Bearman: Nie myślę o tym, że mógłbym zastąpić Hamiltona w Ferrari

Brytyjczyk dołączy do Haasa na zasadzie wypożyczenia z akademii włoskiej stajni.
04.07.2419:25
Mateusz Szymkiewicz
670wyświetlenia
Embed from Getty Images

Oliver Bearman zaprzeczył, by już teraz myślał o perspektywie startów w Ferrari, mając zapewnioną posadę w zespole Haas.

Brytyjczyk podczas weekendu na Silverstone został ogłoszony jako przyszłoroczny zawodnik stajni z Kannapolis. Bearman złożył podpis pod wieloletnim kontraktem, otrzymując awans w Formule 1 na zasadzie wypożyczenia z Akademii Kierowców Ferrari. 19-latek ma już na swoim koncie występ w barwach Scuderii, zastępując Carlosa Sainza w Grand Prix Arabii Saudyjskiej, gdzie dojechał na siódmym miejscu.

Jedyne co mogę zrobić, to osiągać jak najlepsze wyniki i realizować osobiste cele - powiedział Oliver Bearman. Cała reszta, która się wydarzy, będzie poza moją kontrolą. Skupiam się jednak na swojej przyszłości z Haasem i jestem naprawdę podekscytowany tym co mnie czeka. Póki co nie usłyszałem nic konkretnego od Ferrari jakie są oczekiwania wobec mnie. Dopiero usiądę z zespołem do rozmowy i dowiem się czego ode mnie wymagają. Wątpię jednak, by oczekiwali czegoś, co nie będzie zbieżne z moimi celami. Już teraz jestem wystarczająco wymagający wobec siebie. Od samego początku chcę prezentować najwyższą formę. Nie potrzebuję dodatkowej motywacji lub presji.

Bearman zapytany, czy widzi w sobie następcę Lewisa Hamiltona w Ferrari po wygaśnięciu jego kontraktu, odparł: Trudno jest o tym teraz myśleć i nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić.

Brytyjczyk dodał, że otrzymał informację o posadzie w Haasie w ubiegłym tygodniu, podczas weekendu na Red Bull Ringu. W Formule 1 dopóki nie złożysz podpisu na umowie, nic nie jest pewne. Wiedziałem, że w tle toczą się pewne rzeczy i od jakiegoś czasu wszystko zmierza do tego momentu. Nie można jednak świętować zbyt wcześnie, ponieważ w F1 wszystko szybko się zmienia i jesteś tak dobry jak twój ostatni wyścig. Kiedy doszło do finalizacji, oczywiście poczułem ulgę i świętowałem z menedżerem, który wspierał mnie przez całą drogę do tego momentu. Były to emocjonujące chwile.

Bearman potwierdził, że w swoim pierwszym pełnym sezonie startów w Formule 1 będzie korzystał z numeru startowego #87.