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego.

Poprosiłem mojego inżyniera, by dodał mi otuchy i spróbował oderwać moje myśli od czegoś takiego. Często trenuję w saunie, gdzie sprawdza się granice wytrzymałości swojego ciała i czasem trzeba po prostu stamtąd wyjść. Mniej więcej tak się czułem od około dwudziestego okrążenia.

Otwierałem wizjer w swoim kasku przez cały wyścig. Powietrze było co prawda gorące, ale lepsze było takie powietrze, niż jego brak - dodał Russell.