Co dalej z Alexem Wurzem

20.01.0400:00
Marek Roczniak
1102wyświetlenia

Zbyt ciasny kokpit bolidu McLaren MP4-19 spowodował, iż główny kierowca testowy stajni z Woking - Alex Wurz od grudnia zeszłego roku nie ma żadnego zajęcia. Łatwo można się domyślić, jak bardzo musi być teraz sfrustrowany Austriak, gdyż 28 listopada ogłosił przedłużenie kontraktu z zespołem McLaren, odrzucając prawdopodobnie ofertę zespołu Jaguar, który chciał go zatrudnić jako drugiego obok Marka Webbera głównego kierowcę na sezon 2004. Zespół Jaguar w końcu zatrudnił innego Austriaka - Christiana Kliena i w ten sposób Wurz chcąc nie chcąc został na lodzie.

Serwis GrandPrix.com sugeruje, iż kierowca testowy zespołu McLaren może być obecnie zainteresowany posadą drugiego kierowcy z zespole Jordan, gdyż wspierająca go austriacka firma Superfund byłaby w stanie zasponsorować jego starty. Zwolnienie z kontraktu wiążącego Wurza z zespołem McLaren nie powinno stanowić zbyt wielkiego problemu, gdyż to właśnie zespół jest odpowiedzialny za stworzenie zbyt ciasnego auta, uniemożliwiając tym samym Austriakowi udział w testach. Wurz ma jednak silnych konkurentów w postaci dwóch reprezentantów Wysp Brytyjskich - Ralpha Firmana i Allana McNisha. W przypadku zatrudnienia jednego z nich zespół Jordan może liczyć na większe wsparcie finansowe od głównego sponsora, którym jest produkowana przez brytyjski koncern tytoniowy Gallaher Group Plc. marka Benson & Hedges.

Nie pierwszy raz w historii zespół McLaren skonstruował auto, do którego nie mieści się jeden z kierowców tej stajni. W 1995 roku do ówczesnego bolidu MP4-10A nie mógł zmieścić się mistrz świata z 1992 roku - Nigel Mansell. Do kolejnej wersji tego auta Brytyjczyk zdołał się w końcu upchnąć, ale tylko po to, aby stwierdzić, iż nie nadaje się ono do prowadzenia. W efekcie Mansell stajnię z Woking opuścił tuż przed wyścigiem o Grand Prix Monako.

Źródło: GrandPrix.com