Bottas: Prowadziłem rozmowy z Williamsem i Haasem

Embed from Getty Images

Valtteri Bottas ujawnił, że prowadził rozmowy z dwoma zespołami w sprawie posady na sezon 2025, jeszcze przed utratą fotela w zespole Kick Sauber.

35-letni Fin ostatnie trzy sezony spędził w stajni z Hinwil, dla której łącznie zdobył 59 punktów w 68 startach. Ostatni rok był jednak dla Bottasa kompletnie nieudany - dwukrotny wicemistrz świata po raz pierwszy w karierze zakończył bowiem sezon z zerowym dorobkiem punktowym.

Choć Bottas wielokrotnie deklarował chęć pozostania w Hinwil, by być częścią stajni w momencie przekształcenia jej w fabryczny zespół Audi, to ostatecznie postawiono na zupełnie nowy skład, który tworzyć będą doświadczony Nico Hulkenberg oraz świeżo upieczony mistrz Formuły 2, Gabriel Bortoleto.

Sam Bottas powrócił zaś do Mercedesa, gdzie w nadchodzącym sezonie pełnić będzie rolę kierowcy rezerwowego. W najnowszej rozmowie z RacingNews365 Fin ujawnił, że w obliczu przeciągających się rozmów z Sauberem prowadził negocjacje z innymi ekipami - Williamsem i Haasem. Rozmowy z Williamsem były bardzo zaawansowane, przez dłuższy czas - powiedział Bottas.

To stało się moim priorytetem, a wcześniej, rozmawialiśmy także z Ayao [Komatsu] na temat posady w Haasie. Zdecydowałem się jednak postawić bardziej na Williamsa. To jednak nie wypaliło ze względu na Carlosa i to, co on wnosi do zespołu pod kątem finansowym.

Został mi projekt Audi i wszystko byłoby OK, ale wydaje mi się, że wyżej postawieni ludzie uznali, że potrzeba zmian, wliczając w to kierowców.

Gdy zbliżałem się do końca kontraktu, zacząłem zadawać mnóstwo pytań na temat przyszłości. Cały czas byłem jednak dość mocno przekonany, że pozostanę w stawce, ponieważ na to się zanosiło.

Zarząd Audi uznał, że musi mieć wpływ na decyzje w sprawie kierowców. Niektórzy tam naprawdę mnie chcieli, ale potem inni zaczęli naciskać na zmianę i wprowadzenie młodego kierowcy.

35-latek podkreśla, że był przekonany, iż będzie filarem projektu w kolejnych latach. Było mi ciężko, ponieważ cały czas dostawałem sygnały, zwłaszcza po dołączeniu Mattii Binotto, że będę filarem tego projektu. Nie było więc łatwo przeskoczyć gdzieś indziej, ponieważ obiecano mi, że będę miał miejsce w zespole.

Oczywiście, nadal się rozglądasz, ale nie można było się do niczego zobowiązywać, więc po prostu czekałem «dobra, to kiedy podpisujemy?»

Takie pytania padały co tydzień, nawet pomimo tego, że wszystko było dogadane i gotowe na papierze. Gdy to się przeciągało, to wtedy zrozumiałem. «Dobra, coś się dzieje i to nie skończy się dla mnie dobrze».