Webber zadowolony z toru ulicznego w Singapurze

Australijczyk twierdzi jednak, że rozegranie nocnego wyścigu wymaga jeszcze sporo pracy
01.04.0718:29
Menuna
2417wyświetlenia

Mark Webber jest zadowolony z proponowanego przez Hermanna Tilke układu toru ulicznego w Singapurze o długości 4,8 km, po którym miał okazję pojeździć w sobotę za kierownicą Renault Megane Cabriolet (a nie jak wcześniej zapowiadano Porsche GT3). Australijczyk stwierdził jednak, że trzeba jeszcze przeprowadzić dodatkowe badania, aby możliwe stało się rozegranie wyścigu nocą.

Kierowca Red Bull Racing jest zdania, że organizatorzy wyścigu dobierając oświetlenie muszą także wziąć pod uwagę możliwość wystąpienia opadów deszczu, co może doprowadzić do powstania oślepiających odblasków w mroku. Rozważana jest koncepcja nocnego wyścigu, która tak naprawdę jest bardzo nowatorska i nigdy dotąd nie była wypróbowana w Formule 1. - powiedział Webber, który jest jednocześnie przewodniczącym Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA).

Kwestia deszczu została poruszona. Trzeba przeprowadzić liczne prace badawczo-rozwojowe by dokładnie zrozumieć, jak duża ilość światła jest potrzebna i jaki rodzaj oświetlenia należy użyć, aby było to bezpieczne dla kierowców, porządkowych i innych osób zaangażowanych w wyścig. Pozostaje kilka pytań bez odpowiedzi i trzeba przeprowadzić jeszcze trochę badań, ale to normalne, kiedy ma się do czynienia z czymś zupełnie nowym i zarazem ekscytującym.

Pomimo występowania potencjalnych zagrożeń Webber twierdzi, że wszyscy kierowcy są bardzo przychylni pomysłowi ścigania się na nowym torze ulicznym w Singapurze. To bardzo czyste i zarazem piękne miasto. Wydaje mi się, że może to być kolejna prestiżowa impreza w kalendarzu Formuły 1, jeśli zostanie tu zorganizowane Grand Prix. Wyobrażam już sobie ten entuzjazm i podniecenie, jakie zapanuje tu z racji zorganizowania międzynarodowej imprezy sportowej takiej jak runda Mistrzostw Świata Formuły 1, co jest bez wątpienia czymś ekscytującym.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

5
Piter
03.04.2007 01:05
Nie mam nic przeciwko żeby pod moimi oknami mknęły bolidy F1:D
slipstream
01.04.2007 11:42
Singapur to takie samo burżujstwo jak Monaco w Europie - tam nie ma "zwykłych" mieszkańców, a i tak pewnie wszystkie budynki w koło to same biurowce.
jędruś
01.04.2007 07:49
Tak, to prawda co mówi 5cuderi4, lecz na pewno na czas weekendu wyścigowego zostaną oni przewiezieni za darmo do jakiegoś luksusowego hotelu, albo też każdy dostanie 20 kawałków i będzie po sprawie...
Arczyn
01.04.2007 07:25
Duma rozpierająca tubylców, że to właśnie u nich jeździ F1 będzie pewnie na tyle duża, że zrekompensuje (do spółki z przychodami z dodatkowych turystów) te parę dni niedogodności :)
5cuderi4
01.04.2007 05:53
"Wyobrażam już sobie ten entuzjazm i podniecenie, jakie zapanuje tu z racji zorganizowania międzynarodowej imprezy sportowej takiej jak runda Mistrzostw Świata Formuły 1, co jest bez wątpienia czymś ekscytującym" Oczywiście, że będzie ekscytująca i podniecająca, ale tylko dla ludzi zajmujących się F1 i zapalonych widzów tej dyscypliny motorsportu, bo wątpię, żeby "zwykli śmiertelnicy" mieszkający w pobliżu pozwolili, aby "pod ich oknami" mknęły bolidy, które(jak wiemy) nie należą do cichych.