Fisichella odpowiada na krytykę Ecclestone'a

Włoch nie przebierał w słowach, zwracając się między innymi do szefa FOM "drogi tatusiu"
30.11.0717:45
Marek Roczniak
3282wyświetlenia

W opublikowanym w środę na oficjalnej stronie Formuły Jeden wywiadzie Bernie Ecclestone stwierdził, że Ralf Schumacher i Giancarlo Fisichella w ostatnich sezonach nie spisywali się najlepiej i powinni raczej wybrać się na emeryturę, zamiast rozważać starty w Force India. Wypowiedź ta nie została zbyt dobrze przyjęta przez Fisichellę, który postanowił wystosować list otwarty do szefa administracji F1.

Ecclestone powiedział między innymi: Obaj powinni poważnie zastanowić się, czy przejście do mniej konkurencyjnego środowiska ma sens. Być może jeśli zmienią zespoły, dam im to trochę do myślenia. [...] Wystarczy popatrzyć na sytuację w Renault w latach 2005 i 2006. Z samym tylko Fisichellą nigdy by się nie dowiedzieli, jak dobry mieli tak naprawę samochód. Poniżej przedstawiamy pełną odpowiedź włoskiego kierowcy na słowa szefa FOM:

Drogi Bernie,


Z zainteresowaniem przeczytałem Twój wywiad w Auto Moto und Sport, wiernie opublikowany na Twojej własnej stronie. Jesteś ojcem Formuły Jeden i jak ojciec mówiłeś o swoich dzieciach, wliczając w to mnie. Chciałem Ci przypomnieć drogi tatusiu, a raczej drogi Bernie, że to ja jestem kierowcą, który wygrał pierwsze Grand Prix w Melbourne w 2005 roku z Renault i tym samym to ja pierwszy odkryłem, że R25 jest zwycięskim samochodem.

W dwóch sezonach spędzonych u boku Fernando Alonso, w pełnej zgodności ze strategią mojego zespołu przyczyniłem się do zdobycia dwóch tytułów mistrza konstruktorów, zdobywając czwarte miejsce w mistrzostwach kierowców, tak jak Felipe Massa w tym roku. Biorąc pod uwagę okoliczności sądzę, że nie mógłbym się lepiej spisać.

Na sezon 2007 Renault obiecało mi samochód zdolny do zdobycia mistrzostwa i choć tak się nie stało, to jednak nie wpłynęło to na mnie w demoralizujący sposób! W istocie, w przyszłym tygodniu wniosę swój entuzjazm i moje doświadczenie do Force India, młodego zespołu ze 'starym sercem' - zupełnie jak Giancarlo Fisichella, który nadal ma trochę talentu do zaprezentowania!

Giancarlo Fisichella.


Zobacz także dyskusję na forum:  Który weteran F1 pierwszy posłucha rady Ecclestone'a?

Źródło: Formula1.com, GiancarloFisichella.com

KOMENTARZE

12
Adriannn
30.11.2007 07:24
I dobrze mu wygarnął. Właśnie jego punkty przyczyniły się do zdobycia tytułów przez Renault. Z mojej strony (kibica Renault) był bym za tym żeby wrócił skład Alonso - Fisichella ;)
Jarek
30.11.2007 06:43
a według mnie to obaj panowie mogliby juz udać się na emeryrturę
sobczak
30.11.2007 06:38
według mnie to obaj panowie mają troche racji w tym co mówią
villy
30.11.2007 06:28
Hehe, bardzo fajny tekst, trochę się uśmiałem, piękna riposta ze strony Fisichelli, nic dodać nic ująć.
RaceMaster
30.11.2007 06:18
Bernie to starzec, ktory juz dawno nie powinien byc jednym z decydentow F1. Jak w tym sezonie ogladalem wywiady z nim w brytyjskiej TV przed wyscigami to sie naprawde zastanawialem czego on tam jeszcze szuka...
Maraz
30.11.2007 05:59
Najciekawsze jest to, że ten "list otwarty" jest trochę nie w stylu Fisichelli. Pojawiły się głosy, że mógł to napisać jego menedżer Enrico Zanarini...
jędruś
30.11.2007 05:53
Fisco nie jest jakimś super kierowcą. Ale jest lubiany a przecież o to też chodzi. Jeśli będzie lepszy od swoich konkurentów w FI to może tam spokojnie jeździć do końca kariery.
marrcus
30.11.2007 05:24
Co prawda to prawda, 3 podia w 2005 to niewiele.
patgaw
30.11.2007 05:14
mogl wyjasnic dlaczego dostal takie baty od kovala.
pi0ter
30.11.2007 04:59
Brawo Giancarlo! Może i faktycznie najlepsze lata Fisico ma już za sobą, ale sposób w jaki Bernie wypowiada się na jego temat nie jest godny pochwały. Oglądam F1 od 1996 roku, Fisichella był wtedy młokosem w Minardi i wielką nadzieją. Nie spełnił pokładanych w nim nadzieji ale niech jeździ, weterani też są potrzebni w F1.
mutu
30.11.2007 04:58
Ale widać, że Bernie się tu za bardzo wymądrza. Giancarlo nie stracił formy, a to, że nie dostał za dobrego samochodu nie oznacza, ze nie umie jeździć.
Szu
30.11.2007 04:51
Jego kariera właśnie dobiegła końca