Ferrari potwierdzi umowę z Santanderem na Monzy?

Tak przynajmniej twierdzi hiszpańska gazeta Marca
11.08.0913:56
Bartosz Orłowski
3152wyświetlenia

Według hiszpańskiej gazety Marca, zespół Ferrari przygotowuje się do ogłoszenia w przyszłym miesiącu podpisania wieloletniej umowy sponsorskiej z hiszpańskim bankiem Santander.

Umowa ta była najgorzej skrywaną tajemnicą w Formule 1 przez ponad rok, ale wreszcie ma zostać oficjalnie potwierdzona podczas domowego wyścigu Ferrari - Grand Prix Włoch na torze Monza.

Tymczasem jeśli chodzi o spodziewane także podczas GP na Monzy ogłoszenie przejścia Fernando Alonso z Renault do Ferrari, to według hiszpańskiej gazety nie jest to już takie pewne i może nastąpić najwcześniej po zakończeniu sezonu 2009. Alonso ma co prawda kontrakt z Renault do końca sezonu 2010, ale słabe wyniki zespołu zezwalają mu na zmianę pracodawcy po obecnym roku.

Szef Banco Santander - Emilio Botin otwarcie podziwia talent swego rodaka, a reklamy jego banku jak na razie widać na tylnym skrzydle McLarena, z którym to Santander związał się w 2007 roku z okazji przejścia Alonso do stajni z Woking. Dwukrotny mistrz świata wspierany jest obecnie przez Universia - firmę wchodzącą w skład grupy Santander.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

