Stroll: Kierowcy nie starają się być gwiazdami Hollywood

Zawodnik AMR dał do zrozumienia, że nie podoba się mu atmosfera GP Las Vegas.
16.11.2311:32
Nataniel Piórkowski
1184wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lance Stroll stwierdził, że kierowcy F1 nie starają się być gwiazdami Hollywood. Kanadyjczyk skomentował w ten sposób mieszane przyjęcie ceremonii otwarcia GP Las Vegas.

W kulminacyjnym momencie 30-minutowego widowiska muzycznego, kibice zebrani na głównej trybunie toru w Las Vegas byli świadkami prezentacji 20 kierowców, którzy staną na starcie niedzielnego wyścigu.

Bezpośrednio po ceremonii w hotelu Wynn odbyła się okolicznościowa impreza. Pomimo próśb o obecność ze strony dyrektora generalnego F1 - Stefano Domenicaliego, kilku kierowców - w tym Stroll - nie skorzystało z zaproszenia.

To naprawdę nie moja bajka. W ogóle się pod tym nie podpisuję - powiedział Stroll podczas spotkania z dziennikarzami.

Wiecie, jesteśmy kierowcami wyścigowymi. Czasem wydaje mi się, że w pewnym sensie… zbyt mocno idziemy w kierunku robienia z nas gwiazd Hollywood. Po prostu lubię się ścigać. Nie próbuję być gwiazdą Hollywood.

Z perspektywy całego sportu to wspaniale, że odwiedzamy takie miejsca, poszerzamy naszą obecność na amerykańskim rynku. To na pewno coś świetnego dla zespołu i biznesu. Formuła 1 musi mieć to na uwadze.

To wielkie wydarzenie ze względu na wycenę całego biznesu, sponsorów i próby pozyskania nowych partnerów komercyjnych. Mamy już trzy Grand Prix w Ameryce. Liczę jednak, że nie pójdziemy drogą tego typu wyścigów, odchodząc od źródeł Formuły 1. Miło byłoby mieć odpowiednią równowagę.

Kanadyjczyk zdradził także, że przegapił zaplanowany przez zespół spacer po torze z powodu zamieszania z harmonogramem. Zawodnik Astona Martina pomylił godzinę drugą w nocy w środę z drugą w nocy w czwartek. Nie wiem już nawet, która jest tu godzina. Po prostu tu jestem. To trochę zwariowany harmonogram.