Toyota woli Takumę Sato od Ralfa Schumachera?

Niemiec ma nadal wyraźne trudności z dotrzymaniem kroku swojemu partnerowi Jarno Trullemu
23.05.0713:28
Marek Roczniak
3168wyświetlenia

Według ostatnich doniesień transmitującej wyścigi Formuły 1 niemieckiej telewizji RTL Toyota może starać się o zatrudnienie wieloletniego protegowanego Hondy - Takumy Sato na miejsce Ralfa Schumachera począwszy od sezonu 2008.

Niemiecki kierowca, którego obecny kontrakt z Toyotą wygasa z końcem bieżącego roku ma wyraźne trudności z dotrzymaniem kroku swojemu zespołowemu partnerowi Jarno Trullemu za kierownicą bolidu TF107. Doprowadziło to do pojawienia się plotek, że może zostać bez posady w F1 na przyszły rok, jednak sam zainteresowany twierdzi, że nie zamierza wybierać się na wcześniejszą emeryturę.

Schumacher powiedział agencji prasowej Deutsche Presse-Agentur, że jego menedżer Hans Mahr jest umówiony w okresie letnim na rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu z władzami zespołu z Kolonii. Dodał też, że nie ciąży na nim presja czasowa i jest absolutnie pewny, iż będzie się nadal ścigał w Formule 1 w przyszłym sezonie.

Natomiast odnosząc się do swojej słabej postawy w tym sezonie 31-letni Ralf stwierdził, że wina leży częściowo po stronie samochodu jak i zwykłego pecha. Prawdopodobnie popełniłem też kilka błędów, - powiedział, jednak aby nie pozostawić złego wrażenia dodał od razu: ale udowodniłem w trakcie ostatniej dekady, że jestem jednym z najlepszych kierowców F1 i w lepszym samochodzie mogę to znowu udowodnić.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

37
TobaccoBoy
26.05.2007 01:13
Olo, co do Sato - Jordan też jakoś wspaniale nie wspomina tego Japończyka. Taku to mistrz końca stawki i niech tam zostanie, bo w środku czy nie dał boże na początku zrobi komuś krzywdę.
Olo
25.05.2007 06:12
>>TobaccoBoy Wszystko to jednak nie zmienia faktu że to już przeszlość, do której Ralf zapewne z upodobaniem wraca w myślach ponieważ dzisiejszy dzień pokazuje dobitnie iż wyraźnie odstaje od swojego partnera z zespolu. Na domiar zlego, Ralf wydaje się nie zauważać, że powinien popracować nad sobą. Zamiast tego marudzi i narzeka. Co do Sato, nie jest on może pierwszorzędnym kierowcą. Możliwe że talentem nie dorównuje Ralfowi. Nie da się jednak nie zauważyć że jeździ o wiele lepiej niż za czasów B.A.R. Jeździ spokojniej i dowozi to co jest możliwe do dowiezienia w wyścigu. A to oznacza że pracuje nad sobą, stara się. Jeśli Ralf nie zmieni swojego nastawienia, znów wyląduje w którymś z gorszych zespolów... jeśli calkowicie nie zniknie.
McMarcin
24.05.2007 11:10
Prawda jest taka, że negatywnie oceniam młodszego Schumachera, jako kierowce, który zarabia takie pieniądze. Jednak na pewno jest tak, że Ralf potrafił błyszczeć na torze, gdy miał dobry samochód (Williams). Na pewno też ciąży na nim presja nazwiska. Czy to jest czas, aby Ralf pożegnał się z F1? A może "odżyłby" gdyby znalazł się w innym zespole?
TobaccoBoy
24.05.2007 09:56
Olo, aż taki stary sklerotyk to nie jestem, ale pamiętam , że w 1999 w Williams miał słabe Supertec, a nie BMW. Zresztą Silniki BMW zyskały swoją renomę w 2001-2002. W 2000 Bawarczycy sp**przyli sprawę. Jak tego nie mogłeś oglądać, to przynajmniej dowiedz się od innych . Kiedy Ralf wchodził do F1 MiSzCzu nie miał statusu mega-gwiazdy, który bierze wszytko. Ciężko zapracował (w przeciwieństwie do Vilusia) w F1 na swoja pozycję. A to, że Toyota to firma, w której rozwój kierowców jest niemal niemożliwy (tak jak w Hondzie, skośnookie garniturki wszystko kontrolują i obowiązuje etykieta pracy rodem Japonii) to już inna sprawa. Ja patrzę obiektywnie - Kubicę/Hamiltona/Rosberga uznam za lepszych od Ralfa jak wyrównają osiągnięcia Niemca. Do tego czasu to tylko rkujacy kierowcy, nic więcej, bo wiele młodych gwiazd utonęło w morzu dalszej kariery F1. A mówienie, że Sato ma większy talent od młodszego Schumachera, pokazuje, ze mamy wielu nowych fanów F1, którzy chyba nie mieli okazji ogladać Japończyka w Jordanie czy B.A.R. Hondzie (z którego przez JAPOŃCZYKÓW został wykopany).
