Zandvoort może wypaść z kalendarza F1 po sezonie 2025

Władze toru realistycznie oceniają szanse na powodzenie negocjacji finansowych z FOM.
27.07.2412:15
Nataniel Piórkowski
616wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sezon 2025 może być ostatnim w najbliższej przyszłości, w którym zostanie rozegrany wyścig o Grand Prix Holandii.

Obecna umowa holenderskiego toru z władzami F1 obowiązuje do przyszłego roku i obecnie nic nie wskazuje na to, by miała ona zostać przedłużona o kolejne edycje.

W piątek na torze Spa gościł szef toru - Robert van Overdijk. Przyznał on otwarcie w rozmowie z dziennikarzami: Jeśli zapytacie o sytuację faktyczną, to obecnie wygląda ona tak, że w 2025 roku odbędzie się ostatni wyścig [F1] na Zandvoort.

Nie oznacza to oczywiście, że w nadchodzących miesiącach nie będziemy ciężko pracować i prowadzić rozmów z różnymi stronami i osobami. Ale nie spodziewam się, by w najbliższym czasie miała pojawić się jakaś przełomowa wiadomość. Jeśli wszystkie elementy układanki znajdą się na swoich miejscach, będziemy mieć powody do optymizmu. Póki co nic nie jest pewne.

Van Overdijk dodał, że Grand Prix Holandii mogą nie uratować nawet sukcesy Maxa Verstappena i olbrzymie zainteresowanie biletami ze strony lokalnych fanów.

Nie jest tajemnicą, że europejskie obiekty odczuwają coraz większą presję ze strony organizatorów Grand Prix z państw arabskich, Azji czy USA. Tymczasem Zandvoort jest jednym z dwóch torów (obok Silverstone), który nie otrzymuje żadnego wsparcia publicznego.

Jedynym ratunkiem dla GP Holandii może okazać się wejście w tryb rotacyjny z innym z zagrożonych wyścigów. Logicznym wydawałoby się nawiązanie tego typu partnerstwa z torem Spa, jednak po ostatnich pracach modernizacyjnych zarządcy obiektu w Walonii zamierzają walczyć o regularną obecność w kalendarzu.

Kluczowym czynnikiem w rozmowach władz Zandvoort z FOM jest ustalenie pakietu finansowego. Obecnie organizatorzy GP Holandii płacą każdego roku 32 miliony dolarów za prawo do organizacji wyścigu.