IndyCar: Kolejne zespoły Champ Car rezygnują ze startów w 2008

Team Australia i Minardi Team USA ogłosiły, że nie wystartują w IRL w tym sezonie
12.03.0812:03
Mariusz & Maraz
2002wyświetlenia

Kolejne zespoły z dawnej serii Champ Car ogłosiły, że nie wystąpią w tegorocznych mistrzostwach IndyCar. Po ekipie Forsythe Racing, która już wcześniej poinformowała o rezygnacji ze startów w połączonej serii IndyCar, kolejnymi są Team Australia i Minardi Team USA.

Team Australia to zespół kierowany przez Szkota Derricka Walkera, który przed 2005 rokiem nosił po prostu nazwę Walker Racing. W krótkim oświadczeniu zespół poinformował jedynie, że nie wystąpi w tym roku w mistrzostwach Indy Racing League po tym, jak nieoczekiwanie ze współpracy wycofał się australijski partner Walkera - Craig Gore, który niedawno sprzedał też swój zespół uczestniczący w mistrzostwach V8 Supercar.

Widomość ta okazała się dużym szokiem szczególnie dla kierowców, bowiem Will Power i Simon Pagenaud zostali bez angażu na kilka tygodni przed startem sezonu. Wielka szkoda, że zespół musiał porzucić program startów w IndyCar. Tak wiele pracy zostało włożonej w Team Australia przez ostatnie trzy i pół roku, ale teraz pozostanie to dla nas niedokończonym interesem. Życzę mojemu dotychczasowemu współpartnerowi powodzenia w jego nowym przedsięwzięciu, a także Willowi i Simonowi oraz każdemu pracownikowi mojego zespołu.


Tymczasem Paul Stoddart jako powód rezygnacji ze startów Minardi Team USA w tym sezonie w IRL podał fakt, że zbyt późne połączenie obu serii oznaczałoby, iż jego zespół nie będzie konkurencyjny. Wystarczająco dużo czasu spędziłem w przeszłości na końcu stawki żeby wiedzieć, że nie chcę zaznać tego uczucia ponownie. Zasmakowałem zwycięstwa w ubiegłym roku, więc teraz wezmę sobie roczny urlop i zobaczę, jak rozwinie się sytuacja.

Myślę, że dla zespołów Champ Car pierwsza okazja do stania się konkurencyjnymi nastąpi w 2010 roku, kiedy to pojawi się nowy samochód. Stoddart dodał, ze połączenie wyścigów open-wheel w Ameryce Północnej było konieczne, ale największymi przegranymi w tym wszystkim są zespoły Champ Car, ponieważ cztery tygodnie to zdecydowanie za mało, aby przestawić się na ściganie zupełnie nieznanym samochodem, zwłaszcza na owalach. Minardi Team USA wystartuje jednak w pożegnalnym wyścigu Champ Car w Long Beach.

Źródło: Crash.net, Autosport.com

KOMENTARZE

5
jędruś
12.03.2008 04:56
Z dwóch średniaków zamiast jednej super serii powstanie co najwyżej jedna przeciętna seria ...
ToshibaUser
12.03.2008 04:32
@ im9ulse Speedcars ? Co do połączenia serii można powiedzieć : " miało być pięknie , a wyszło jak zawsze " lub : " Operacja się udała , ale pacjent nie przeżył " ;)
im9ulse
12.03.2008 11:47
Stoddie dobrze gada - ma ambicje wygrywania w IRL - zapewne wroci za rok...tylko gdzie przezimuje Doornbos ? co do Long Beach to bedzie cienko...
Szu
12.03.2008 11:36
Dlatego niech żyje nam Bernie Ecclestone i niech mądrze zarządza tym cyrkiem który się nazywa F1
Bart2005
12.03.2008 11:25
Zaraz może się okazać, że Amerykanie sami sobie zniszczyli jedną serię wyścigową. Dzięki połączeniu obu serii wyścigowych na samym początku nowego sezonu na starcie mogą się stawić tylko zespoły z IRL bo nikt z ChampCar nie będzie chciał jeździć ogonów.