macrocosm
24.05.2007 09:16
Moim skromnym zdaniem jedyny powód, dla którego Ralf ma jeszcze angaż w F1 jest nazwisko. Inna sprawa, że F1 to dzisiaj sport (?), w którym procentowo niewiele zależy od umiejętności kierowcy i nie sposób podjąć się porównania umiejętności Ralfa na tle kierowców innych ekip. Wsadzcie Ralfa do McLarena a będzie kręcił kółka porównywalne z jego obecnymi kierowcami. Ale tak to ostatnio jest, że miejsc w stawce F1 gwarantujących walkę o najwyższe cele jest ostatnio 4 góra 6. Kto je zajmie ten chwycił pana Boga za nogi. A reszta... jeździ i albo mówi się o emeryturze (jak u Ralfa, Rubensa itd. itp. że to już nie ci sami zawodnicy itp. dyrdymałki) albo o marnowanych talentach (Kovalainen i wieeeeeeeeelu innych podczas gdy ich talent jest ograniczany możliwościami bolidów). Jak ktoś tu zaznaczył: Ralf miał swoje "5 minut" w tym cyrku, wykorzystał je jak umiał i wystarczy. Czas dać szansę młodszym.
villy
24.05.2007 08:29
Zdecydowanie wolę Ralfa od Takumy i nigdy bym ich nie zamienił w ten sposób. Zresztą jest wielu kierowców teraz ścigających się których bym nie zmienił na Sato, który ściga się tylko dlatego bo Honda chce jego, gdyż to Japończyk, bo inaczej by już dawno jego nie było.
Olo
24.05.2007 07:52
>>TobaccoBoy Ralf mial swoje dobre dni, to fakt. I zaslużyl na swoich kilka zwycięstw. Od dluższego jednak czasu jest coraz częściej obiektem cichych drwin w świecie F1. I na to też zaslużyl. Brak mu samokrytyki i trzeźwego spojrzenia na sytuację w której się znajduje. Żyje wspomnieniami i wyblaklymi już blaskami przeszlości. W F1 nie ma miejsca na takie podejście, dlatego uważam że nie ma też już miejsca dla Ralfa. Jack Vilneuve wrócil do F1 ale musial wlożyć w siebie duzo pracy, nie oglądając się na tytul z 1997r. Dymon Hill widząc że nie dorównuje już stawce, dal sobie spokój i poszedl na emeryturę, choć mógl jeszcze przez kilka lat męczyć się i opowiadać że jest przecież bylym mistrzem. itd... itd... A co do ożywczego ducha jaki to niby Ralf wniósl do Williamsa, myślę że to byla raczej zasluga BMW i ich najmocniejszych wówczas silników. Ale to już malo ważne jest dzisiaj ;-)
Jakuzo
24.05.2007 07:29
A co nas obchodzi kariera Ralfa? Kiedys jezdzil niezle, teraz jezdzi slabo i do tego robi z siebie niewiadomo kogo. I mozemy tak gadac do konca swiata czy jest warty miejsca w Toyocie, BMW, Spykerze, GP2 albo kartach. Wszystko mi jedno jak skonczy kariere w F1, moze jak Winiowlew.
TobaccoBoy
24.05.2007 12:45
Jak widać nikt nie czyta poprzednich opinii. Dla tych KTÓRZY OGLĄDAJĄ F1 OD NIEDAWNA! Najpierw zobaczcie karierę Ralfa, potem możecie robić sobą młodsza braci. Dla mnie ten gościu jak w 1997 wchodził do F1 był wielkim ożywieniem.Tego się po nim nikt nie spodziewał. Był bardzo szybki, udział wyciskać ze słabego sprzętu wiele (ale nie tak jak Toyota). Chyba z lat 1999-2000 najlepiej go zapamiętałem. Ten człowiek wydatnie podniósł na nogi zespół Frank Williamsa. Dał ducha walki po 2 latach stagnacji. Ale co ja tu, taki stary pryk, będę pisać skoro wszyscy wiedzą lepiej (pomimo, wiż większość nawet w Williamsie nie widziała Niemca , ech takie czasy)
joz84
23.05.2007 10:12
Zeby Ralf tryskał taką formą jak DC teraz to zapewne Toyota nie puściła by go nigdzie. DC mimo że jest o 4 wiosny starszy lepiej się prezentuje na torze niż Ralf. DC do wszystkiego dochodził ciężką pracą. W przypadku Ralfa jedyna jego praca polegała na marudzeniu i ktytykowaniu czegoś lub kogoś. To pierwsze mu wychodzi wręcz idealnie. Sato po paru latach nabrał ogłady. Już nie jeździ jak wcześniej, gdy bawił się w "rozwal wszystko"(Ralf też miał udział w paru "ładnych zamieszaniach" na torze) Gdybym miał wybierać między Taku i Ralfem wybrał bym tego pierwszego, nawet gdybym musiał płacić 30 baniek. On przynajmniej by nie marudziła i nie zrzędził z byle jakiego powodu.
