Doohan: Posiadam kontrakt z Alpine na co najmniej cały rok
22-latek podkreśla też, że jest zadowolony z przebiegu testów w Bahrajnie.
13.03.2511:54
326wyświetlenia
Embed from Getty Images
Jack Doohan po raz kolejny odniósł się do medialnych doniesień nt. swojej posady utrzymując przy tym, iż z Alpine łączy go umowa na
22-letni Australijczyk rozpoczyna swój pierwszy pełny sezon w Formule 1 w cieniu intensywnych spekulacji i doniesień, że jego dni w Alpine mogą być policzone po przybyciu Franco Colapinto. Plotki dotyczące Doohana mówiły choćby o tym, że miałby on stracić swój fotel na rzecz Argentyńczyka już po kilku pierwszych eliminacjach sezonu 2025.
Doohan, podobnie jak przed wspólną prezentacją bolidów w Londynie, oświadczył jednak, że nie zamierza przejmować się tymi doniesieniami. W rozmowie z dziennikarzami przed domowym Grand Prix 22-latek ujawnił też rzeczywistą długość swojego kontraktu.
Syn pięciokrotnego mistrza MotoGP Micka Doohana podkreśla również, że jego przygotowania do debiutanckiego sezonu w F1 przebiegły idealnie.
Doohan dość niespodziewanie zadebiutował w F1 już pod koniec sezonu 2024, zastępując w Abu Zabi Estebana Ocona. Swoje pierwsze Grand Prix Australijczyk, po spokojnym wyścigu, ukończył na 15. pozycji.
Jack Doohan po raz kolejny odniósł się do medialnych doniesień nt. swojej posady utrzymując przy tym, iż z Alpine łączy go umowa na
co najmniej ten rok.
22-letni Australijczyk rozpoczyna swój pierwszy pełny sezon w Formule 1 w cieniu intensywnych spekulacji i doniesień, że jego dni w Alpine mogą być policzone po przybyciu Franco Colapinto. Plotki dotyczące Doohana mówiły choćby o tym, że miałby on stracić swój fotel na rzecz Argentyńczyka już po kilku pierwszych eliminacjach sezonu 2025.
Doohan, podobnie jak przed wspólną prezentacją bolidów w Londynie, oświadczył jednak, że nie zamierza przejmować się tymi doniesieniami. W rozmowie z dziennikarzami przed domowym Grand Prix 22-latek ujawnił też rzeczywistą długość swojego kontraktu.
Nie myślałem o żadnej z tych rzeczy, ponieważ, jak wszyscy wiecie, nie ma sensu skupiać się na plotkach czy je komentować- powiedział Doohan.
Mam kontrakt przynajmniej na ten rok, jeśli nie dłużej. Tak więc czekam na wiele domowych Grand Prix. A co do niepewności? Nie warto się nią przejmować. Uważam, że muszę prezentować się dobrze za każdym razem, gdy jestem w samochodzie.
Miałem jednego gościa, który chce zająć moje miejsce, ale tak naprawdę mamy teraz czterech - jeśli nie zauważyliście, mamy czterech rezerwowych. Wszyscy czterej, nie tylko Franco, prawdopodobnie chcą mojego miejsca, a jeśli nie, to może również Pierre'a.
Ja także chciałem ich miejsc, gdy byłem kierowcą rezerwowym przez ostatnie dwa lata. Więc zamierzam cieszyć się każdym wyścigiem, jakby to był mój ostatni, bo chcę wykorzystać każdą chwilę w bolidzie. Nie mam tu nic więcej do dodania.
Syn pięciokrotnego mistrza MotoGP Micka Doohana podkreśla również, że jego przygotowania do debiutanckiego sezonu w F1 przebiegły idealnie.
Przerwa między sezonami była udana. Szybko zacząłem pracę z zespołem. Jestem w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej, za mną solidne przygotowania. Tak więc dla mnie nerwy i presja nie powinny stanowić problemu.
Wiedząc, że zrobiłem wszystko, co mogłem, aby być w jak najlepszej formie, nie myślę o reszcie. To przyjdzie samo. Teraz po prostu czekam na wyjazd na tor.
Doohan dość niespodziewanie zadebiutował w F1 już pod koniec sezonu 2024, zastępując w Abu Zabi Estebana Ocona. Swoje pierwsze Grand Prix Australijczyk, po spokojnym wyścigu, ukończył na 15. pozycji.
Abu Zabi było ważne- kontynuuje 22-latek.
Szczerze mówiąc, przed tamtym wyścigiem było sporo nerwów i już wtedy myślałem o tym, co czeka mnie w ten weekend, tutaj, w Australii. Od tamtej pory moje nastawienie bardzo się zmieniło.
Miałem sporo czasu, by oswoić się z myślą, że ten weekend nadejdzie. Dzięki temu czuję się komfortowo i spokojnie w związku z tym, co mnie czeka. To bardzo mi pomogło, a zespół również odegrał dużą rolę w tym procesie. Szczerze mówiąc, Abu Zabi było świetne, bo pozwoliło mi przejść przez wszystkie procedury i nauczyć się, jak przebiega weekend wyścigowy, będąc faktycznie w bolidzie, a nie tylko obserwatorem.