23
Simi
12.08.2009 02:04
Jacobss i niestety przykro mi, że wyszło twoje uważne śledzenie F1. A co mówiąc, że Kimi NIGDZIE nie popełnił błędu w 2007 troszeczkę ci się zapomniało Monako, trochę Kanada, Chiny... W 2008 Kimi miał pecha? A co powiesz na Belgię? Pech czy błąd? Wychodzi twoja średnia znajomość F1. Monako 2007: Podstawowy błąd, którego być nie powinno. I co? Teraz ja śmieje się z Kubicomaniaka. No i co? Zaskoczony? Jeśli nie to dodam, że trochę bezsensowne są twoje posty. Mówisz na mnie Kubicomaniak, a potem, że widzę bożka w Alonso. Czyli co? Jakas niezgodność w twojej głowie się zrodziła? IceMan2991 zgadzam się z tobą. Alonso i Raikkonen są olbrzymimi talentami i obaj mieli trochę pecha. mateusz no dobra sorki za bardzo mnie poniosło.
Kamikadze2000
12.08.2009 10:34
Prawdą jest, że w ogólnym przekroju sezonu 2007 Kimi jest jak najbardziej zasłużonym mistrzem. Z Hamiltonem w 2008 roku można polenizować. Massa byłby tak samo zasłużonym majstrem. @Jacobss - powiedzmy, że chce, aby Kimi przeszedł do rajdów. I wierzę, że tak się stanie. Chce go tam, a nie w F1!
rafaello85
11.08.2009 07:20
Monza jest idealnym miejscem na tego typu wiadomości:) O Santanderze i Alonso wiemy już od dawna, także to będzie tylko formalność.
IceMan2991
11.08.2009 06:27
ICEMANPK1 Tak tak masz racje zreszta juz ci to pisalem kiedys tam. Bylby nr 1 w Ferrari to bylby mistrzem i w 2008r. Wystarczy popatrzec ze Kimas do Barcelony byl najlepszym kierowca pozniej sie zaczely problemy z oponami tak jak teraz maja Brawny i prawdopodobnie tez sie cofna do starszej konfiguracji. Pytanie tylko czy wczesniej niz Ferrari rok temu bo tez straca mistrza w ten sam sposob. Co do Alonso. Jakby Renault mialo teraz zwycieski bolid Ferdek bylby nie do objechania. Bo niedosyc ze bylby nr 1 a mu to pomaga tak tez mialby dobry bolid. Mysle ze Ferka nie jest najlepszym pomyslaem dla niego. Musi byc numerem 1 i tyle. Zreszta nie zdziwie sie jak na zlosc po odejsciu Kimiego zaczeli by stosowac zasady co do kierowcow a wtedy na pewno bym mogl smialo powiedzic ze Kimi ma pecha jak nikt inny. W WRC tez sie dobrze zaowiada ale cos czuje ze tam tez bedzie mial pechowe przygody. Juz raz mial dyferencjal teraz sinik. Mowie wam jemu nie jest dane to. Patrzcie na GP Niemiec. W 2003 zdobyl PP i nie dojechal do mety. W 2005 to samo. W 2007 to samo. Teraz tez nie dojechal do mety. Pech jakich malo. Pozdro
ICEMANPK1
11.08.2009 06:03
mateusz i IceMan2991,wasze wypowiedzi swietnie sie uzupelnily:).Mateusz napisal-- że Ferrari nie ma jaj na postawienie na jednego kierowcę (co wychodziło im całkiem dobrze kilka lat temu) i doprowadzając do sytuacji, że Raikkonen musi się pod koniec sezonu cofać do wcześniejszej specyfikacji---a IceMan2991--Kupe kasy niezla laske talent ale nie ma szczecia. Od tak. Zlosliwosc rzeczy martwych. ja dodam do tego ze nie tylko martwych,Kimas musial trafic do Ferrari jak zwykle pechowo bo razem z zakonczeniem ery Todta,ktory mimo niklej postury mial wielkie wlochate COCHONES,i nie obawial sie stawiac wyraznie na 1 kierowce i to pod niego robic bolid,natomiast S.Domenicalli zminil oblicze Ferrari na prawdziwie bezpluciowe,i to tez odbilo sie Kimiemu czkawka.Pisane bylo to juz sporo razy w kontekscie fina w Ferrari ze wiedzieli ze on pojedzie w miare szybko bolidem o kazdej charakterystyce,a Massa bedzie odstawal jesli bolid nie bedzie pasowal pod jego styl i dlatego bolidy f1 08 i f1 07 byly rozwijane podczas sezonu zgodnie z upodobaniami Massy a Kimas musial wracac do starszych specyfikacji zeby odnalesc tempo,niestety tak to bywa.Ja tesknie za Kimasem w McL to byla super mieszanka,wyraznie pasowala mu charakterystyka boidow McL i gdyby nie awaryjnosc mial by conajmniej jeden tytol wiecej,gdybajac dalej gdyby zostal w Macku na 07 i 08 sezony by zdominowal.Co do Fernandito to IceMan2991 ma racje ze jest bardzo dobrym kierowca,ale jak juz wczesniej napisalem,musi miec status bezwzglednej 1 w zespole,inaczej popada w tarapaty,dlatego watpie ze Alonso zdecydowal sie na przejscie do F w 2010 i wystepy z Kimim bo teraz juz wie po 07 ze moze zostac znow obnazona jego najweksza slabosc.Briattore wychowal go na absolutnym podpozadkowaniu pod niego calego zespolu i hiszpan musi miec to samo w innych zepolach,inaczej bedzie powtorka z 07.Reno jest 2x bardziej podpozadkowane pod Alonso niz McL pod Levisa,tego oczekiwal tez od Macka ale sie przeliczyl.
IceMan2991
11.08.2009 04:57
