Villeneuve z przyjemnością wróciłby do F1

"Gdyby pojawiła się taka możliwość, to z wielką przyjemnością wróciłbym do pracy"
19.06.0810:09
Marek Roczniak
3467wyświetlenia

Mistrz świata z 1997 roku Jacques Villeneuve podczas wizyty na padoku w Montreal dwa tygodnie temu powiedział, że raczej mało prawdopodobny jest jego powrót do Formuły Jeden. Jednakże po zajęciu drugiego miejsca w Le Mans w ostatni weekend Kanadyjczyk przyznał, że gdyby tylko pojawiła się taka możliwość, to chętnie by spróbował ponownie.

Jestem otwarty na taki pomysł, zwłaszcza biorąc pod uwagę nowe przepisy techniczne. - zacytował włoski magazyn Autosprint wypowiedź Villeneuve'a, który po raz ostatni startował w F1 w sezonie 2006, zanim został zwolniony z kontraktu przez zespół BMW Sauber i jego miejsce zajął Robert Kubica.

Jeśli mam być zupełnie szczery, to nie mam pojęcia, czy byłoby to możliwe. Nigdy nie porzuciłem nadziei na powrót do F1. - kontynuuje Kanadyjczyk, który ma na swoim koncie udział w 165 grand prix i 11 zwycięstw. Startowałem w kilku innych seriach, ale tylko dlatego, że nie było wolnych miejsc w F1. Gdyby pojawiła się taka możliwość, to z wielką przyjemnością wróciłbym do pracy.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

37
villy
22.06.2008 05:17
@twardy Z czego? Bo nie rozumiem. Jeśli z tego co ja piszę to napiszn coś konkretnego, bo inaczej robisz z siebie błazna. pozdrawiam
twardy
21.06.2008 11:08
uśmiałem się....
villy
20.06.2008 07:48
@Kelox Wiesz no to mamy 3:2 dla Villeneuve'a, więc powiedzmy o około 3 punkty zmniejsza się różnica, a 3 punkty mniej nie uważam za dramatyczną ilość punktów, to wszystko da się odrobić, zwłaszcza że Heidfeld też miał słabsze wyścigi. Ale ogólnie rzecz biorąc dalej uważam że Villeneuve jeździł dobrze i conajmniej o niebo lepiej niż w poprzednim sezonie. W F1 trzeba mieć też troszkę szczęścia, a u Villeneuve'a różnie z tym było do tego dochodzi nieprzychylny pracodawca, a sam musisz przyznać że on też chwalił Villeneuve'a dosyć długo. A jak z tym rozwiązaniem kontraktu było to nikt nie wie. Pollock twierdzi że już w Niemczech przed wyścigiem było coś nie tak. Też pamiętaj o dumie Villeneuve'a która się ujawniła w 2003 roku w Japonii. Czy myślisz że Villeneuve tak łatwo się poddał sam z siebie, przecież mógł jeszcze wystartować choćby raz. Kubica też rewelacyjnie nie pojechał na Węgrzech, no ale on był debiutantem. Jak byłoj w rzeczywistości z tym kontraktem to nikt nie wie poza samymi zainteresowanymi.
Kelox
20.06.2008 10:57
No cóż idąc w tym kierunku możemy powiedzieć że biednemu Nickowi padł silnik w Malezji, a potem na Indy nie z własnej winy nie ukończył wyścigu. Poza tym JV sam podziękował BMW za współpracę gdyż tak naprawdę nie chciał, a raczej bał się rywalizacji o miejsce w kokpicie z Robertem.
villy
20.06.2008 10:29
@Kelox No tak, najlepiej zwalić na punkty wszystko jedno z jakiego powodu miał taką a nie inną a miał m.in przez silnik i fajtułapstwo mechaników. I co gdyby np. nie silnik w Bahrajnie i USA z czego mógł mieć nawet 7 punktów czyli po po Gp Niemiec byłby przed Heidfeldem to byś powiedział że dobrze jeździ? To jest niepoważne! A tego czy byłby gorszy od Kubicy to nie wiem.
