Vowles potwierdza rozmowy z Sainzem w sprawie startów od 2025 roku

Szef Williamsa przyznał, że zrobił wszystko, by przekonać Hiszpana do transferu.
08.06.2417:02
Mateusz Szymkiewicz
459wyświetlenia
Embed from Getty Images

James Vowles potwierdził medialne doniesienia o negocjacjach Williamsa z Carlosem Sainzem.

Podczas weekendu w Monte Carlo informowano, że stajnia z Grove włączyła się do walki o Hiszpana. Aktualny reprezentant Ferrari pozbawiony możliwości startów dla Red Bulla lub Mercedesa, miał zainteresować się opcją dołączenia do Williamsa w związku z inwestycjami w fabryce oraz zabezpieczonym kontraktem na dostawy silników Mercedesa.

Z kolei przed Grand Prix Kanady pojawiły się doniesienia, iż Williams zdołał już wypracować porozumienie z Sainzem i zostanie on ogłoszony kierowcą od 2025 roku podczas domowego weekendu kierowcy w Hiszpanii.

Spekulacje te zostały jednak zdementowane przez 29-latka, natomiast teraz James Vowles potwierdza, iż wciąż walczy o podpis kierowcy na kontrakcie z Williamsem. Docelowo Sainz miałby zostać zespołowym partnerem Alexandra Albona.

Dlaczego Williams? Pozwólcie, że odpowiem na to pytanie. Są powody, dla których stoję na czele tego zespołu. To już nie jest ten sam Williams co trzy lata temu. Rozmawiamy z Carlosem, ponieważ zmieniliśmy nasze podejście. Chcemy dwóch kierowców światowej klasy, by mieć silny fundament do kolejnych postępów. Zamierzamy udowodnić wszystkim, że jesteśmy poważną organizacją i celujemy w powrót do czołówki.

W 2026 roku będziemy mieć w naszym samochodzie jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą jednostkę napędową. Wkrótce mam nadzieję ogłosić pozyskanie kolejnych trzydziestu nazwisk z innych zespołów. Udało nam się zatrudnić tych specjalistów w ostatnich dwunastu miesiącach. Wszystko się zmienia i ktoś taki jak Carlos byłby odpowiednią dla nas osobą. Ostatecznie wybór czy chce do nas dołączyć należy do niego - powiedział James Vowles.

Szef Williamsa dopytany, czy ma poczucie, iż wykonał wystarczającą pracę by przekonać Carlosa Sainza do transferu, odparł: Trudno mi powiedzieć. Wydaje mi się, że dostrzega najmocniejsze strony naszej organizacji. Łatwo o tym rozmawiać, ponieważ jestem częścią Williamsa i reprezentuję na sobie jego barwy. Z mojej perspektywy to łatwa decyzja do podjęcia. Ostatecznie należy ona do niego.