De Meo: Decyzja o przyszłości Renault w F1 zapadnie do pięciu tygodni

Prezes koncernu nie przesądza przejścia Alpine na klienckie jednostki od sezonu 2026.
09.09.2419:09
Mateusz Szymkiewicz
932wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezes Grupy Renault - Luca de Meo, deklaruje, że przyszłość dywizji silnikowej F1 francuskiego producenta wyklaruje się w ciągu czterech-pięciu tygodni.

Przed letnią przerwą były już szef Alpine - Bruno Famin, zapowiedział wygaszenie prac rozwojowych nad jednostką Renault szykowaną z myślą o sezonie 2026. Docelowo dział w Viry-Chatillon ma skupić się na nowych projektach ukierunkowanych na samochody seryjne, natomiast zespół Formuły 1 ma przejść na klienckie pakiety.

Zrozumiałe, iż przedstawiciele Alpine już od kilku tygodni rozmawiają z Mercedesem o współpracy od 2026 roku. Mimo to jak deklaruje Luca de Meo, Renault nie podjęło jeszcze żadnej wiążącej decyzji odnośnie przyszłości własnego programu silnikowego.

Mamy od czterech do pięciu tygodni, by przedstawić sytuację zarządowi. Analizujemy naszą strategię w Formule 1 na sezon 2026, by podnieść poziom konkurencyjności. Sprawdzamy każdą możliwość. Pomysł przejścia na silniki Mercedesa jest na stole, ale zapewniam was, że nie zapadła jeszcze żadna decyzja - powiedział Luca de Meo, prezes Grupy Renault.

Biorąc pod uwagę różnicę między wydatkami na własny program silnikowy, a umową na dostawy jednostek, to zaoszczędzona kwota jest ogromna. Patrząc z tej perspektywy, przed nami jest szansa wejść w nową erę F1 z bardziej konkurencyjnym i tańszym projektem. Mówiąc to podkreślam, że mamy taką możliwość, ale nie podjęliśmy decyzji.

Taki wybór będzie od nas wymagał wielu dyskusji na temat naszej przyszłości w sporcie. Musimy wziąć pod uwagę inne czynniki, jak marketing. Czy oszczędności na silnikach w szerszej perspektywie pomogą naszym finansom? Musimy patrzeć na to od strony dochodów. Mamy ambicję, by stworzyć konkurencyjny projekt i każdy z aspektów należy ostrożnie ocenić.

De Meo podkreśla przy tym, że zespół Alpine nie jest na sprzedaż i będzie pod kontrolą Renault nawet z klienckimi silnikami. Nic nie zamierzamy sprzedawać. Viry-Chatillon jest pełne ludzi, którzy mogą pracować nie tylko w F1. Rozpoczęliśmy już wiele projektów wykraczających poza motorsport, więc musimy pozostać spokojni i gotowi, by dokonać najlepszych wyborów - zakończył Włoch.