Konfederat1970
20.06.2008 10:23
W obecnej chwili tj. przy istniejącej dużej liczbie młodych zawodników oraz małej liczbie zespołów widzę nikłe szanse na powrót Villeneuve`a do F1. Gdyby zmienić obecną formułę Formuły 1 :) i powrócić do czasów kiedy na starcie stało 26 bolidów, a w kwalifikacjach brało udział 30,32 auta (czyli 16-17 zespołów - niektóre teamy wystawiały tylko 1 bolid) to w takich mistrzostwach widzę jego powrót. W końcu, w 1982 roku powrócił do F1 Niki Lauda po kilkuletniej przerwie w startach i już w 1984 roku został po raz 3 mistrzem świata F1 w zespole McLaren. Jak widać powroty sa możliwe, ale muszą istnieć powody i być warunki.
Kelox
20.06.2008 10:11
Punkty i pozycje końcowe mówią same za siebie. To się liczy w tym sporcie. Nie zaprzeczysz chyba że zastąpienie go Kubicą było zła decyzją, ja sądzę że wręcz przeciwnie. Jego czas w F1 minął. JV pięknie rozpoczął swoją karierę w F1 niestety nie kończył jej na takim poziomie jak Schumacher, który będąc u szczytu powiedział że sam dobrowolnie odchodzi, zamiast tego odszedł jako zblazowany mistrz którego zastępują debiutantem. Teraz facet nie wie co ze sobą zrobić - w Nascar nikt go za bardzo nie chce, o F1 w ogóle już nie ma mowy. A może jakiś Speed Car się trafi, a może znów za rok Le mans. Właśnie w takim położeniu się znalazł. Jest skończony i bez perspektyw.
villy
20.06.2008 09:36
@ht-hubcio Oczywiście masz rację, ja momentami to się łapałem za głowę co oni wygadują. A to co zrobili w podsumowaniu sezonu to też było przegięcie. Cytuję "ciężko się dziwić że go wywalili skoro popełniał takie błędy" po czym pokazali 2 zwykłe błędy, które mogą się każdemu przytrafić, zwłaszcza że w tamtym sezonie poważny błąd chyba tylko nie przytrafił się żaden poważny błąd, a większość miała conajmniej 2 to co połowę F1 wywalić??? Przecież to niepoważne. @Kelox To się zgadza że pokonał go Button, ale tak jak mówię nie wiem czy to przypadek że zaczęła mu spadać forma odkąd przyszedł Richards, bo już sezon 2002 był słabszy. 2004 zgadza się że nie sprostał oczekiwaniom, ale gorzej się prezentował od Trulliego, który 5 wyścigów z rzędu niepunktował, a w ostatnim którym punktował to dał sobie zabrać na ostatnim zakręcie podium, a Trulli się do dziś ściga. W 2005 roku z Massą przegrał rzutem na taśmę. A 2006 rok: Bahrajn: awaria silnika Malezja i Australia: punkty. San Marino: 12. miejsce, ale i tak lepsze od Heidfelda, a Villeneuve miał problemy ze zmianą kół podczas I postoju. Europy: punkt. Hiszpanii: 12 miejsce spowodowane błędem mechanika przy transporcie silnika, startował z 22. pozycji. Monaco: nieudany wyścig. Wielkiej Brytanii: punkt. Kanady: bardzo dobry wyścig i 1 drobny błąd. USA: awaria silnika zbrała mu 5. a może nawet 4. miejsce: 6. pole startowe!!!. No i 2 kryzysowe wyścigi: Francji: fatalna sesja kwalifikacyjna, w wyścigu spisał się dobrze. Niemiec: fatalny weekend. Dlatego uważam 9/12 miał wyścigów udanych i nie uważam żeby go to kompromitowało. A w takich wyścigach jak w Kanadzie widać było wolę walki.
