Buemi nie ma nic przeciwko porównaniom z Vettelem

"Oczywiście zrobię wszystko co w mojej mocy, aby dorównać jego osiągnięciom"
26.01.0913:46
Igor Szmidt
1594wyświetlenia

Po dotychczasowych zimowych testach, podczas których regularnie ustanawiał najlepsze rezultaty, Sebastien Buemi ma już bardzo dużo do udowodnienia w nadchodzącym, debiutanckim sezonie w Formule 1 z zespołem Toro Rosso.

Szwajcar będzie musiał również spróbować dorównać osiągnięciom swojego poprzednika w stajni z Faenzy - Sebastiana Vettela, który wygrał zeszłoroczne Grand Prix Włoch. Przyjście bezpośrednio na miejsce Vettela oznacza dla mnie nieco większą presję, ale on poprawił zespół, więc jestem mu za to wdzięczny. - powiedział Buemi oficjalnej stronie F1.

Oczywiście zrobię wszystko co w mojej mocy, aby dorównać jego osiągnięciom. Przepisy uległy dużej zmianie, więc wszystko i tak będzie w tym roku inaczej. Musimy zaczekać do rozpoczęcia sezonu, aby zobaczyć gdzie jesteśmy. Nie myślę za dużo o tym, co zrobił Vettel i co ja powinienem zrobić. Z pewnością ludzie będą nas porównywali przez cały rok, ale nie mam nic przeciwko temu. - dodał Buemi.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

5
NEO86
16.02.2009 12:07
Jasna sprawa że Buemi będzie porównywany do Vettela to normalne. Nie podoba mi się natomiast że Buemi jest takim pyszałkiem a to nie swiadczy o nim dobrze. Czasy na testach pewnie zawróciły mu w głowie a bardzo chciałbym żeby chłopaki podczas wyścigu pokazali mu gdzie jest jego miejsce czyli pod koniec stawki.
rafaello85
27.01.2009 09:51
Buemi nie uniknie porównań, to pewne. Co do konkurencyjności STR to mam wątpliwości... Już rok temu ośmieszyli RBR, myślę, że w tym roku austriacki miliarder wskaże im ich miejsce w szeregu.
marrcus
26.01.2009 08:12
to czekamy na wygraną
ht-hubcio
26.01.2009 07:27
Buemi to straszny pyszałek. Jak już teraz sodówa mu do głowy uderzyła, ciekawe co będzie kiedy rzeczywiście coś osiągnie.. ale to chyba nie nastapi ;p
Jędruś
26.01.2009 01:41
Buemi będzie i tak miał nielada trudne wyzwanie , bo bolid z pewnością nie dostaną już tak dobry jak w 2008. A i jego przyszły partner niezależnie od tego czy będzie to Bourdais czy też Sato z pewnością nie sprzedadzą tanio skóry.