Stepney nie ogląda już wyścigów F1 nawet w telewizji

Brytyjczyk ma jednak nadzieję, że Ferrari obroni w tym roku obydwa tytuły mistrzowskie
17.05.0813:17
Mariusz Karolak
2449wyświetlenia

Nigel Stepney - negatywna postać afery szpiegowskiej z zeszłego roku - powiedział wczoraj, że nie ogląda już wyścigów Formuły 1 nawet za pośrednictwem przekazu telewizyjnego.

Brytyjczyk, który był w przeszłości szefem mechaników Michaela Schumachera, został zwolniony z Ferrari na początku sezonu 2007, po tym jak oskarżono go o sabotaż i przekazywanie informacji do konkurencyjnego zespołu McLaren.

Po tym zdarzeniu Stepney znalazł zatrudnienie w uczestniczącym w mistrzostwach FIA GT zespole Gigawave, gdzie jest szefem technicznym. Nadal żyję i oglądałem w telewizji tylko wyścig w Australii, który był dla mnie zupełnie nieciekawy. - stwierdził w wywiadzie dla włoskiej La Gazzetta dello Sport.

Brytyjczyk nie chciał powiedzieć nic więcej na temat afery szpiegowskiej, ale przyznał, iż ma nadzieję, że jego dawni pracodawcy z Maranello obronią w tym roku obydwa tytuły mistrzowskie.

Źródło: HomeOfSport.com

KOMENTARZE

4
rafaello85
17.05.2008 06:35
Niech Stepney trzyma się jak najdalej od F1!!!!! Teraz nagle zaczął dobrze życzyć Ferrari??? A rok temu robił wszystko by im zaszkodzić!
ToshibaUser
17.05.2008 12:29
W sumie , to trochę głupie uczucie być członkiem mistrzowskiej ekipy i znajdować się w samym sercu akcji przez lata , a potem wylecieć i oglądać to wszystko jako obserwator - osoba trzecia . Trochę to musi być frustrujące , więc się nie dziwię , że facet nie chce tego oglądać w TV . On nie płacze za F1 - F1 nie płacze za nim .
owca
17.05.2008 11:37
ja tez nie oglądam wyścigów F1. no to co?
jędruś
17.05.2008 11:30
Nie wiem po co ten chłop jeszcze udziela wywiadów . Dla mnie może sobie siedzieć na jakimś Honolulu i i tak by mnie to nie obchodziło :D