Vowles: Pierwsza rozmowa z Sainzem miała miejsce w Abu Zabi
Szef Williamsa dementuje, by kontrakt pozwalał Hiszpanowi na swobodne odejście z zespołu.
30.07.2419:07
1051wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef Williamsa - James Vowles, ujawnił, że jego pierwsza rozmowa z Carlosem Sainzem dotycząca zmiany zespołowych barw miała miejsce przy okazji zeszłorocznego Grand Prix Abu Zabi.
Hiszpan został przedstawiony w poniedziałek jako nowy kierowca stajni z Grove, żegnając się z końcem roku z posadą w Ferrari. Kierowca miał prowadzić zaawansowane negocjacje z Williamsem od końcówki maja, w międzyczasie odrzucając oferty Audi oraz Alpine.
Mimo to jak ujawnił szef brytyjskiego zespołu, pierwsze wstępne zapytanie do Sainza zostało skierowane pod koniec ubiegłego roku, kiedy to nic nie wskazywało na to, iż Ferrari sięgnie po Lewisa Hamiltona. Hiszpan wówczas publicznie nawoływał Scuderię do rozmów kontraktowych, sugerując, że ich brak może zakończyć się zmianą zespołowych barw.
Brytyjczyk przyznał, że jego zdaniem siódme miejsce Williamsa w zeszłorocznych mistrzostwach mogło być wystarczające, by przykuć uwagę Sainza.
Vowles zapytany, czy miał informacje o transferze Hamiltona do Ferrari przed oficjalnym komunikatem, odparł:
Uważa się, że wybór Sainza padł na Williamsa ze względu na elastyczne warunki umowy, które pozwolą mu odejść do Mercedesa lub Red Bulla w przypadku roszad przed sezonem 2026. Vowles deklaruje jednak, iż Hiszpan nie dysponuje żadnymi klauzulami i zdecydował się na starty dla jego zespołu w co najmniej kolejnych dwóch latach.
Szef Williamsa - James Vowles, ujawnił, że jego pierwsza rozmowa z Carlosem Sainzem dotycząca zmiany zespołowych barw miała miejsce przy okazji zeszłorocznego Grand Prix Abu Zabi.
Hiszpan został przedstawiony w poniedziałek jako nowy kierowca stajni z Grove, żegnając się z końcem roku z posadą w Ferrari. Kierowca miał prowadzić zaawansowane negocjacje z Williamsem od końcówki maja, w międzyczasie odrzucając oferty Audi oraz Alpine.
Mimo to jak ujawnił szef brytyjskiego zespołu, pierwsze wstępne zapytanie do Sainza zostało skierowane pod koniec ubiegłego roku, kiedy to nic nie wskazywało na to, iż Ferrari sięgnie po Lewisa Hamiltona. Hiszpan wówczas publicznie nawoływał Scuderię do rozmów kontraktowych, sugerując, że ich brak może zakończyć się zmianą zespołowych barw.
Nasze rozmowy trwały wiele miesięcy- powiedział James Vowles, szef Williamsa, podczas wtorkowego spotkania z prasą.
Nie mówimy o tygodniach, co mogło wam się wydawać ze względu na mniej prywatny charakter naszych ostatnich negocjacji. W rzeczywistości start nastąpił w ubiegłym roku w Abu Zabi. Zamieniłem słowo wówczas tylko z jednym kierowcą i to był Carlos. Jestem bardzo precyzyjny w tym co mówię. Postawiłem wówczas na jednego zawodnika, który moim zdaniem był w stanie zrobić różnicę.
Brytyjczyk przyznał, że jego zdaniem siódme miejsce Williamsa w zeszłorocznych mistrzostwach mogło być wystarczające, by przykuć uwagę Sainza.
Nie znałem liczb, nie zakładałem zbyt wysokiej masy tegorocznego samochodu. Gdybyśmy w tym roku sięgali po punkty w każdym wyścigu, a Ferrari dalej tkwiłoby w kryzysie, jego wybór miejsca startów stałby się o wiele trudniejszy. Chciałem przedstawić nasz zespół w najrozsądniejszy sposób. Mimo to osiągi decydują o wszystkim. Będąc w punktach odbierasz o wiele więcej telefonów.
Vowles zapytany, czy miał informacje o transferze Hamiltona do Ferrari przed oficjalnym komunikatem, odparł:
Nie miałem żadnego przeczucia. To był dla mnie szok. Kiedy ogłoszono przejście Lewisa, nie miałem o tym zielonego pojęcia. Tego dnia wbiło mnie w fotel, ponieważ byłem stroną w negocjacjach warunków jego umowy [z Mercedesem] i wiedziałem co zrobił.
Nie kontaktowałem się już z nikim innym. Fakty są takie, że wykonałem telefony na późniejszym etapie, kiedy obawiałem się, iż Carlos może ostatecznie do nas nie dołączyć. Chciałem wrzucić piłeczki do odpowiednich otworów, by zabezpieczyć naszą sytuację. [Sainz] zdawał sobie jednak z tego sprawę, mówimy o późnym etapie negocjacji.
Uważa się, że wybór Sainza padł na Williamsa ze względu na elastyczne warunki umowy, które pozwolą mu odejść do Mercedesa lub Red Bulla w przypadku roszad przed sezonem 2026. Vowles deklaruje jednak, iż Hiszpan nie dysponuje żadnymi klauzulami i zdecydował się na starty dla jego zespołu w co najmniej kolejnych dwóch latach.
Będąc dokładnym to zaledwie dziesięć osób zna pełne szczegóły jego umowy. Gwarantuję wam, że nie ma tutaj nikogo, kto oprócz mnie miałby odpowiednią wiedzę na ten temat. Pozostałe osoby to obóz skupiony wokół Carlosa. Wszystko co czytacie w mediach na temat jego umowy to czyste spekulacje. Informacja o startach dla nas w kolejnych dwóch latach wypłynęła od niego, nie ode mnie. Chciał być całkowicie szczery wobec kibiców, że zaangażował się w nasz zespół i jest to miejsce, w którym chciał się znaleźć- zakończył szef Williamsa.