JaJacek
23.05.2007 09:51
Z Ralfem jest jak było z Villenevem. Obaj od dobrych kilku lat niewiele pokazali i żyja chwałą minionych dni.
TobaccoBoy
23.05.2007 09:43
Może nie na taką jak teraz pensję, ale na posadę w dobrym zespole F1 ;)
deZZember
23.05.2007 09:05
@TobaccoBoy: ale chyba nie chcesz powiedzieć, że Ralf zasługuje na kontrakt i posadę, którą obecnie ma w Toyocie?
TobaccoBoy
23.05.2007 06:31
Jakuzo, ralf trafił do Williamsa... w 1999, kiedy zespół był w kropce. I jakos zajął te 6-te miejsce w generalce pomimo awarii i zdeklasował Zanardiego, a w 2000 Buttona. Mentos tez nie miał z nim łatwego zycia. W 1997, kiedy zadebiutował w Jordanie zaszokował wszystkich, zdobywając w 3-cim wyscigu podium (co wtedy było nie lada wyczynem, jak nasz Kubek w BMW Sauberze, który był do konkurencji o wiele lepiej ustawiony niż wtedy Jordan. Są inne fakty, w poprzednim roku to Ralf zdobył podium dla Toyoty, nie Jarno .... Sato, prócz 2004, gdzie z własnej nieprzymuszonej winy (wcześniej zresztą też) dewastował B.A.R. Hondę ja lewo i prawo. W końcu nawet skośnoocy w Japonii w 2005 poszli po rozum do głowy i go zwolnili... Więc jak mówisz coś o Ralfie w stylu "miał farta" to pokazuje brak wiedzy i ogłady....
Jakuzo
23.05.2007 06:21
Mial farta trafic na szybkiego Williamsa, z szybkim Montoya wiec jakos dal rade. Starosc nie radosc.
TobaccoBoy
23.05.2007 05:59
Horn, radziłbym przypomnieć sezony 2002, 2003, 2005... A dopiero potem coś mów o wyższości Sato nad Ralfem. Skoro Takuma taki dobry, to czego go z zespołu A zwolnili i czemu Ralf ma TYLKO 6 zwycięstw (czyli o 6 więcej od Taku, Hamiltona czy Kubicy).....
Horn
23.05.2007 05:56
Toyota morze w końcu przejrzy na oczy. Sato o niebo lepszy od Ralfa
paddok
23.05.2007 05:51
Gdyby Ralf miał zostać w F1 na przyszły sezon, to w jakim zespole (oprócz Toyoty)?
zoolwik
23.05.2007 04:58
moze w kartach chociaz? a tak na powaznie, to narzekac kierowca moze na samochod, jesli jest pierwszy w druzynie, czyli ma lepsze wyniki od partnera. A o ile mnie skleroza nie myli, to ralf nie jest pierwszy, i co gorsze dla niego, truli az tak bardzo nie narzeka na auto, a przynajmniej nie az tak glosno.
Jakuzo
23.05.2007 04:51
Albo gdzies w GP2 o ile sie nadasz.
jędruś
23.05.2007 04:51
Ja też!!!! Ralf : uciekaj od tych japońców . Szukaj w Spykerze posadki!!!
TobaccoBoy
23.05.2007 04:30
Ja będę ;p
Jakuzo
23.05.2007 04:28
Zegnaj Ralf, nikt nie bedzie tesknil! :D
Kamil F1
23.05.2007 04:27
fajnie ja bym tam był za!!!
