Zandvoort dopuszcza rotacyjną obecność w kalendarzu F1

Rozwiązanie takie może zostać wdrożone od 2026 roku.
27.08.2311:00
Nataniel Piórkowski
374wyświetlenia
Embed from Getty Images

Po sezonie 2025 Zandvoort może gościć w kalendarzu co dwa lata - przyznaje organizator Grand Prix Holandii.

Dyrektor toru - Robert van Overdijk, dał do zrozumienia, że pomimo olbrzymiego sukcesu frekwencyjnego, negocjacje nad nową umową z władzami F1 mogą nie należeć do najprostszych.

To, czy po 2025 roku nadal preferujemy obecność w kalendarzu każdego sezonu, wciąż pozostaje otwartą kwestią - przyznał van Overdijk w wywiadzie udzielonym de Telegraaf.

Rozmowy w sprawie nowej umowy dla GP Holandii mają nabrać tempa w 2024 roku. Wszystko zależy od oczekiwań FOM po sezonie 2025. Od tego ile wyścigów chcą mieć w Europie i jak wyglądałby harmonogram potencjalnych rotacji.

Wysłali już czytelny sygnał, że chcą jeszcze bardziej rozpowszechnić Grand Prix na całym świecie a to może odbyć się tylko kosztem jednego kontynentu - Europy. Tylko wtedy, gdy będziemy mieć co do tego pełną jasność, pomyślimy nad naszymi możliwościami.

Logicznym rozwiązaniem wydaje się rotacja GP Holandii i GP Belgii. Niektórym ciężko jest jednak wyobrazić sobie, że F1 zrezygnowałaby z rokrocznej organizacji rudny na Zandvoort, gdy Max Verstappen absolutnie zdominował rywalizację w sporcie.

Nie możemy ot tak powiedzieć, że skoro Verstappen będzie obecny w F1 do 2028 roku, podobnie będzie z Zandvoort. Interes społeczeństwa i środowisko biznesowe wyznaczą rację bytu Zandvoort po sezonie 2025. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, ale nie jest to wcale takie pewne.