Sato przetestuje bolid Renault?

Bez Sato jest bezpieczniej i łatwiej na torze. Niech już tak zostanie.

Jest jeszcze możliwość że ma to na celu postraszenie Nelsona i zmotywowania go do lepszej jazdy

Hmmm . Jeśli Nelsinho nie weźmie się w kupę i nie zacznie zdobywać jakiś punktów , albo chociaż regularnie obijać się w okoliczach pierwszej 10 to kicha . Taki Nakajima , choć niewątpliwie jest gorszy od niego zdobył już 5 punktów i nawet niekiedy pokonuje Rosberga . Sato w Renault partnerem Alonso ???!!! Czemu nie ... Japończyć w 2004 pokazał , że jeździć potrafi , a w tamtym roku tandetnym samochodem objechał Alonso i zdobył 6 punktów , mimo iż Davidson spisywał się też bardzo dobrze . Z marketingowego punktu widzenia też to by się przyjeło .Myślę , że to było by jednak rozwiązanie tymczasowe , do dojrzania Grosjeana . Ten ma jeszcze tytuł do zdobycia w GP2 i jak na razie na tym głównie musi się skupić . Ma bardzo mało doświadczenia w F1, więc nie ma go sensu ściągać w połowie sezonu . F1 to nie GP2 . To debiuty nie zawsze są udane i Romek mógłby sobie nie poradzić . Sato natomiast jest gotowy do startów i z pewnością mógłby walczyć o punkty dla Renault .

Sato jak już to wejdzie na miejsce Alonso niż Piqueta !!!!

Natomiast Roman w GP2, a w F1 to dwie różne bajki - w serii panów B.M.E. ma najlepszy sprzęt w stawce, najlepszą załogę i dostęp do zaplecza zespołu Renault. W F1 zaś musiałby walczyć ze sprzętem w postaci R28 i zawodnikami, którzy mają lepsze samochody i jeżdżą w lepszych zespołach, lepiej przygotowani. Szwajcar na francuskiej licencji niech na razie wygra GP2 (najlepiej w warunkach, gdzie udogodnienia jakimi sie cieszy będą zminimalizowane). Nelson zaś walczy z topornym sprzętem jakim jest R28, a Alonso to jeden z najlepszych zawodników w stawce z 2-ma tytułami na koncie - Hiszpanowi przychodzi łatwiej opanowanie takiego samochodu niż debiutantowi, który nie ma takich warunków jak LH, więc o sukcesach trzeba zapomnieć.

Jak to po co im Sato?? Na miejsce Alonso! :P

Jest jeden powód - marketingowy. W końcu zespół Renault należy do koncernu Renault-Nissan (m.in z japońskiej części korporacji Ghons dostał się na stołek szefa całej firmy) i nic by tak nie podniosło sprzedaży Nissana w Japonii jak Japończyk w jednym z ukochanych sportów skośnookiego społeczeństwa....

mam nadzieję,że to tylko głupie plotki... powinni dać się Piquetowi wykazać do końca sezonu, a jak nie zabłyśnie to wziąć Grosjeana, po co im Sato? :/ dno

przeciez Renault ma juz w swoich szeregach jednego boskiego japonczyka - Yammamoto. po co im jeszcze Sato?

nelsinho, poki co sie nie sprawdza... wiec sie nie dziwie ;)

sezon Super Ogórkowy ;)