Watson nie jest zaskoczony, że Ferrari chce mieć Hamiltona

"Moja rada dla Lewisa jest jednak taka, aby spasował i pozostał w McLarenie"
09.08.0711:39
Mariusz Karolak
2940wyświetlenia

Przedwczoraj pojawiły się pogłoski, że Ferrari jest zainteresowane pozyskaniem Lewisa Hamiltona po zakończeniu tegorocznych mistrzostw. Ustosunkował się do tego pięciokrotny zwycięzca grand prix John Watson, niegdyś również startujący w zespole McLaren. Według niego Lewis musi domagać się statusu kierowcy nr 1 w Maranello, jeśli faktycznie chce się tam przenieść.

Pochodzący z Belfastu Watson wyznał, że 22-letni Hamilton byłby świetnym następcą Michaela Schumachera. We wtorek gazeta The Daily Mirror poinformowała, że szefowie Fiata i Ferrari chcą mieć u siebie w zespole młodego Anglika już w przyszłym roku i są w stanie wyłożyć około 17 milionów funtów, podczas gdy w McLarenie Hamilton mógłby liczyć na mniej niż 5 milionów funtów.


Nie jestem zaskoczony tym, że Ferrari chce mieć Lewisa. - powiedział Watson. Każdy zespół chce go teraz mieć. Jako kierowca przedstawia sobą wszystko, czego oni potrzebują. Udowodnił już swoją przydatność i możliwość odnoszenia zwycięstw, oraz stalowe nerwy i niewiarygodną pewność siebie.

Watson przestrzega jednak Hamiltona przed potencjalnymi niebezpieczeństwami czyhającymi na niego we włoskiej stajni: Lewis powinien się już nauczyć od Alonso, że przechodząc do Ferrari musiałby mieć zapewniony status kierowcy numer jeden. W McLarenie jest teraz niewiarygodna ilość polityki, ale presja w Ferrari byłaby jeszcze większa.

To z pewnością niewiarygodna okazja, ale moja rada dla Lewisa jest taka, aby spasował i pozostał w McLarenie. Tu z łatwością może zostać mistrzem świata pod koniec tego roku i byłoby lepiej, gdyby spróbował rozwiązać obecne problemy, a nie od nich uciekał. - dodał Watson.

Źródło: Mirror.co.uk

KOMENTARZE

13
NEO86
10.08.2007 08:57
@Pieczar bardzo dobrze powiedziane zgadzam się z Tobą
buGi
09.08.2007 04:25
-> Darth Zajcev - rowniez sobie nie wyobrazam "malpy w czerownym" :DDD ktos to kiedys w PL powiedzial :DDD -> Piecar - dokladnie
James Bond
09.08.2007 03:39
Do Rafaello85: nie śmiem zapominać o jego wynikach. Chodzi mi tylko o to, że Hamilton zawiódł Dennisa, jak wyrodny syn ojca. Żeby się skutecznie pracowało dla dobra teamu musi być zaufanie i dobra kooperacja. Ja po prostu nie mogę sobie wyobrazić, by Ron Dennis zdołał zapomnieć o policzku, jaki dostał od Hamiltona na Węgrzech i to wszystko. Jak mówiłem, aktualne wyniki to sprawa odrębna, moim skromnym zdaniem.
jędruś
09.08.2007 03:37
James Bond Hamilton bije dla McLarena taką popularność jak choćby Mika. Nie można powiedzieć że jest on żadną porażką. Pomyśl wpierw zanim jeszcze coś takiego napiszesz...
rafaello85
09.08.2007 02:42
Panie Bond, James Bond----> Twój sposób myślenia normalnie mnie poraża:// Hmilton ( pomijam marketingowe korzyści, jakie czerpie teraz ekipa Rona Dennisa ): - 22-latek, który w tym roku debiutuje w najbardziej prestiżowej serii wyścigowej świata, - do tej pory wziął udział w zaledwie 11 wyścigach, z których wygrał 3!, - 10 z 11 wyścigów ukończonych na podium, - 4 razy stał na PP, - uzbierał 80 pkt. i prowadzi w Mistrzostach Świata kierowców i w znacznej mierze przyczynia się do doskonałego rezultatu ekipy McLaren-Mercedes w klasyfikacji konstruktorów Biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę, Ty twierdzisz, że "Hamilton to największa porażka Rona Dennisa"???!!!!! Chyba każdy szef zespołu chciałby ponieść taką "porażkę"!
James Bond
09.08.2007 02:27
Mam nadzieję, że pójdzie precz. Hamilton to największa porażka Rona Dennisa i Dennis chyba sobie ostatecznie zdał z tego sprawę na Węgrzech.
Pieczar
09.08.2007 01:08
Jest tylko jeden problem - w Mclarenie wszyscy latają koło niego, ale to nie dlatego, że Lewis tak chce, tylko dlatego że Mclaren tak chce. W Ferrari to Schumacher rządził, on decydował co kto ma robić, on potrafił mobilizować zespół. Hamilton tego nie potrafi, nawet nie potrafi sobie setupu ustawić a co dopiero liderować zespołem...
Marcin17
09.08.2007 12:49
wszyscy mysla ze jak Hamilton pokazał ze potrafi dobrze jezdzic to powinien przejsc do ferrari i , byc nastepcom Schumacher.... Ja uwazam ze powinien zostac w McLarenie i zdobyc mistrzosrwo swiata...
Szu
09.08.2007 11:29
Kiedyś antyfani krytykowali Schumachera za to że jest faworyzowany w Ferrari, że ma status zawodnika nr 1, że inni kierowcy na niego pracują. Teraz zawzięci fani Alonso i fani McLarena mają na swoich oczach istną wojnę (nie mówiąc już tym że McLaren był w posiadaniu danych Ferrari i nie powiadomił FIA o tym i ich po prostu nie oddał ale je zatrzymał dla siebie), Alonso wprost domaga się pozycji nr 1 nawet szantażuje zespół że albo on albo Hamilton, Lewis też nie jest dłużny, teraz sobie odpowiedzcie za co nienawidzicie Ferrari? Ferrari nie ma i nie miało żadnego wsparcia FIA, działają na granicy przepisów tak samo jak inni, bo co nie jest zabronione to jest dozwolone, nie mają konfliktów między kierowcami.
Darth ZajceV
09.08.2007 10:54
Żeby te plotki się nie sprawdziły bo się załamie... - młodzik, któremu już teraz odbija się sławą w czerwonym kombinezonie... :(
Bartley
09.08.2007 10:49
Zabawne ze dopiero po ostatnim nieladnym zachowaniu Lewisa oglasza sie ze bardzo dobrze pasowalby na nastepce Schumiego;P.
McMarcin
09.08.2007 10:45
Jak zawsze wielkie Ferrari cos chce i już. Goście w czerwonych sweterkach zapominaja jednak, że najpierw musi się na to jeszcze zgodzić Ron Dennis (nie sądzę aby to zrobił) i sam zainteresowany czyli Hamilton (po co ma przechodzić do obecnie słabszego teamu?). Jak bedzie trzeba Ron uruchomi dla Lewisa podobna kasę ;)
Falarek
09.08.2007 10:11
Wiadomo ze by go chcieli jak i inne zespoły ale przecież z tego "chcenia" nic nie wynika. Widać sezon ogórkowy i gazety nie mają o czym pisać.