Robert Kubica żałuje straconej szansy

Polak żałuje teraz bardziej niż kiedykolwiek utraconej szansy wygrania tytułu w sezonie 2008
03.06.0912:59
Michał Roszczyn
6396wyświetlenia

Robert Kubica żałuje teraz bardziej niż kiedykolwiek utraconej szansy wygrania Mistrzostw Świata Formuły 1 w sezonie 2008. Polak walczył o ubiegłoroczny tytuł do późnej fazy sezonu, po czym jego tempo uległo pogorszeniu, w czasie gdy zespół BMW Sauber poinformował o skoncentrowaniu się na sezonie 2009.

Jednakże niepowodzenie planów ekipy z Hinwil na ten rok, czyli zapowiadanej walki o mistrzostwo, doskonale odzwierciedla ostatni weekend w Monako, gdzie Kubica wraz z Nickem Heidfeldem zajęli w kwalifikacjach odpowiednio osiemnaste i siedemnaste miejsce.

Takie sytuacje zdarzają się w sportach motorowych, nigdy nie wiesz, jak dobry będziesz w przyszłym roku. Dlatego byłem zawiedziony w zeszłym roku, kiedy nie wykorzystaliśmy naszej szansy, będąc w czołówce stawki - powiedział Polak niemieckiemu magazynowi Sport Bild. Zespół BMW Sauber od początku swojego istnienia, czyli od 2006 roku, aż do sezonu 2008 osiągał zamierzone cele. W tym roku celem była walka o tytuły mistrzowskie.

W naszym zespole wszystko jest planowane krok po kroku - powiedział Kubica. Jednak czasami trzeba odejść od swoich planów. Gdy pojawiła się dla mnie szansa jazdy w Formule 1 mogłem powiedzieć 'nie, to zbyt wcześnie dla mnie, wolę poczekać jeszcze rok'. Jednakże musisz wykorzystywać swoje szanse, inaczej może cię to ominąć.

Zwycięzca zeszłorocznego GP Kanady skrytykował tempo rozwoju zespołu z Hinwil od początku sezonu, kiedy został zapytany o postęp dokonany przez ich głównych rywali - Ferrari i McLarena - w 2009 roku. Nawet w słabym okresie te zespoły wracają bardzo szybko do odpowiedniej formy. Na początku sezonu McLaren był znacznie gorszy od nas, jednak po wyjaśnieniu przez FIA sprawy z podwójnymi dyfuzorami wyprzedzili nas. Wygląda na to, że oni mogą rozwijać się szybciej i lepiej dostosowywać do nowych warunków.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

46
MairJ23
04.06.2009 10:51
ok widze ze i tak wcisniesz mi w usta ze ja cos o jego grze na zespol czy przeciwko niemu powiedzialem :)
Adam1970
04.06.2009 10:58
@MairJ23 " Moze on jest nienauczony pokory i trzymania ust na wodzy a moze wie ze moze sobie na to pozwolic"
MairJ23
03.06.2009 10:44
Adam1970 ja nigdzie nei powiedzialem ze on gra czy nei gra pod zespol. Nie bede mowil co on powinien robic czy tez nie. jak on jest w F1 a nie ja to co ja mam wiedziec o tym co sie dzieje "w srodku" F1. Moze on jest nienauczony pokory i trzymania ust na wodzy a moze wie ze moze sobie na to pozwolic - tego nie wiem wiec nei bede go ocenial na podstawie jakis takich informacji - wszystko sie okaze w niedalekiej przyszlosci. To samo mozna bylo powiedziec o wypowiedzi Marcina Gortrata o swoim trenerze z Orlando - kazdy pisal ze Marcin juz nei bedzie gral ze zostanei za to ukarany i tak dalej.... a co sie stalo ? Magic wzieli si edo roboty - nie wiem czy za sprawa tej wypowiedzi czy nie.... Orladno jest w finale i Marcin gra nadal i daje z siebie wszystko !!! Dlatego powtarzam.. nei wiemy co nim kieruje i jak jest naprawde !