Kelox
20.06.2008 09:36
@ villy Oczywiście, każdy ma prawo popełniać błędy. Jednakże pomijając to prześledźmy jego mizerne "osiągnięcia" z sezonów 2003 (pokonał go Button), 2004 (nie sprostał oczekiwaniom Flavia i nie zdobył żadnego punktu dla Renault), 2005 (pokonał go Massa) no i w końcu 2006 gdzie w miarę regularnie pokonywał go Nick, a na końcu został zastąpiony szybszym i bardziej perspektywicznym kierowcą. Wydaję mi się że jak na byłego mistrza świata powinien pokazać coś więcej.
ht-hubcio
20.06.2008 09:14
@OttoPilotto - bo to się zrobiło nie forum F1 tylko forum Ferrari i Kubicy. Jak wiadomo JV to "wróg" Kubicy, a zostało to nakręcone przez nikogo innego jak polskich dziennikarzy z Borowczykiem na czele, którzy cały czas mówli o tym kiedy to tylko nasz rodzynek, nasz rodak zastąpi tego cieńkiego Kanadyjczyka
villy
20.06.2008 09:12
@Kelox A kto nie popełnia błędów? Jeszcze w dodatku trzeba mieć dobrego menagera, a nie wiem czy Pollock takim był, bo chyba powinien w 2000 roku w momencie kiedy połowa F1 go chciała poszukać mu lepszego zespołu, no ale wtedy BAR byłby niczym. @OttoPilotto A skąd ten jad wobec Villeneuve'a? Pozostałości po sezonie 2006 i taka jest prawda, bo Polaków denerwowało to że Kubica nie może być etatowym kierowcą, a jest jedynie testerem i to było widać m.in. po wypowiedziach komentatorów z TV4, że są nieobiektywni.
OttoPilotto
19.06.2008 10:27
"niech lepiej zajmie się już swoją muzyką;) Tam pewnie sprawdzi się o wiele bardziej niż w F1." bez przesady. mistrzow swiata w f1 jest bodaj kilkudziesieciu na ziemi... teksty o tym, ze w muzyce, ktora facet traktuje hobbistycznie, pewnie z przymruzeniem oka i w zasadzie z miernym skutkiem, sprawdzi sie o wiele bardziej, sa zwyczajnie nie na miejscu straszny jad na tym forum zauwazam szczegolnie jesli chodzi o hamiltona, piquet'a, jv, w ogole jakis taki onet troche sie robi :/
Kelox
19.06.2008 09:10
Facet swoimi decyzjami oraz swoją postawą złamał sobie karierę... Był mistrzem F1, teraz jest nikim...
villy
19.06.2008 08:48
@kotfic Ja osobiście jestem takiego zdania. Gdyby było inaczej to by zrobił tak jak Briatore z Fisichellą poczekałby do końca sezonu. W jakiejś gazecie przeczytałem przed Bahrajnem że Theissen ma zamiar zastąpić w połowie sezonu Kubicą Villeneuve'a, ale nie mógł zrobić po Gp USA, bo Jacques dobrze jeździł, no ale długo nie musiał czekać na okazję. Jak widziałem Villeneuve'a w akcji w Ameryce Północnej to przez myśl nie przeszło, że to już prawie koniec.
kotfic
19.06.2008 07:06
tak tylko jedno spostrzezenie do dyskusji: dr mario od dluzszego czasu byl szefem motosportu w bmw. jak powstal zespol zostal szefem i zabral heidfelda z williamsa, roberta po prostu wyłowił o villeneuve... no coz on byl z saubera wiec szukał pretekstu do zastąpienia go robertem, nie mam racji...?
Witek
19.06.2008 04:38
Nieeee, tylko nie to!!!! Temu panu już podziękujemy! PS. Im9ulse pewnie się po mnie przejedzie za ten wpis! :-)
villy
19.06.2008 02:57
@im9ulse Dzięki za wsparcie:) A jeśli chodzi o Villeneuve'a, to 3 rzeczy które przyśpieszyły jego koniec: 1.Odejście Renault z F1, 2.Podpisanie 3 letniego kontraktu z BAR-em, 3.Przyjście do BAR-u Richardsa, nie wiem czy ktoś zauważył ale właśnie od jego przyjścia do BAR-u zaczęło Jacquesowi gorzej iść. Ja osobiście nie wierzę w przypadek, zwłaszcza że Richards od początku był przeciwnikiem jego. @rafaello85 Wiesz doświadczonego to już miał Heidfelda, może też chciał trochę młodości zamiast rutyny. Pamiętaj że Theissena od początku nie chciał Villeneuve'a w zespole. A Villeneuve nie punktował regularnie choć nie zawsze to była jego wina, tak jak np. niezdarnych mechaników. Np. w Kanadzie jechał świetny wyścig do momentu błędu, w USA gdyby nie awaria mógłby być nawet na 5. miejscu, a przy odrobinie szczęścia nawet 4. Potem przyszły 2 nieudane wyścigi, a zwłaszcza w Niemczech, bo we Francji był to wynik kiepskiej sesji kwalifikacyjnej, i co? I nagle zmiana zawodnika, którego do niedawna chwalił. Chwalił bo nie mógł krytykować dobrej jazdy, czemu po 2 nieudanych wyścigach go wyrzucił, bo nigdy go nie chciał w zespole. A co do BAR-u pamiętaj że podpisał 3 letni kontrakt po dużym skoku do przodu zespołu, myślisz że tym się nie kierował?
rafaello85
19.06.2008 02:12
villy---> czy gdyby Jacques "wracał do formy" to czy BMW pozbyłoby się go? Myślę, że nie, tym bardziej, że doświadczenie miał i to wieloletnie - tacy zawodnicy zawsze są mile widziani w zespołach. im9ulse---> jeśli chodzi o mnie to dokładnie TO SAMO pokolenie fanów z którego Ty się wywodzisz. F1 oglądam od xx lat i obserwowałem poczynania Jacquesa. Informacje, że Kanadyjczyk nagrywał ( czy nagrał ) płytę pojawiały się w tym serwisie:) Nie wymyśliłem sobie tego;) Villeneuwe sam jest sobie winien, że jego kariera potoczyła się tak a nie inaczej. Pollcok ( jego ówczesny manager ) przyjął go do B.A.R i załatwił mu długi, wielomilionowy kontrakt... A bardzo wiele lat B.A.R cieniował, najwidoczniej Kanadyjczykowi pasowało jeździć w miernym zespole, liczyła się chyba tylko kasa... Schumi jezdzi motorami, robi wywrotki i nie mówi o powrocie do F1;) ON mógłby wrócić do F1 i wiele zespołów chciałoby go zatrudnić, natomiast głowę daję, że Jacquesa nikt by nie zechciał. Z resztą Kanadyjczyk jest chyba tego w pełni świadomy.
buran
19.06.2008 02:10
nawet gdyby wrocil napewno nie wroci do Renault badz BMW. z tymi zespolami ma chyba raczej nie mile wspomnienia. swego czasu bardzo chcialem by jezdzil w Ferrari byłoby to bardzo symboliczne ze wzgledu na Gillesa, z reszta w histori Villeneuve'ów jest niej dużo (symboliki)
im9ulse
19.06.2008 12:17
villy -> nie masz co tlumaczyc, nie to pokolenie fanów :) aczkolwiek Vill mial szanse zastapic Mike w McLarenie nie skorzystal i na tym stracil...wybor BAR byl bledem
villy
19.06.2008 11:15
@buczu i rafaello85 Popatrzcie sobie jak jeździł do Gp USA. To że mu nie wyszły 2 wyścigi z rzędu (Francji i Niemiec) to inna sprawa. Nawet Theissen długo go chwalił. @SpeedyGonzales O co ci chodzi, spytali się go czy chciałby wrócić do F1, powiedział że tak co w tym dziwnego, a sam powiedział że to jest nierealne. @ICEman Jakich wiele szans? W Wiliamsie którego silnik Mecachrome ustępował na każdym kroku Mercedesom i Ferrari, nawet jak się udało jemu wyprzedzić we Francji na starcie Coultharda to ten bez trudu odbił chwilę później. A może w BAR-ze ggdzie bolid mu się ciągle psuł, a w pierwszym sezonie 11 wyścigów z rzędu nieukończył? Jak na bolidy w których jeździł to naprawdę pokazywał klasę. Oczywiście to inna sprawa że w 2003 roku stracił formę.
Rob3rt
19.06.2008 11:11
Tak, myśle że Vilneve mógłby pojeżdzić jeszcze ze dwa lata tylko dla kogo i po co?.
ICEman
19.06.2008 10:53
Villeneuve powrót do f1 ... tylko po co ? po roku 97 ten gość nie pokazał zupełnie niczego a miał wiele szans, co tu rozmyslac Villeneuva niema w F1 ponieważ jest słaby
SpeedyGonzales
19.06.2008 10:18
on jest śmieszny;p nigdzie miejsca sobie znaleźć nie może, a tu jeszcze powrót mu się marzy;/
adams
19.06.2008 10:09
nie trawiłem gościa.Niech zostanie na emeryturze.No ale tata to klasyka....
im9ulse
19.06.2008 10:03
ja bym chcial - ba moje marzenie to powrot JV do F1... najlepiej do Hondy albo Williamsa... ale zdaje sobie sprawe ze to nierealne, wogole JV bedzie mial ciezko gdziekolwiek sie zalapac... moze IndyCar moze Nascar ??? Flavio go za Nelsinho nie wezmie bo juz raz sie sparzyl na Villu... rafaello85 -> to ja JV sie ma zajac muzyka :) to Schu niech sie zajmie kolibaniem na koncu stawki w motorkach :)
ht-hubcio
19.06.2008 09:58
@Michael85 - ja na szczęście nie mam takich koszmarów :P
rafaello85
19.06.2008 09:51
Włąśnie ja też nie wiem o jakim "wracaniu do formy" pisze villy... Co do Kanadyjczyka - on niech lepiej zajmie się już swoją muzyką;) Tam pewnie sprawdzi się o wiele bardziej niż w F1. Z resztą kto by go teraz chciał? Moze Force India... jako testera, który płaci za swoje testy:D
McLuke
19.06.2008 09:51
haha, moze Renówka go ściągnie na miejsce młodego "miszcza" Piqueta?? :P :D
buczu
19.06.2008 09:46
Do jakiej formy on wracał villy? Mówisz o tym wyścigu na Hockenheim, jak jadąc jako ostatni wypakował w bandę?
jędruś
19.06.2008 09:39
,, I to jest klasyczny przykład pana , co nie wie , co z sobą zrobić . Przecież BMW nie zwoliniło by go tak od razu w środku sezonu . Mógł pozostać do końca 2006 w BMW , a potem przenieść się do jakiegoś słabszego zespłu . Tak znów nie wygrał Le Mans 24h , choć drugie miejsce to oczywiście duży sukces . W USA wyraźnie mu nie idzie . NASCAR to raczej nie seria dla niego . W Speed Car Series szło mu całkiem nieźle . Chłop zgłaszał także chęci do startów w odnowionej forumule Mistrzów . Musi znaleźć jakieś jedno pożądne miejsce do startów . Do F1 w wieku 37 lat raczej już nie wróci . Bo nie ma gdzie . Obecnie prócz Nelsinho nie ma ludzi na wylocie . Do żadnego lepszego zespołu nikt go na dlużej niż jeden , dwa może trzy wyścigi nie weźmie . Fisco ma kontrakt na przyszły sezon . Nie ma opcji . Jeśli by chciał pojeździć sobie bolidem F1 to tylko na testach . Tam z pewnością dosyć łatwo znalazł by posadę .
michael85
19.06.2008 09:04
Wcale mu się nie dziwię. W końcu w USA można oszaleć. Przecież każdy tor jest tam taki sam, czyli jajko ;) Wątpię jednak żeby którykolwiek zespół go zatrudnił. @villy Mi się często śni że Schumi wraca do F1 :)
SoBcZaK
19.06.2008 08:57
Mógłby wejśc za Rakiete Nelsona
villy
19.06.2008 08:37
Niestety on ma rację: to jest mało prawdopodobne:( Kiedyś miałem sen że wrócił, ale nie wierzę w to żeby się tak stało. A szkoda, zwłaszcza że w 2006 roku już było widać że wraca do formy. Mam takie pytanie czy w tych 165 wyścigach jest wliczone Gp USA 2005 i Gp Malezji 2003?
PoleP1
19.06.2008 08:29
Troche przypomina Harryego Pottera, a po za tym lepiej niech już nie wraca
andrzej45
19.06.2008 08:26
Temu Panu juz dziękujemy.
Szkot
19.06.2008 08:24
Może jako tester w BMW Sauber? :D