A1GP: Weber - Prześladuje nas pech

Michael Ammermuller miał sporo przygód w czasie obydwu wyścigów w Meksyku
19.03.0819:37
Mariusz Karolak
1980wyświetlenia

Po eliminacji w Meksyku szef A1 Team Germany - mistrzowskiej ekipy A1GP z zeszłego sezonu - przyznał, że od pewnego czasu prześladuje ich ewidentnie pech. Narodowy zespół Niemiec miał w Meksyku poprawić swoje konto punktowe po nieudanej rundzie w RPA, ale nic z tego nie wyszło.

Michael Ammermuller miał sporo przygód w czasie obydwu wyścigów w Meksyku. Najpierw przed startem do sprintu został uderzony w tył przez Pakistańczyka Adama Khana, a gdy jego bolid był wciągany do garażu, ciągnący go inżynier Rob Cresswell upadł i doznał kontuzji ramienia. Później w głównym wyścigu po starcie z trzeciego pola Ammermuller miał kolizję z Kanadyjczykiem Robertem Wickensem i uszkodził przód samochodu, finiszują ostatecznie na dwudziestej pozycji.


Prześladuje nas pech. - powiedział Willi Weber. Po głównym wyścigu w Durbanie staliśmy się po raz drugi z rzędu ofiarą kolizji w początkowej fazie wyścigu. Całe zajście miało tym razem bardzo niepomyślne skutki. Każdy kierowca powinien już wiedzieć, jak wyglądają lotne stary, a kary za złe zachowanie powinny być zawsze precyzyjne. Nasz sprint tym razem zakończył się, nim tak naprawdę zdołał się rozpocząć.

Przed głównym wyścigiem nasz zespół pracował naprawdę bardzo ciężko, aby naprawić uszkodzone auto, a podczas pit-stopów członkowie ekipy David Sears Motorsport także spisali się bardzo dobrze, jak zawsze zresztą. Jest to szczególnie frustrujące, ponieważ ze względu na wymianę skrzydła nie spotkała nas żadna nagroda za ciężką pracę.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

1
Wrzatek
19.03.2008 08:06
Nie mogę uwierzyć jak Michael Ammermuller psuje sobie karierę. Miał posadę testera w Red Bullu i wystarczyło, żeby przyzwoicie pojeździł w GP2. To okazało się za trudne. Potem jego wyczyny w WSbR takie jak wystartowanie z PP i odpadnięcie z tego wyścigu na okrążeniu formującym. Teraz pokazuje swoje ,,umiejętności" w A1GP :/.