FIA odradza zatrudnianie Stepneya

Stepney przyznał się, że przekazał poufne informacje Ferrari pracownikowi McLarena
08.03.0811:17
Marek Roczniak
2301wyświetlenia

Wczoraj późnym wieczorem FIA poinformowała o wynikach zakończonego postępowania w sprawie udziału Nigela Stepneya w aferze szpiegowskiej. Federacja powstrzymała się od formalnych środków prawnych, ale do lata 2009 roku odradza jakimkolwiek zespołom wyścigowym zatrudnienie go.

Były mechanik Ferrari jest oskarżony o nieautoryzowane użycie własności intelektualnej w obrębie Formuły Jeden. Stepney przyznał się, że przekazał poufne informacje Ferrari pracownikowi zespołu Vodafone McLaren Mercedes i przeprosił FIA za swoje postępowanie, choć nie zgadza się z powagą i rozmiarem swojego zaangażowania w aferę szpiegowską.

Jako że Pan Stepney nie jest posiadaczem licencji FIA, nie jest możliwe podjęcie formalnych działań prawnych przeciwko jego osobie w ramach Międzynarodowego Kodeksu Sportowego (choć FIA współpracuje z włoską policją, która prowadzi śledztwo w sprawie Pana Stepneya). FIA może więc jedynie odradzić posiadaczom licencji profesjonalną współpracę z Panem Stepneym bez uprzedniego sprawdzenia z należytą starannością jego zdatności do pracy w międzynarodowych sportach motorowych. Rekomendacja ta będzie obowiązywała do 1 lipca 2009 roku. - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

11
jędruś
08.03.2008 07:08
FIA już po aferze szpiegowskiej miała pomysł by wprowadzić licencje także dla członków zespołu. W ten sposób ukaranie Stepneya stało by się mniej skomplikowane . Honda była podobno kiedyś zainteresowane jego zatrudnieniem ale nie chciała mieć u siebie złodzieja i kłamcy . Myślę , że żaden zespół w motorsporcie nigdy go nie zatrudni .
ht-hubcio
08.03.2008 07:05
a co ma FIA do niego? nie mogą mu przecież zakazać pracy w serii, której nie nadzorują, a tym bardziej zupełnie poza motosportem...
ToshibaUser
08.03.2008 03:55
I to jest argumentem za tym , aby FIA objęła " superlicencją " nie tylko kierowców .
sneer
08.03.2008 02:42
Ojczyzna polszczyzna się kłania. To że po angielsku piszą Mr Stepney, nie oznacza że po polsku pisze się Pan Stepney.
TobaccoBoy
08.03.2008 11:33
rafaello85, lex retro non agit ;) Retroakcja też nie będzie miała tu miejsca, wiec temat zakończony.
rafaello85
08.03.2008 11:27
TobaccoBoy--> nie znam się na przepisach tak jak Ty, ale moim zdaniem to jest logiczne, że FIA powinna mieć możliwość zablokowania dalszej kariery takiego człowieka jak Stepney. Może po tej aferze takie ustanowią takie normowania żeby w przyszłości móc podjąć odpowiednie działania. andy---> zatrudniłbyś u siebie złodzieja? Nie bałbyś się, że mógłby knuć za Twoimi plecami? Czym innym jest wynoszenie wiedzy w głowie, a czym innym wynoszenie mnóstwa papierów z róznymi danymi. Przede wszystkim dlatego, że umysł człowieka nie zapamięta tego wszystkiego, zapewne w takiej dokumentacji są setki różnych parametrów i innych detali. Chyba tu się ze mną zgodzisz.
TobaccoBoy
08.03.2008 11:26
Stepney pracuje dla Aston Martina w dziale projektu nowych maszyn i - dla własnego dobra - unika mieszania się w sport motowy
andy
08.03.2008 11:17
gdybym był właścicielem teamu w f1 to zaraz bym go brał do siebie. Zapłacił bym mu dużą kase za to tylko żeby powiedział wszystko co wie o czerwonych. przeciez ma potężną wiedzę a to co jest w głowie i wykorzystane z niej w innym teamie to żadna kradzież własności intelektualnej. tego się dowiedziałem czytając tu różne komentarze.
TobaccoBoy
08.03.2008 11:16
rafaello, to nie takie łatwe. Na jakiej podstawie mieliby wydać taki wyrok jesli nie ma odpowiedniego normowania? Jeśli znajdziesz (ja szukałem i rzeczywiście w MKP nie ma przepisu do sytuacji Nigela) to o łaska wrzuć namiary. Z tego co wyczytałem we włoskiej prasie i wypowiedzi prokuratury to Anglik i tak nie ucieknie od odpowiedzialności karnej.
rafaello85
08.03.2008 10:57
No proszę - Stepney się przyznał do winy i przeprosił. A wcześniej tak się zarzekał, że nie ma nic wspólnego z tą aferą, twierdził, że został w nią wrobiony:/ Nawet miał wydać książkę pt."Czerwona mgła", pewnie chciał tam całą winę zrzucić na Ferrari:/ Ciekaw jestem co w zw. z postępowaniem dotyczącym sabotażu podczas GP Monako. W jego mieszkaniu znaleziono przecież jakiś proszek, ten sam, który był w bakach bolidów Ferrari. Ten typ powinien dostać dożywotni zakaz pracy w F1. Z resztą, kto by go teraz chciał... Jego reputacja jest całkowicie zniszczona. michal2111---> a niby z jakiej racji mieliby zwrócić punkty McLarenowi?
michal2111
08.03.2008 10:48
I ciekawe co będzie dalej. Czy przywrócą punkty McLarenowi - to pytanie mnie teraz nurtuje.