Felieton: Rozczarowanie miejscem na podium?
Większość ludzi zapewne jest bardzo rozczarowana, że Robert od razu stracił prowadzenie
07.04.0812:02
11320wyświetlenia
Czy pierwsze pole position w historii startów Roberta Kubicy pomogło mu we wczorajszym wyścigu? Zapewne jakiś komfort psychiczny był, ale pozycja została stracona już na samym początku. Robert chcąc utrzymać pierwsze miejsce próbował przyblokować Felipe Massę, jednak lepsze osiągi silnika Ferrari dały się we znaki i Brazylijczyk wyszedł na prowadzenie. Zapewne większość kibiców Roberta już wtedy straciła humor, no ale tak naprawdę, to dlaczego?
Tak, tak, rozumiem... Mógł odnieść zwycięstwo, ale pamiętajcie o tym, że samochody BMW nie są jeszcze najsilniejszą partią w stawce i pole position było już ogromnym sukcesem. Omówmy jednak dalsze sytuacje decydujące o pozycji Polaka na mecie. Już na pierwszym okrążeniu z wyścigu wycofał się Sebastian Vettel, który przy okazji defektu swojego bolidu rozlał na torze olej. Jadący na drugiej pozycji Robert niestety nie został o tym poinformowany w porę, a do tego na drugim okrążeniu w pierwszym zakręcie wjechał na jakieś elementy karoserii. Kiedy wjechał potem na plamę oleju był już praktycznie pewny, że przebił oponę. Jednak tak nie było.
Z powodu oleju blokowały mu się przednie koła w pierwszym zakręcie. Gdyby nie to, nie straciłby najprawdopodobniej drugiej pozycji na rzecz Kimiego Raikkonena, ale cieszmy się z tego, co mamy. Trzecie miejsce to naprawdę świetny rezultat nie tylko dla zespołu naszego rodaka, ale także dla niego samego, gdyż jest to jego trzecie podium w karierze, a drugie w tym sezonie. To dopiero trzeci wyścig, a Polak w dwóch uplasował się w trójce najlepszych kierowców. To ogromna przyjemność oglądać swojego rodaka rywalizującego o czołowe miejsca z najlepszymi, do których także on się zalicza, co nas cieszy. Robert stał już na trzecim i drugim miejscu podium... Czy nie sądzicie, że najwyższa pora dołączyć do tej "kolekcji" wizytę na najwyższym stopniu podium? Jak najbardziej, nieprawdaż? No, ale pomalutku...
Wyścig dla Roberta był udany. Pomimo tego, iż stracił dwie pozycje, start nie był najgorszy. Czy w tym wyścigu widać było jakieś widowiskowe manewry wyprzedzania w jego wykonaniu? Nic takiego sobie nie przypominam, ale trzeba uwzględnić jego spokój i równomierne pokonywanie trasy. Prędkością w tym wyścigu nie zabłysnął, ale byłabym atematyczna, gdybym nie wspomniała o tym, jak pod koniec wyścigu Robert systematycznie zbliżał się do mistrza świata, bijąc rekordy poszczególnych sektorów. To także trzeba uznać za wyczyn godny podziwu podczas tego wyścigu.
Większość ludzi zapewne jest bardzo rozczarowana, że Robert tak łatwo i od razu stracił swoje pierwsze miejsce startowe, które mogło zaowocować pierwszym miejscem na podium. Zapewne obronienie tej pozycji nie było takie łatwe, bo o tym zadecydowały osiągi bolidu na prostej i spory uślizg tylnych kół na starcie. A co do spadku na trzecią pozycję, to Polak po prostu nie został poinformowany w odpowiednim czasie o sytuacji, która zaszła na torze i koniec. No, ale nie ma nad czym ubolewać, bo przecież Robert w tym wyścigu znalazł się na podium, a nam wszystkim o to właśnie chodzi, aby Polak tam jak najczęściej "wskakiwał", prawda?
Więc Ci, co są rozczarowani dzisiejszym wynikiem Roberta Kubicy, niech "schowają" to uczucie do kieszeni i cieszą się razem z Robertem i innymi kibicami jego drugim podium w tym sezonie! W połowie wyścigu zadałam sobie właśnie pytanie:
Czy jestem rozczarowana spadkiem Roberta na trzecią pozycję?Stwierdziłam, że absolutnie nie, z oczywistego powodu: trzecie miejsce też jest świetnym rezultatem!
Drugi wyścig z rzędu na podium. Bardzo się cieszę z tego powodu, ponieważ BMW Sauber objęło prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów. (...) To udany weekend i do zobaczenia w Barcelonie!- powiedział na konferencji prasowej zdobywca trzeciego miejsca na podium, Robert Kubica.
KOMENTARZE