Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii
23.04.0000:00
14386wyświetlenia
David Coulthard drugi raz z rzędu zwyciężył w Grand Prix Wielkiej Brytanii, ale tym razem nie tylko szczęściu zawdzięcza swe pierwsze zwycięstwo w sezonie 2000, ponieważ zarówno Mika Hakkinen jak i Michael Schumacher ukończyli wyścig bez specjalnych problemów technicznych. Gdyby nawet założyć, że Rubens Barrichello ukończył by ten wyścig, jest chyba raczej mało prawdopodobne, że to on by zwyciężył, ponieważ Coulthard tuż przed swoim postojem zdołał wyprzedzić Brazylijczyka i zarobić kilka sekund, dzięki którym utrzymał by prowadzenie.
Mika Hakkinen wyścig ukończył na drugiej pozycji głównie z powodu niezbyt udanego startu, w czasie którego został wyprzedzony przez Coultharda. Rezultat ten mieści się jednak w pierwotnych zamierzeniach Fina, ponieważ chciał on ukończyć wyścig na wyższej pozycji od Michaela Schumachera i tak się właśnie stało.
Michael Schumacher podobnie jak Hakkinen szansę na zwyciężenie tego wyścigu utracił już na samym starcie, ale w przeciwieństwie do Fina Niemiec został wyprzedzony aż przez trzech kierowców. Pomimo tego, że Schumacher był o wiele szybszy od Jacquesa Villeneuve'a, nie był stanie go wyprzedzić, albo po prostu nie chciał ryzykować dłuższej walki z Kanadyjczykiem, która to walka w najgorszym wypadku mogłaby zakończyć się nie ukończeniem wyścigu. Wyprzedzenie nastąpiło dopiero podczas postojów w boksach i niestety jak na razie trzeba się pogodzić z tym, że większość "pojedynków" tam właśnie będzie się odbywać.
Po niepowodzeniach na torze Imola obaj kierowcy z zespołu Williams kolejny raz w tym sezonie zaprezentowali się bardzo dobrze, kończąc wyścig na czwartej (Ralf Schumacher) i piątej (Jenson Button) pozycji. W przypadku Buttona jest to dodatkowo pierwsza w pełni zasłużona zdobycz punktowa, nie będąca wynikiem dyskwalifikacji innego kierowcy, tak jak to było w Grand Prix Brazylii.
Honor stajni Jordan uratował w tym wyścigu Jarno Trulli po brawurowym wyprzedzeniu Villeneuve'a, co zaowocowało zdobyciem jednego punktu, aczkolwiek tuż po tym manewrze Kanadyjczyk wycofał się z wyścigu. Natomiast w bolidzie Heinza-Haralda Frentzena tuż przed końcem wyścigu wysiadła skrzynia biegów, po raz trzeci w tym sezonie zresztą.
Kierowcom z zespołu Benetton Supertec tym razem niewiele zabrakło do zdobycia punktów. Warto również zwrócić uwagę na to, że zespół ten ma najmniejszą liczbę (1) nie ukończonych wyścigów w tym sezonie spośród wszystkich zespołów.
Podsumowując ten wyścig można stwierdzić, że nie był on specjalnie ciekawszy od poprzedniego wyścigu. Zwłaszcza widok pierwszych sześciu kierowców, podążających przez dużą część wyścigu w bardzo niewielkich odstępach czasowych był żenujący. Równie dobrze cały wyścig mógłby się rozgrywać za samochodem bezpieczeństwa. Następny wyścig (Grand Prix Hiszpanii) również nie zapowiada się zbyt interesująco, ponieważ w zeszłym sezonie był tak samo, jeśli nie bardziej nudny od tegorocznego wyścigu na torze Silverstone.
Mika Hakkinen wyścig ukończył na drugiej pozycji głównie z powodu niezbyt udanego startu, w czasie którego został wyprzedzony przez Coultharda. Rezultat ten mieści się jednak w pierwotnych zamierzeniach Fina, ponieważ chciał on ukończyć wyścig na wyższej pozycji od Michaela Schumachera i tak się właśnie stało.
Michael Schumacher podobnie jak Hakkinen szansę na zwyciężenie tego wyścigu utracił już na samym starcie, ale w przeciwieństwie do Fina Niemiec został wyprzedzony aż przez trzech kierowców. Pomimo tego, że Schumacher był o wiele szybszy od Jacquesa Villeneuve'a, nie był stanie go wyprzedzić, albo po prostu nie chciał ryzykować dłuższej walki z Kanadyjczykiem, która to walka w najgorszym wypadku mogłaby zakończyć się nie ukończeniem wyścigu. Wyprzedzenie nastąpiło dopiero podczas postojów w boksach i niestety jak na razie trzeba się pogodzić z tym, że większość "pojedynków" tam właśnie będzie się odbywać.
Po niepowodzeniach na torze Imola obaj kierowcy z zespołu Williams kolejny raz w tym sezonie zaprezentowali się bardzo dobrze, kończąc wyścig na czwartej (Ralf Schumacher) i piątej (Jenson Button) pozycji. W przypadku Buttona jest to dodatkowo pierwsza w pełni zasłużona zdobycz punktowa, nie będąca wynikiem dyskwalifikacji innego kierowcy, tak jak to było w Grand Prix Brazylii.
Honor stajni Jordan uratował w tym wyścigu Jarno Trulli po brawurowym wyprzedzeniu Villeneuve'a, co zaowocowało zdobyciem jednego punktu, aczkolwiek tuż po tym manewrze Kanadyjczyk wycofał się z wyścigu. Natomiast w bolidzie Heinza-Haralda Frentzena tuż przed końcem wyścigu wysiadła skrzynia biegów, po raz trzeci w tym sezonie zresztą.
Kierowcom z zespołu Benetton Supertec tym razem niewiele zabrakło do zdobycia punktów. Warto również zwrócić uwagę na to, że zespół ten ma najmniejszą liczbę (1) nie ukończonych wyścigów w tym sezonie spośród wszystkich zespołów.
Podsumowując ten wyścig można stwierdzić, że nie był on specjalnie ciekawszy od poprzedniego wyścigu. Zwłaszcza widok pierwszych sześciu kierowców, podążających przez dużą część wyścigu w bardzo niewielkich odstępach czasowych był żenujący. Równie dobrze cały wyścig mógłby się rozgrywać za samochodem bezpieczeństwa. Następny wyścig (Grand Prix Hiszpanii) również nie zapowiada się zbyt interesująco, ponieważ w zeszłym sezonie był tak samo, jeśli nie bardziej nudny od tegorocznego wyścigu na torze Silverstone.