Toyota sądzi, że kwestia skrzydeł jest rozwiązana

"Nie spodziewamy się jakiejkolwiek zmiany w osiągach, więc jest to dość prosta rzecz dla nas"
28.03.0915:01
Igor Szmidt
2762wyświetlenia

Prezes zespołu Toyoty - John Howett jest pewien, że jego zespół nie będzie mieć kolejnych problemów z elastycznością skrzydeł, które spowodowały wykluczenie ich wyników z kwalifikacji przed jutrzejszym wyścigiem.

Timo Glock i Jarno Trulli, którzy do wyścigu w Melbourne zakwalifikowali się odpowiednio na szóstej i ósmej pozycji, zostali przesunięci na koniec stawki po odkryciu przez sędziów, że górna części ich tylnego skrzydła jest 'niezwykle elastyczna'. Toyota zdecydowała się nie odwoływać od decyzji sędziów i przemyśleć sprawę zastąpienia tej części, aby historia nie powtórzyła się podczas wyścigu.

Z naszego punktu widzenia to jest to bardzo proste - powiedział Howett. Jednakże potrzebujemy ich zgody, abyśmy mogli zabrać bolidy z zamkniętego parku maszyn. Nie spodziewamy się jakiejkolwiek zmiany w osiągach, więc jest to dość prosta rzecz dla nas. To jest skrzydło, którego używaliśmy podczas testów i myślę, że jest to skrzydło o podobnym projekcie do zeszłorocznego. Mamy nadzieję, że będziemy się jutro ścigać i zaprezentujemy dobre tempo.

Howett dodał również, że zespół starał się o uzyskanie wyjaśnienia od FIA w sprawie tego, czy jego kierowcy będą mogli wystartować z końca stawki, czy też będą musieli rozpocząć wyścig z boksów. Tylko się upewniamy - powiedział. Myślę, że możemy wystartować zarówno z końca stawki, jak i z pit-lane, a to może wpłynąć na naszą strategię. W tym momencie upewniamy się, jak możemy postąpić, ale rozumiem, że sędziowie mają inne sprawy do rozwiązania, o których nic nie wiem - ciężko jest więc dostać jednoznaczną odpowiedź.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

9
olexy
28.03.2009 04:53
Ave. Howett nie bagatelizuje. On się cieszy, że nie postawili ich pod ścianą przed plutonem egzekucyjnym :p
Ave
28.03.2009 03:43
Howett ze zdumiewajaca lekkoscia bagatelizuje powazny blad i w zasadzie jest mu obojetne czy wystartowaliby z pozycji uzyskanych w kwalifikacjach, czy z konca stawki. To sie nazywa wesole podejscie do rywalizacji ;)
paolo
28.03.2009 03:28
A Toyota znowu ostatnia. Zespół specjalnej troski. Zawsze znajdą sposób, żeby wypaść słabo. Jeśli chodzi o Q to wypadli na swoim poziomie, nie poniżej, ale liczyłem, że coś się w końcu ruszy. Z takim budżetem to aż wstyd takich kierowców zatrudniać. BMW jak nie idzie to ma "wyrośniętego" Kubicę, a Toyota nawet z podwójnym dyfuzorem ma dziadka i opóźnionego pradebiutanta. Tyle kasy wpompowali w F1 i ani raz nie mieli klasowego kierowcy. Wstyd!!! Dla tych, którzy się oburzyli dodam, że Toyota zajęła 5 miejsce, a biorąc pod uwagę, że KERS się nie sprawdził w Q to 3 było ostatnie. Napisałem to zanim pojawiło się info o dyskwalifikacji. Teraz to już brak słów. Jedno wielkie rozczarowanie od samego początku w F1.
rafaello85
28.03.2009 02:57
Mogli wcześniej pomyśleć nad tym co robią! Teraz wystartują z końca stawki.
jaguar666
28.03.2009 02:55
Mieli regulaminowe skrzydło, a z premedytacją użyli niewłaściwego. Jakbyśmy przyznawali "bzdurę roku", to Toyota byłaby pierwszym nominowanym. Niektóre błędy zespołom można wybaczyć, bo nie do końca mogli skutecznie im zaradzić, jak np. niedowaga bolidu Kubicy podczas jego debiutu, ale to się nigdzie nie mieści, oby ugrzęźli na końcu stawki podczas tego wyścigu.
marios76
28.03.2009 02:42
Dali d...y jak nie wiem co! Nie wiedzieli o tym? A mają części na zmianę, to czemu nie założyli ich od razu? Takie same, tylko że inne!? :D Kupa śmiechu- głupota kosztuje!!! Oszczędzać będą, to fakt, a liczyłem na walkę z Hamiltonem:) Cały ten sezon to kupa oczekiwań i jedno wielkie gó...no , a jeszcze się nie zaczął!
leon
28.03.2009 02:36
Szkoda mi Toyoty , no ale jak popełnili ewidentny błąd to musi być też jakaś kara . Wyglądało na to ,że spokojnie będą w czołówce . Start z końca stawki to stracony wyścig i nie wiadomo teraz czy"grzac" czy oszczędzać silniki na następne wyścigi .
push_mss
28.03.2009 02:15
bez kitu, respect dla Toyoty !
noofaq
28.03.2009 02:07
ale ładnie sędziom dołożył za opieszałość :)