Adam1970
03.06.2009 09:34
@MairJ23 @Robin Hood Z całym szacunkiem dla Was, powiem tylko,że Pan Robert " nie gra na zespół" swoimi wypowiedziami oraz nei wiem kto zechciałby Pana Roberta-pokerzystę na przyszły sezon.
publius
03.06.2009 09:29
F1Fun! na jakiej podstawie stwierdzasz, że nie przemyślałem wypowiedzi? W najtrudniejszym technicznie wyścigu sezonu Kubek przegrał z Heidfeldem kwalifikacje a w wyścigu też miał od niego gorsze best lap. Nie bronię Niemca, bo uważam, że jest gorszym kierowcą od Roberta (chociaż skuteczniejszym) a to przy kiepskim aucie w tym roku (2007 też) jak widać daje efekty-mizerne ale daje. To, że cisnąć trzeba to wie każdy z 20 startujących ale trzeba to robić umiejętenie na tyle na ile pozwala sprzęt. Button w poprzednich latach a tym bardziej 2krotny mistrz świata Alonso nie kręcili nosem tak jak robi to w tej chwili Kubica. Żeby się nie przejechał na tej krytyce bo takich kierowców to w Ferrari też nie potrzebują. I jeszcze jedno na temat odpuszczenia sezonu 2008 przez BMW. Panowie, jak widać BMW tworzy bolid w ten sposób, że go planują, planują, planują a potem zrobią najlepiej jak potrafią. Jak wyjdzie to jedzie, jak nie wyjdzie to się wlecze, ale dlaczego tak jest to nie wiedzą (jak z formą Małysza). Dlatego ta ich próba walki o zwycięstwo i tak nie miała sensu lub nawet się odbyła, tylko efekty były niewidoczne. Do doświadczenia McL czy SF brakują im jeszcze lata praktyki. Nie mieli szans - żadnych!
Ramzes
03.06.2009 08:40
A ja napisze tylko tyle,"ludzie nie rozlewajcie mleka"-"powiedział Polak niemieckiemu magazynowi Sport Bild i tyle na ten temat. Nius ten, widziałem na innym portalu z 2-3dni wcześniej i nawet nie przyjąłem go do wiadomości, bo ta gazeta pisze o "odgrzewanych i niesmacznych kotletach".
Robin Hood
03.06.2009 07:46
Sluszna racja MairJ23 Dodalbym jeszcze do tego fakt,ze Pan Robert nie ma takiej atmosfery w swoim teamie jak chocby ostatnio Button i Rubens.To widac,ze sie szanuja i wspieraja.Graja na zespol.U Pana Roberta w BMW tej atmosfery, zaufania,zyczliwosci nie widac.I to tez musi wplywac na to,ze Pan Robert nie czuje sie tam dobrze.Ale i tak bede temu sympatycznemu czlowiekowi kibicowal-nie tylko ze wzgledu na to,ze jestem jego imiennikiem-starszym.Pozdrawiam.
MairJ23
03.06.2009 07:34
czy Robert mial szanse czy nie na wygrana tytulu kazdy kto ogladal zeszly sezon caly wie. Mowie tu o ludziach co wiedza o co chodzi w F1 i nei ogladaja tylko skrotow z wyscigow ale cale wyscigi i kwalifikacje. To ze BMW przestalo pracowac nad bolidem tez wiemy bo oni sami sie do tego przyznali. A to ze Kubica mowi otwarcie o tym ze BMW jest takie i owakie moze swiadczyc o tym ze on juz wie ze nie zabawi dluzej niz do konca tego sezonu w tej ekipie i jak widac po ich osiagnieciach podjal sluszna decyzje. Ale oczywiscie nie wiadomo jak to do konca jest. nikt nei zna Roberta Kubicy z Krakowa. znamy go jako kierowce - wiemy na co go stac ale osobiscie nie ma tu chyba nikogo kto go zna. Chcialem tylko dodac do tego fakt ze jest on dobrym pokerzysta co si eprzerzuca na zycie i to co on mowi. I jeszcze jeden maly szczegol.... to on jest w F1 a nei my wiec po co wy ludzie tu piszecie co on powinien zrobic a czego nie - to sa jego wybory i my jako jego fani musimy sie z nimi pogodzic, to sa jego wypowiedzi i nic nam do nich - mozemy je tylko sluchac. nie wydaje mi sie by Robert podjal jakas niesluszna decyzje - nie bylby w F1 gdyby tak bylo :) pozdrawiam !!!
