Super Aguri liczy na zatrzymanie Sato
"Mam nadzieję, że zostaniemy razem na dłużej. Taku wykonuje dla nas świetną robotę"
13.06.0721:58
2361wyświetlenia
Zespół Super Aguri ma nadzieję, że spisujący się ostatnio znakomicie Takuma Sato będzie nadal reprezentował jego barwy w kolejnym sezonie, pomimo plotek wiążących go z Toyotą.
Powszechnie uważa się, że mająca swoją siedzibę w Leafield japońska stajnia powstała tylko dlatego, że Honda chciała znaleźć miejsce w Formule 1 dla swojego protegowanego, którego jednak nie chciała już widzieć w swoim fabrycznym zespole po sezonie 2005.
Sato trafił więc do nowego zespołu wraz z silnikami i wsparciem technicznym Hondy i choć wielu spisało go już właściwie na straty po nieudanym sezonie 2005, przewidując jednocześnie szybki upadek Super Aguri z przebudowanymi kilkuletnimi bolidami Arrows, to jednak stało się zupełnie inaczej. Po kilku dobrych występach w tym roku japoński kierowca stał się wręcz "gorącym towarem".
W Kanadzie Sato wyprzedził Ralfa Schumachera i Fernando Alonso w końcówce wyścigu, by zapewnić stajni z Leafield najlepszy jak dotąd rezultat - szóste miejsce. Dyrektor zarządzający Super Aguri Daniel Audetto ma nadzieję, że Sato zdecyduje się na pozostanie w tym zespole, ale na razie niema co do tego pewności.
Trzeba pamiętać, że ten zespół został zbudowany wokół Taku.- powiedział Audetto portalowi autosport.com.
Bez Taku ten zespół by nie istniał i bez tego zespołu Taku nie byłby teraz w dobrym zespole. Jednakże koniec końców sytuacja pomiędzy kierowcą i zespołem jest podobna do małżeństwa. Łączysz się z kimś póki śmierć was nie rozłączy, ale nigdy nic nie wiadomo.
Mam nadzieję, że zostaniemy razem na dłużej. Taku wykonuje dla nas świetną robotę, ale nigdy nie mówisz nie. Sądzę, że w chwili obecnej jest w szczytowej formie - motywacja, szybkość i pewność siebie, jaką posiada jest z psychologicznego punktu widzenia dobrym rezultatem dla niego. Poza tym dla japońskich mediów, dla Hondy i dla Bridgestone, obecność Taku na punktowanej pozycji to najlepsza reklama jaką mogą sobie wymarzyć.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE