F1 potrafi uczynić system KERS bezpiecznym

Takiego zdania jest choćby szef techniczny zespołu Force India - Mike Gascoyne
12.08.0809:52
Mariusz Karolak
3589wyświetlenia

Mike Gascoyne wypowiedział się na temat systemów odzyskiwania energii kinetycznej, które ostatnio wzbudzają sporo kontrowersji. KERS ma zostać wprowadzony do Formuły 1 od przyszłego roku. Zdaniem Gascoyne'a technologia ta - wbrew obawom - nie uczyni tego sportu mniej bezpiecznym.

Zespoły pracują od pewnego czasu nad tym nowatorskim, ekologicznym rozwiązaniem i część z nich miała już pierwsze poważniejsze problemy w fazie rozwojowej. Wcześniejsze doniesienia informowały o eksplodujących bateriach, alarmach przeciwpożarowych, niebezpiecznych oparach i ryzyku porażenia prądem. Szef techniczny zespołu Force India twierdzi jednak, że mózgi zatrudnione w F1 poradzą sobie z KERS.

Sądzę, że kwestia bezpieczeństwa jest jedną z tych, na które zwraca się największą uwagę, lecz to jest tylko problem ze strony inżynieryjnej, a więc stanowi wyzwanie dla inżynierów. - powiedział Gascoyne. Jego zdaniem uczynienie KERS wystarczająco bezpiecznym jest podobnym wyzwaniem do jazdy z 70 kilogramami paliwa po torze z prędkością 300 km/h. Musimy przez to przejść i być rygorystyczni, ale to tak sama sytuacja, jak z innymi niezliczonymi wyzwaniami, jakie pojawiają się przy pracy nad bolidem.


Pascal Vasselon z Toyoty sugeruje tymczasem, że zespoły celowo poddają nowe komponenty bardzo trudnym próbom, aby poznać ich limity wytrzymałości. Będziemy starali się przegrzewać albo przeciążać akumulatory. - powiedział. Ci, którzy stosują koła zamachowe, będą próbowali doprowadzić do ich rozbicia. Francuz dał tym samym do zrozumienia, że wspomniane wcześniej incydenty nie są niczym nadzwyczajnym w obecnej fazie rozwoju tego systemu.

Na spotkaniu na Węgrzech szefowie wszystkich teamów rozmawiali na temat możliwości odroczenia wprowadzenia KERS do roku 2010. Nie udało się to jednak, jako że część zespołów jest zadowolona z postępów nad swoimi wersjami tego systemu i nie uzyskano wymaganej większości. KERS będzie zatem dozwolony już od przyszłego roku, tak jak było to pierwotnie planowane. Harmonogram jest dosyć napięty. Nadal możliwe jest przygotowanie tego systemu do użycia już od początku następnego sezonu, ale jest na to bardzo mało czasu. - dodał Vasselon.

Kwestia tego, czy którekolwiek zespoły użyją KERS już w Melbourne w przyszłym roku nie jest związana tylko i wyłącznie z uczynieniem tego systemu wystarczająco bezpiecznym. Willy Rampf z zespołu BMW Sauber wyjaśnia: Najpierw musimy zobaczyć, ile tak naprawdę zyska samochód na tym, ponieważ z jednej strony będzie dodatkowa energia z KERS, ale z drugiej strony samochód będzie cięższy albo będzie mniejsze pole do działania z balastem, zatem będzie to swego rodzaju wymiana.

Źródło: F1-Live.com