Angulo
03.06.2009 07:30
Pieczar- jasne. Przez te zajechane McLareny stracił pewny tytuł w 2005r. I to on ma prawo narzekać, nie Kubica.
akkim
03.06.2009 07:08
rafaello85 NIESZCZĘŚCIEM - wygrana, mądre spostrzeżenie, faktycznie to zmienia na ten dzień spojrzenie, Nigdy nie myślałem o tym w taki sposób, myślę, że poza mną jeszcze parę osób.
Falarek
03.06.2009 06:57
sylweg@ mógł być ale to nie od niego zależało tylko od pecha rywali.
Angulo
03.06.2009 06:56
Jasne, na 100% miałbyś tytuł Mistrza Świata...Czy nie widzieliście ile w zeszłym sezonie Kubica zdobył punktów fartem? O Nicku to już nawet nie wspominam.
mariusz10177
03.06.2009 06:53
Robert ma racje trzeba być elastycznym i szybko reagować - BMW powinno zmienić plany i pomóc Robertowi w walce o wszystko w 2008. Skoro miał szanse na 3 wyścigi przed końcem sezonu (kiedy bolid przestał być ulepszanym) to szansa była wielka!!! Szkoda, ale nie ważne może lepiej się stało bo Robert szybciej uwieży że największe sukcesy czekają go po opuszczeniu BMW i przejściu np. do Ferrari.
rafaello85
03.06.2009 06:50
Chciało by się rzec: "daremne żale po gorzale". Rok temu była szansa na walkę z najlepszymi, należało ją wykorzystać. Jednak "mądrzy" Niemcy z BMW wymyślili sobie, że odpuszczą najlepszy swój sezon i skupią się na kolejnym. Jak założyli, tak uczynili. Efekty widzimy jakie są... Robert - Twoim największym nieszczęściem ( tak, tak - NIESZCZĘŚCIEM ) było to, że wygrałeś GP Kanady. Dlaczego? Bo BMW założyło sobie plan na 2008r - wygrać wyścig! W tamtym momencie plan został wykonany i cała reszta przestała się dla nich liczyć. Być może gdyby Polak nie zyciężył na torze w Montrealu, to niemiecki koncern dalej by się rozwijał, a jego kierowcy walczyliby jak równy z równy z ekipami: McLarena i Ferrari.
sylweq
03.06.2009 06:48
Nie piszemy czy BMW było za słabe żeby pokonać Ferrari i McLarena na torze tylko czy Kubica mógł być mistrzem. Sam napisałeś że mógł zdobyć- w taki czy inny sposób. Gdyby BMW nie dało d... to może nawet ten sposób byłby inny niż tylko zbieranie zgubionych przez innych punktów.
Falarek
03.06.2009 06:45
Też ciekawe o jakiej szansie mowa. Może na trzecie miejsce bo na MŚ maił szansę tylko matematyczną i nikt tak na poważnie Kubcię nie brał pod uwagę poza gorącymi głowami polskich fanów. Liczyli się tylko Massa i Hamilton. A "walka" Kubicy polegała raczej na zbieraniu punktów co gubili przez głupie błędy/defekty Massa i Hamilton. I tylko w taki sposób mógł zdobyć mistrza bo w pokonaniu w równej walce na torze Ferrari czy McLarena to BMW było jednak za słabe.
czarodziej_f1
03.06.2009 06:21
A propos GP Kanady... Przypominam, że do boksów wszyscy wjechali razem (HAM, RAI, KUB), a wyjechali KUB, RAI i HAM..., ale dalej pojechał tylko Robert. Nie jest powiedziane, że bez prezentu od Hamiltona, Kubica nie wygrałby tego wyścigu. Bez tego prezentu nie zostałby wtedy liderem MŚ, ale wygrać mógł, bo BMka w Kanadzie po prostu 'jechała';-)
akkim
03.06.2009 06:20
Matko, jakim My jesteśmy Narodem kompleksu, mały krok Nam brakuje do granicy plebsu ! Gdy inni, cały zachwyt, swą miłość wlewają, chćby na najmniejszy drobiazg jaki posiadają to My nie, nas nie stać trzeba dać se burę. My musimy się się "złapać" i kłócić o bzdurę, nawet jedynemu, musimy napsioczyć żeby poczuł - bo Polak, co to jest wiatr w oczy. I dalej się do bólu przekomarzać z wiarą, to Ja wiem najlepiej, oni się nie znają. Kochani Nasi KIBICE tej Królowej sportu, do Robcia powinniśmy podejść jak do tortu, bo to pierwszy rodzynek na deser podany, poza nim w tym sporcie innego nie mamy. Wszak nikt nie ma musu by być fanem jego, ale tam Polaka nie mamy innego. W wypowiedziach jest szczery i w pełni otwarty, czy to źle, że zagrywa tu w otwarte karty ? Kto chce niech go lubi, a kto nie - nie musi, to nasze pisanie gardła mu nie zdusi. Trzeba go wspomagać, chwalić się nim wszędzie, cieczmy się czym mamy, innego nie będzie. Więc przestańmy tak ciągle szukać tylko smrodu, fatalna to cecha naszego Narodu.
F1Fun
03.06.2009 05:46
publius! hehe:) Kiedyś pisałem, że F1 to nie jest przejażdżka osobówką po autostradzie. Kierowca, by osiągać maximum z samochodu musi cisnąć push push and push evrytime! Gdy samochód ma jakieś wady i nie jest w stanie wytrzymać tak wielkich obciążeń we wszystkich układach jakim jest poddawany podczas jazdy po torze F1 to odmawia posłuszeństwa. Nick po prostu nie umie wyciskać z samochodu maximum co pokazuje non stop jest wolniejszy od Kubicy, a dobitnie pokazuje to tamten sezon. Radzę wieć przemyśl dokładnie zanim coś napiszesz:)
push_mss
03.06.2009 04:58
pasior i tomekzzar - puknijcie sie w czoło. Kubica mógł walczyć o tytuł, bo miał bolid konkurencyjny. W Kanadzie miał trochę szczęścia, ale nie wiadomo jakby potoczył sie wyścig gdyby nie było tej stłuczki w boksach. Faktem jest że natłukł sporo punktów i mógł natłuc jeszcze więcej, ale... No właśnie. Więc nie chrzańcie że nie było szansy.
sylweq
03.06.2009 04:53
Najśmieszniejsze jest to, że w zeszłym roku według większości, Kubica był spoko, a teraz jak BMW jest z tyłu i w ogóle się nie liczy to Kubica jest be. Mówi, co myśli a przecież nie mówi nieprawdy. Zadają mu pytania to na nie odpowiada. To jest prostolinijny gość- ma dać maksa na wyścigu to daje - inna sprawa że auto wymięka. Tak samo jest z wywiadami - zadają mu pytania to na nie odpowiada. On nie jest od dyplomacji, z resztą w tym przypadku - po co mu ona? Jak go BMW będzie chciało za rok to może zostanie (w co wątpię), a jak nie to pójdzie gdzieś indziej - sprawa jest prosta. Nie musi ich całować w d... żeby go chcieli bo już nie jest na tym etapie. A to że BMW w fabrykach ciężko pracuje - nie ma żadnego znaczenia - bez Kubicy też by pracowali - nie robią tego dla niego. A poza tym przecież on nie mówi że nie pracują. Słusznie powiedział, że "Gdy pojawiła się dla mnie szansa jazdy w Formule 1 mogłem powiedzieć 'nie, to zbyt wcześnie dla mnie, wolę poczekać jeszcze rok". Przecież to jest bzdurne myślenie, a zupełnie analogiczne do zeszłorocznego myślenia BMW- obnażył po prostu ich głupotę.
tomekzzar
03.06.2009 04:48
pasior....nic dodać ,nic ująć zgadzam sie z tobą w 100%..
pasior
03.06.2009 04:41
jakiej szansy kubica? jakiej szansy? jeden cudem wygrany wyścig i marzy ci się mistrz świata? zejdź chłopie na ziemię.
Kamikadze2000
03.06.2009 04:28
Żałowac to powinni partacze w BMW i sam Robert powinien miec do nich żal (i pewnie go ma). Oby w 2010 roku błędy zostały odkupione!!!
akkim
03.06.2009 03:58
publius Jak Świat, Światem pamiętam istotą w ściganiu była walka i walka, wciąż ku wygrywaniu. A jak Nikuś chce dojeżdżać i robić za mrówkę niech zostawi bolid a wsiądzie w taksówkę.
Pieczar
03.06.2009 03:33
publius - Kimi też zajeżdżał Mclareny i jakoś nikt mu tego nie wypominał.
publius
03.06.2009 03:22
akkim - a ja się nie zgodzę z Tobą. W przypadku Kubicy górę wzięły patriotyczne emocje. Button też wchodząc do F1 był Cudownym Dzieckiem Królowej Anglii nad którym zachwycała się cała wyspa. Był zwycięzcą serii kartingowej i formuły Ford. W 2004 roku podczas dominacji Ferrari zdobył 3 miejsce zaraz za SF w klasyfikacji generalnej niewiele znaczącym bolidem o swojskiej nazwie BAR. Także nie umniejszaj talentu Buttonowi. Bo o Kubicy za chwilę też będzie można powiedzieć, że jak miał dobre auto to wygrywał a jak dostał taczkę to przegrał. Mnie martwi co innego. Heidfeld bije rekordy ukończonych wyścigów a Kubek mam problem by nie zarżnąć auta w wyścigu. Rzeźnik z tego naszego Kubicy koleżanki i koledzy!
Huckleberry
03.06.2009 03:10
Robert mówi co myśli to jego zaleta i wada jednocześnie. Byleby nie skończył jak Montoya.
akkim
03.06.2009 03:06
YAHoO, cóż nie mogę zgodzić się tu z Tobą, bo Button w Formule szedł odmienną drogą, kilka błysków, punktów a potem czekanie, że cud już niedługo dla niego się stanie. Roberto natomiast od startu pierwszego, pokazał, że nie jest w tym sporcie lebiegą i gdy siądzie w bolidzie jaki oczekuje, to i sam mistrz świata jego oddech czuje. Bo nie sztuka wojować w aucie idealnym, ale oddać z siebie wszystko maksymalnie, i zespół wspomagać - gdy w CHWILOWEJ biedzie, lecz nie da się walczyć czymś co wprost nie jedzie.
virescens
03.06.2009 02:51
Na większości portali , dzień bez artykułu z idiotycznym tytułem o Kubicy i BMW jest dniem straconym. A Kubicy najlepiej służy nie pisanie o Nim.
YAHoO
03.06.2009 02:33
niech przez myśl Ci przejdzie krótkie zadumanie, ile sam, upokorzeń znosić jesteś w stanie ? Słuszna uwaga, dlatego Kubica powinien się uczyć cierpliwości od Buttona ;]
akkim
03.06.2009 02:28
Dość dużo tu sędziów, cenzorów słów jego, lecz nim zaczniesz krytykę koleżanko ; kolego, niech przez myśl Ci przejdzie krótkie zadumanie, ile sam, upokorzeń znosić jesteś w stanie ?
MATIS
03.06.2009 02:27
Cóż, nie wszyscy musząc doceniać ludzi, którzy nie owijają w bawełnę i walą z grubej rury co myślą ;) Typ niepokorny ;D
TerryTate
03.06.2009 01:19
Dokładnie, w wypowiedziach powyścigowych Kubica narzeka na awaryjność głównie (tego problemu Alonso nie ma), dodając że nie są wystarczająco szybcy - tu akurat pokrywa się to z '(not so) quick Nickiem'. Ale głównie to na różnych portalach onetowych można co chwila spotkać nagłówki w stylu 'Kubica ostrzega BMW' co jest wybitnie naciągane. Stąd też wydaje się że on tylko narzeka.
YAHoO
03.06.2009 01:17
Ale Alonso jest 2-krotnym mistrzem świata i jest mimo wszystko bardziej przyzwyczajony do czołowych lokat niż Kubica.
YAHoO
03.06.2009 01:09
Ale co wyścig jest to samo - ciągle najeżdżanie, że BMW wszystko mu zawala! Nawet Alonso (który na pewno nie jest podpytywany przez dziennikarzy mniej razy niż Robert), który też jeździ beznadziejnym samochodem nie jęczy co tydzień że ma denny wóz.
TerryTate
03.06.2009 12:55
To że takie a nie inne wypowiedzi ukazują się w prasie to winna dziennikarzy: jest nagonka na BMW to tak spytają żeby odpowiedź była z lekka krytykująca. Przecież nie jest tak że Kubica zawołał do dziennikarzy: "Hej, chodźcie, coś wam powiem - pamiętacie jak rok temu mówiłem że szansa się nie powtórzy?" Otrzymujemy wypowiedź Kubicy a nie znamy pytania. A co ma powiedzieć, następne pytanie poproszę czy kłamać? Ma rację i tyle, wiedzą to wszyscy wie i BMW, tylko temat jest bezmyślnie wałkowany przez dziennikarzyny niskiego poziomu.
im9ulse
03.06.2009 12:48
zaczyna się faza płaczu nad rozlanym mlekiem...nie wiem po cholerę Roberto to robi, przecież od gorzkich żalów w mediach nie zaczną w Hinwil ciężej pracować...tu trzeba na torze dystansować Nicka zdobywać pojedyncze punkciki, a nie płakać.
Szkot
03.06.2009 12:45
No widzę że nawet w pewnym państwie środkowoeuropejskim nie rozumieją podejścia Roberta do zespołu w którym jeździ: dajcie mi tylko dobry i niezawodny bolid a wygram dla was WSZYSTKO!
Adam1970
03.06.2009 12:20
@aquos @sisiorex@yahoo Święta prawda. Niestety, ale muszę to napisać: Kubica po prostu drażni.
YAHoO
03.06.2009 12:06
Kubica chyba mimo wszystko nie docenia tego, że inzynierowie BMW harują w fabrykach aby poprawić jego bolid o te setne sekundy, więc powinien trochę przystopować z krytyką... Nawet Massa nie narzekał na Ferrari gdy urwał wąż ani gdy na 3 okrążenia przed końcem złapał awarię, przez co praktycznie przegrał tytuł.
Pieczar
03.06.2009 12:06
A za co ma ich chwalić? BMW już tyle razy zachowywało się jak totalni amatorzy, że nie dziwią jego reakcje. Facet mówi to co myśli, a nie nawija PR-ową gadką, jak większość.
michael85
03.06.2009 12:04
Nie dziwię się Robertowi, że narzeka bo przypominają się słowa "miałeś chamie złoty róg..." oczywiście w odniesieniu do BMW. Z drugiej jednak strony powinien chyba powoli rozglądać sie za nowym pracodawcą. Mam na myśli Ferrari. Jednak w świetle jego ostatnich wypowiedzi jest to mało prawdopodobne, a teksy w stylu: "O Ferrari za rok nikt nie będzie pamiętał" raczej mu nie pomogą.
sisiorex
03.06.2009 11:45
Racje to Robert ma , ale inni widzą że on strasznie krytykuje i marudzi... A nie wiem czy to plus dla pracodawcy w sporcie.
GurneyHalleck1
03.06.2009 11:26
Ma co żałować swojej jedynej szansy, bo już wiecej jej nie będzie miał :D
Aquos
03.06.2009 11:25
Robert Kubica ostatnio wyjątkowo często i otwarcie wyraża swoje niezadowolenie i krytykuje zespół. Merytorycznie trudno nie przyznać mu racji, ale czy to na pewno dobra (dla niego) postawa...? F1 to przecież nie tylko sport ale także (a może dziś już nawet przede wszystkim) wielka machina promocyjna.