Verstappen: Wszystko się posypało

Mistrz świata wystartuje do domowej rundy Red Bulla dopiero z siódmego pola.
29.06.2504:09
Maciej Wróbel
9wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen przyznał, że podczas rozgrywanej w upalnych warunkach sesji kwalifikacyjnej wszystko się posypało.

Lider Red Bulla ponownie typowany był przed weekendem na największe zagrożenie dla dominującego duetu McLarena. Koniec końców, Verstappen nie był w stanie rzucić wyzwania Lando Norrisowi w kwalifikacjach, a na domiar złego musiał porzucić swoje ostatnie kółko przez żółte flagi, które pojawiły się po piruecie Pierre'a Gasly'ego w ostatnim zakręcie.

Aktualny mistrz świata zakończył tym samym sobotnią czasówkę z dopiero siódmym rezultatem, niemal sekundę gorszym od wyniku zdobywcy pole position, Lando Norrisa. Takie warunki z pewnością nie przysłużyły się naszemu bolidowi - powiedział Verstappen. Jeśli zaś chodzi o naszą stratę, to jest ona moim zdaniem bardzo duża. W kwalifikacjach wszystko wyglądało po prostu o wiele gorzej.

Nie mam wielkich oczekiwań co do wyścigu. Upalne warunki nam nie służą, na dodatek w tym roku tak naprawdę nigdy nie byliśmy bardziej konkurencyjni w wyścigu niż w kwalifikacjach. Zobaczymy, co uda się nam jutro zrobić.

Verstappen umniejszył także ewentualne znaczenie poprawek Red Bulla w kontekście wyniku sobotnich kwalifikacji. Nie chcę rozmawiać o ulepszeniach, ponieważ to nie tylko one spowodowały to wszystko. Po prostu nagle wykonaliśmy duży krok wstecz, czego z pewnością nie chcesz oglądać w kwalifikacjach.

Po trzecim treningu nie robiliśmy praktycznie nic przy samochodzie. Jedynie kilka kosmetycznych zmian, które nie powinny wpływać na balans. Tym wszystkim da się teoretycznie zarządzać, ale nagle, przy wyższych temperatrurach i mocniejszym wietrze, po prostu wszystko się posypało.

Pomimo rozczarowującego wyniku, Verstappena nie skreśla zdobywca pole position, Lando Norris. Max był naszym głównym rywalem we wszystkich wyścigach tego sezonu - powiedział kierowca McLarena. To, że teraz zaliczył nieco gorsze kwalifikacje, nie powoduje, że skreślam go przed tym wyścigiem czy przed resztą sezonu.

Oni przywieźli poprawki i być może nie zadziałały one w sposób, jakiego oczekiwali. Albo zadziałały - nie wiem tego. Z pewnością jednak spodziewaliśmy się, że będą oni szybsi w ten weekend. Wcześniej, w treningach, wyglądali na całkiem mocnych.

My [z Oscarem Piastrim], jako partnerzy zespołowi, jesteśmy chyba teraz także naszymi głównymi rywalami, ale jednocześnie - chyba że odpadnie on z wyścigu - nigdy nie zamierzamy skreślać Maksa. To wciąż bardzo długi sezon - dodał Norris.