Williams potwierdza, że nie użyje KERS w Australii
Zespół zapewnia jednak, że nie zapadła decyzja o odroczeniu go aż do siódmego grand prix
17.02.0917:50
3333wyświetlenia
Wczoraj przy okazji informacji o testach w połowie marca na torze Jerez pisaliśmy, że według doniesień szwajcarskiej prasy Williams nie zamierza użyć KERS w pierwszych sześciu wyścigach sezonu 2009. Zespół twierdzi jednak, że na razie podjął tylko decyzję o nie użyciu tego systemu w Grand Prix Australii.
O odroczeniu KERS (zespół ten opracowuje własną wersję z kołem zamachowym do przechowywania energii kinetycznej odzyskanej w czasie hamowania bolidu) aż do GP Turcji powiedział niedawno gazecie Blick jeden z kierowców Williamsa - Nico Rosberg. Stajnia z Grove postanowiła nieco sprostować tę wypowiedź.
Sytuacja wygląda tak, że chcemy wprowadzić ten system do samochodu, ale nie będziemy się z nim ścigali w Melbourne.- powiedziała przedstawicielka zespołu Williams serwisowi autosport.com.
Skłania nas do tego fakt, że obecnie największe korzyści pod względem osiągów widzimy w lepszym rozłożeniu ciężaru i balansu auta oraz w optymalizacji ustawień do opon slick. Na tych rzeczach zamierzamy się początkowo skupić, a KERS wprowadzimy wtedy, kiedy system ten będzie oferował realną poprawę osiągów.
Jako że opracowujemy całkowicie własną wersję systemu odzyskiwania energii kinetycznej, zabiera to więcej czasu i niesie ze sobą większe ryzyko, ale nasze podejście oferuje potencjalnie większe korzyści. Oznacza to też, że praca, jaką wykonujemy dla naszego programu F1 przyspieszy wprowadzenie tej technologii do innych zastosowań. W krótszej perspektywie może to okazać się największym wkładem F1 w rozwój tej technologii, na co Williams i FIA liczyły od samego początku wprowadzenia tej inicjatywy. Data wprowadzenia do użytku w wyścigach naszego systemu KERS będzie na bieżąco analizowana.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE