Horner: Start Pereza w Miami był zbyt optymistyczny
Szef Red Bulla cieszy się, że Meksykanin uniknął kolizji z Maksem Verstappenem.
07.05.2408:31
971wyświetlenia
Embed from Getty Images
Christian Horner przyznał, że start Sergio Pereza w Miami był
Meksykanin przestrzelił dohamowanie do pierwszego zakrętu, blokując koła i ratując się wyjazdem na pobocze. Kierowca Red Bulla niemal uderzył w tył samochodu swojego partnera - Maksa Verstappena, natomiast Carlos Sainz unikając kontaktu z Perezem stracił kilka pozycji.
Perez poproszony o komentarz do sytuacji ze startu, stwierdził, że zaskoczył go brak przyczepności po wewnętrznej stronie prostej.
Z kolei Max Verstappen uważa, że Perez dopuścił się minimalnego kontaktu, wskazując na uszkodzenia dyfuzora.
Christian Horner przyznał, że start Sergio Pereza w Miami był
zbyt optymistycznyi
miał szczęścieunikając kolizji z Verstappenem.
Meksykanin przestrzelił dohamowanie do pierwszego zakrętu, blokując koła i ratując się wyjazdem na pobocze. Kierowca Red Bulla niemal uderzył w tył samochodu swojego partnera - Maksa Verstappena, natomiast Carlos Sainz unikając kontaktu z Perezem stracił kilka pozycji.
Jego start był optymistyczny- stwierdził Christian Horner, szef Red Bulla.
Charles [Leclerc] miał słabą reakcję i moim zdaniem to doprowadziło do tego, co zrobił Checo... Musiał uniknąć Charlesa, a potem szukał okna do wejścia w pierwszy zakręt. Skorzystał z niego, ale zanurkował zbyt głęboko i miał szczęście unikając kolizji z Maksem w pierwszym zakręcie oraz z jednym Ferrari. Byłem zadowolony widząc, że wszystkie samochody to przetrwały.
Perez poproszony o komentarz do sytuacji ze startu, stwierdził, że zaskoczył go brak przyczepności po wewnętrznej stronie prostej.
Miałem dobry start, podczas gdy Charles ruszył bardzo wolno. Gdy tylko znalazłem się po wewnętrznej i zacząłem hamować, w ogóle nie miałem przyczepności, tak samo jak Hamilton w sprincie. Skończyło się to zblokowaniem kół. Niemal wyeliminowałem Maksa. Musiałem zdjąć nogę z hamulca i straciłem pozycję kosztem Oscara. To było niefortunne, do tego zmagaliśmy się dziś z tempem. Nie mogliśmy wejść na optymalny poziom i musimy to zrozumieć.
Z kolei Max Verstappen uważa, że Perez dopuścił się minimalnego kontaktu, wskazując na uszkodzenia dyfuzora.
Byłem wszystkiego świadomy. Wszedłem w zakręt i zobaczyłem go ze zblokowanymi kołami. Po wyścigu dostrzegłem, że trącił mój dyfuzor. Musiało dojść do jakiegoś uderzenia. Było bardzo blisko. Mogło się to zakończyć katastrofą dla całego zespołu, więc mieliśmy szczęście- dodał Holender.