Nowe testy podłóg wpłyną na wszystkie zespoły
"Wszyscy muszą w taki czy inny sposób zmodyfikować podłogę." - powiedział Jacky Eeckelaert
03.05.0712:36
1228wyświetlenia
Na początku ubiegłego tygodnia pojawiły się informacje o planowanym przez FIA zaostrzeniu testów na elastyczność przedniej części podłogi w bolidach Formuły 1 począwszy od najbliższego wyścigu. Z opinii zasłyszanych w tym tygodniu wynika, że zmusi to wszystkie zespoły do zmodyfikowania swoich bolidów przed Grand Prix Hiszpanii.
W związku z istnieniem podejrzeń, że niektóre zespoły pomimo zakazu stosowania ruchomych części aerodynamicznych nadal stosują wyginającą się w czasie jazdy podłogę, FIA podjęła decyzję, iż od tej pory podczas statycznych testów element ten nie będzie się mógł wyginać o więcej niż 5 milimetrów pod naciskiem siły aż 2000 Newtonów, a nie jak dotąd 500.
Kilka zespołów stosowało sprężynowe mocowanie podłogi, które na czas testów było tak kalibrowane, aby uniemożliwiało wyginanie się o więcej niż 5mm, jednak nawet pomimo usunięcia takiego mocowania na czas badań kontrolnych, co zmusiło kilka zespołów do dokonania zmian w bolidach, Federacja postanowiła wprowadzić jeszcze bardziej rygorystyczne testy.
Wszyscy muszą usztywnić lub wzmocnić swoje podłogi poprzez dodanie kilku warstw z włókna węglowego.- powiedział główny inżynier Hondy Jacky Eeckelaert serwisowi autosport.com.
Oznacza to, że bolidy będą cięższe, ale dodatkowy ciężar na spodzie samochodu nie stanowi zbyt dużego problemu. Nowe testy wykorzystują znacznie większą siłę, więc wszyscy muszą w taki czy inny sposób zmodyfikować podłogę. My również musieliśmy tak zrobić.
Dyrektor techniczny Williamsa Sam Michael dodał, że zespoły będą musiały także podnieść nieco przód swoich samochodów, co wpłynie na optymalne ustawienia, jednak raczej nie spowoduje to zmiany obecnego rozkładu sił w F1. Szef techniczny Spykera Mike Gascoyne przyznał tymczasem, że niemal wszystkie zespoły stosowały sprężynowe mocowanie podłogi, jednak kilka z nich wręcz do niedorzecznego stopnia.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE