Leclerc: Naciskałem dzisiaj zbyt mocno

Kierowca Ferrari zachowuje jednak optymizm, pomimo nieudanych kwalifikacji.
29.06.2419:35
Maciej Wróbel
323wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznał, że jego agresywne podejście obrane przed kwalifikacjami na Red Bull Ringu nie opłaciło się.

Monakijczyk zaliczył rozczarowującą sesję kwalifikacyjną przed Grand Prix Austrii, w czasie której nie był w stanie zagrozić kierowcom McLarena, ani tym bardziej Maksowi Verstappenowi. Kierowca Ferrari porzucił także swoją finałową próbę w Q3 z powodu kilkukrotnego wypadnięcia poza tor, przez co zakończył sesję z szóstym czasem.

To frustrujące, ponieważ zawsze boli, gdy wiesz, że jest potencjał na dobry wynik, a popełniasz błąd - powiedział Leclerc. Ale jest, jak jest. To nie koniec świata. Siódme miejsce nie jest dobre, myślę, że trzecia pozycja była w naszym zasięgu. Zakręty numer 1 i 3 były na mojej ostatniej próbie bardzo, bardzo dobre.

Byłem jakieś dwie dziesiąte szybszy od swojego poprzedniego najlepszego kółka, a potem popełniłem błąd w zakręcie numer 4. Próbowałem zyskać nawet więcej czasu w szóstce, ale straciłem panowanie, spróbowałem tego samego w dziewiątce i było to samo.

Takie jest życie. Myślę, że w tym roku takie naciskanie przyniosło mi w kwalifikacjach więcej korzyści, niż problemów. Dzisiaj mi się oberwało. Oczywiście jestem trochę rozczarowany, szczególnie z powodu zespołu, ponieważ mieliśmy dwa czy trzy trudne wyścigi i czułem, że dziś jest szansa na powrót do czołowej trójki.

Nie wykonałem jednak wystarczająco dobrej roboty na tym drugim okrążeniu, chociaż to pierwsze, pokonane na starych oponach, było naprawdę dobre.

Leclerc z optymizmem podchodzi do wyścigu, zwracając uwagę na postępy Ferrari dokonane od sprintu. Myślę, że wyglądamy lepiej, niż dziś rano, ponieważ korzystamy z innej konfiguracji. Powinna nam ona nieco pomóc w uzyskaniu jutro lepszego tempa wyścigowego. Nie mogę się więc doczekać. Zobaczymy, gdzie znajdziemy się jutro.