Leclerc: Nie mogę wchodzić w szczegóły co spowodowało mój wypadek

Kierowca Ferrari przyznaje jednak, że tylna oś zablokowała się po awarii powiązanej z silnikiem.
05.11.2320:51
Mateusz Szymkiewicz
2074wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc potwierdził, że jego wypadek na okrążeniu formującym Grand Prix Sao Paulo był powiązany z usterką silnika, jednakże nie może wchodzić w szczegóły.

Monakijczyk, który miał wystartować na Interlagos z drugiego pola, w ogóle nie przystąpił do zmagań z powodu incydentu podczas rozgrzewki. W jego Ferrari doszło do zablokowania tylnej osi, przez co Leclerc utracił kontrolę nad bolidem i uderzył prawym bokiem w bariery.

26-latek był w stanie ruszyć, jednakże utracił wspomaganie kierownicy i po kilkunastu metrach wycofał się na poboczu, umożliwiając rozpoczęcie procedury startowej. Jak przyznał kierowca w późniejszych wypowiedziach, usterka dotyczyła układu napędowego Ferrari.

Kiedy straciłem układ kierowniczy, praktycznie pojechałem prosto, ponieważ hydraulika odmówiła posłuszeństwa - powiedział Charles Leclerc dla Sky Sports F1. Nie wydaje mi się, by problem był powiązany ściśle z hydrauliką. Wiem co naprawdę się stało. Nie mogę jednak wchodzić w szczegóły. Coś powiązanego z silnikiem doprowadziło do zablokowania się tylnej osi, obróciłem się i uderzyłem w bariery. Nie mogłem nic zrobić.

Z usterką hydrauliki borykał się Carlos Sainz podczas pierwszego treningu w Meksyku. Leclerc deklaruje jednak, że w jego bolidzie wystąpił zupełnie innego rodzaju problem. Byłem zadowolony z samochodu, zmieniamy ustawienia z weekendu na weekend. Wydaje mi się, że był on [Sainz] nieusatysfakcjonowany z tego co wydarzyło się po jego stronie garażu, ale ja czułem zadowolenie z pracy wykonanej u mnie.