Bartley
23.05.2007 04:02
Wiesz o co chodzi kamilka? Ze Ralfa w tym sezonie porownuje sie do Trullego, ktory jezdzi tak samo kiepskim bolidem. Porownuje sie i trudno znalezc podobienstwa.
kamilka
23.05.2007 02:14
Wiecie co? Problem w tym, że on naprawde już niejeden raz udowadniał, że jest bardzo dobrym kierowcą. Od momentu przejścia do Toyoty może tak nie wygląda, ale to raczej wina jego kiepskiego samochodu niż braku jego umiejętności. Fakt, że mniemanie o sobie ma dosyć wysokie, ale po trochu usprawiedliwiają to jego osiągnięcia. On ma jeszcze dużo do pokazania i jeśli jakiś porządniejszy zespół przymnie go w swoje szeregi w 2008 roku to jeszcze zobaczymy Ralfa triumfującego. Wymaga się od niego dużo bo jest bratem Michaela. Fakt, że Ralf mógłby popracować nad sobą (w kontekście stylu jazdy). Jest jeszcze jeden problem jeśli o niego chodzi. Toyota płaci mu tyle, że prawdopodobnie satysfakcjonuje go stan jego konta i dlatego nie widzi potrzeby wzmożonej aktywności na torze., no i zrobił się ciut leniwy. Wystarczy, że będzie jeździł. No i jest przecież Schumacherem! W prawdzie nie Michaelem, ale zawsze... Toyota ma swoje słynne nazwisko...
McLuke
23.05.2007 01:51
„ale udowodniłem w trakcie ostatniej dekady, że jestem jednym z najlepszych kierowców F1 i w lepszym samochodzie mogę to znowu udowodnić”. Boshe... co za snob z tego Ralfa... ja pier**** Nie sądziłem, że istnieją ludzie, którzy maja "tak skromne" mniemanie o sobie... Powodzenia Ralf-jak coś jeszcze zdziałaś w F1 to jesteś wielki...
ps333333
23.05.2007 01:13
Ja nie widzę dla niego miejsca w F1. Czas Schumacherów powinien dobiec końca. Inna sprawa kogo Toyota ma zatrudnić? Wszyscy maja kontrakty, albo nie mają doświadczenia. Pewnie go zostawią, tylko za normalną kasę, a nie za tyle ile teraz dostaje.
TobaccoBoy
23.05.2007 01:12
Jaki jest tego nie wiemy. !!! Toyota (a raczej ich bolid zafałszowuje wyniki) oraz japoński system pracy nie dają możliwości rozwoju i poprawy formy dla Ralfa. Taka prawda. Wielu na poddocku to przyznało....
lori.en
23.05.2007 01:05
BYŁ, ale NIE JEST.. i to stanowi sporą różnicę....
Ulver
23.05.2007 12:45
No i prawda. Co się będzie Ralf przejmował? Jak nie Toyota to BMW albo Renault ;-) Inna sprawa, że to rzeczywiście był bardzo dobry kierowca, ciekawe tylko, czy znajdzie gdzieś posadę na 2008 rok.
msr
23.05.2007 12:33
kuczar, 23.05.2007 14:01 "nie uważacie, że Ralf ostatnio sobie za bardzo słodzi ?" Słodzenie Ralfa wynika z kończącego się mu kontraktu.Próbuję sie wypromować.Tak samo jak Nick,tylko,że on jest w tym sezonie w życiowej formie...
Phaedra
23.05.2007 12:25
Odnosze wrazenie ze niemcy z Kolonii ostro dymaja japoncow na kase i kto wie czy za kilka lat nie bedzie sie mowilo o najwiekszym przekrecie w historri F1. Jezeli Ralf zostanie bedzie to gwozdziem do trumny dla tej stajni, im potrzeba takiego wlasnie Sato.
wojtassss
23.05.2007 12:13
Po pierwsze RSC BYŁ kiedys dobrym kierowca, po drugie Takuma pewnie nie zgodzi sie na zamiane SA na Toyote, a po trzecie jest tez juz starawy....i nic juz wiecej nikt z niego nie wykrzesze. Ciekawe , ze nie chca zatrudnic np. Liucciego, Sutila, czy nawet Kubicy (za 30 melonow moze by sie Robert skusil):P.
doyen
23.05.2007 12:05
"... że jestem jednym z najlepszych kierowców F1..." Oj, chyba Ralfowi pomyliło się z bratem.
kuczar
23.05.2007 12:01
nie uważacie, że Ralf ostatnio sobie za bardzo słodzi ?
TobaccoBoy
23.05.2007 11:51
Sato to człowiek Hondy i do tego Japończyk. Toyota musiałaby dokonać cudu by przekonać Taku do tego. Sam wielokrotnie pokazywał miłość do firmy Suichiro Hondy. To tak jak z Suzuką. Ot coś tam niechcący przeinterpretowali i teraz wielkie halo.