http://rallyonline.pl:84/index.php?1&modex=pnews&&s=23316 Prosze bardzo to jest cos dla was.Co do Alonso to zgadzam sie nie wiem z kim ale ktos napisal ze jest rozwydrzony czy cos. Zgadzam sie z tym. kierowca jest dobrym nawet bardzo ale musi miec przewage psychiczna dana od szefa ze bedzie nr 1. Niedawno mowil ze brakuje mu rywalizacji w zespole. Nie mogl nic gorszego wymyslic. Mial ja w sezonie 2007 i co? Dobra jedziemy dalejCo do Kimiego musicie przyznac ze masz wszystko. Kupe kasy niezla laske talent ale nie ma szczecia. Od tak. Zlosliwosc rzeczy martwych. W 2005 byl najlepszym kierowca sezonu i czy to sie komus podoba czy nie. W 2003 jezdzil bardzo rowno a takze mial pecha. To w 2007 nie mogl miec szczescia? Pozatym jak wiemy w 2007 ferrari mialo problemy z tunelem w swojej fabryce czy cos. Sezon 2008 no coz. Dlugo by opowiadacAlonso. Rok 2006 zasluzony tytul i tu sie zgodze. Obaj swietni kierowcy. Chociazby spojrzec na GP Japonii 2005. Z tak dalekich miejsc Kimi wygral a Fernando byl 3. I teraz niech Hamilton tak zrobi. Niech bedzie przykladowo 17 i wygra albo stanie na podium. Pamietacie jak Kimi we Francji z 13 pozycji stanal na 3 miejscu? hamilton tez startowal w 2008 z 13 pola i powiedzial ze Kimi tak zrobil wiec ja tez sie postaram. Co wyszlo? Dostal kare wyprzedzania jak scial szykane wyprzedzaja Vettela i zajal 10 miejsce chyba. I dlatego uwarzam ze Alonso jak i Raikkonen maja wielki talent obaj po czesci pecha choc Alonso ma 2 tytuly Kimi 1 wiec Kimi chyba ma wiecej pecha. To nie jest caly moj post kurczaki. Jakies ograniczenie do 2000 znakow wymyslili wiec caly sie nie zmiescil
mateusz
11.08.2009 04:54
@Simi Mógłbyś trochę spokojniej zareagować na moją wypowiedź - uśmieszek, miał oznaczać, że jest ona żartobliwa. Szkoda, że swoim komentarzem wywołałem niepotrzebną kłótnię. Dodam tylko, że w tym sezonie widzieliśmy już kilka sytuacji, w których ewidentnie w przypadku Raikkonena zawalił zespół (Malezja, Chiny, kwalifikacje w Hiszpanii), nie przypominam sobie takich zdarzeń z Massą (mogę ich nie pamiętać bo średnio mnie ten kierowca interesuje). A jeśli już powoływać się na ekspertów :) to któryś z nich (nie pamiętam czy tak wielki jak pan Walker lub Brundle) twierdził, że Ferrari nie ma jaj na postawienie na jednego kierowcę (co wychodziło im całkiem dobrze kilka lat temu) i doprowadzając do sytuacji, że Raikkonen musi się pod koniec sezonu cofać do wcześniejszej specyfikacji.
Jacobss
11.08.2009 04:48
Simi - No i jak zwykle, zero argumentów, zero odpowiedzi na co napisałem, tylko zwykła próba robienia mi jakiejś analizy psychologicznej. Buduj sobie pomniki, ja także mogę sobie budować - to w ogóle nie ma w tej rozmowie znaczenia. Poza tym, wydawało mi się, że oglądanie F1 jest RÓWNOZNACZNE z interesowaniem się, ale najwyraźniej się pomyliłem. A więc na twoją prośbę będę podkreślał za każdym razem "oglądałem i interesowałem się". Pasuje teraz? Chciałbym również dodać, że od 1993 roku przegapiłem tylko jeden wyścig - mianowicie Chiny 2005 - zepsuł mi się wtedy rano w niedzielę TV - to apropo twoich podejrzeń o "nieśledzenie" F1. Oczywiście przepraszam za nazwanie cię kubicomaniakiem - jest ich już tylu, że zaczynam mylić normalnych fanów F1 z nimi. Wybacz. A dlaczego bronię Kimiego? Bo jestem jego fanem, i mam do tego brawo. I tak samo ty masz prawo być fanem Alonso, czy ja komuś odbieram to prawo? Nie, ja po prostu wyrażam swoje zdanie, w którym uważam, że Alonso nie jest taki dobry, za jakiego wielu go uważa. Argumentuję swoje zdanie pisaniem o jego szczęściu, a ty zamiast mi powiedzieć konkrety dlaczego wolisz Alonso, wolisz mi robić analizę mojej osobowości. I to jest typowo polskie, dlatego to wtedy podkreśliłem :). alfistamariusz - Dlaczego wycinasz zdania z kontekstu? Chodzi mi o to, że czysty polak zachowuje się jak wieśniak, bo nie potrafi się skupić na rozmowie, tylko od razu musi lecieć po osobie z którą gada. Znam to z autopsji, dlatego o tym piszę. W kręgu ludzi tutejszych tego nie widzę. Pochodzę z Niemiec, urodziłem się w Polsce, wychowałem się w Niemczech i mieszkam w Niemczech (możesz sprawdzić po IP), więc nie męczę się w "kraju wieśniaków". A poza tym, ty zachowałeś się dokładnie tak jak w moim przykładzie. Nic dodać do dyskusji, byleby tylko wpaść, narobić szumu i wyjść - ot, polska cecha. Może zamiast mnie wypytywać o szczegóły, dodałbyś coś do dyskusji Raikkonen-Alonso? Ale nie, po co, lepiej się uczepić zdania.
alfistamariusz
11.08.2009 04:07
do Jacobss cyt: "Oczywiście standardowo musiałeś się zachować, jak czysty polak czyt. wieśniak" . Pochwal się proszę, z jakiego to, kulturalniejszego kraju pochodzisz i dlaczego męczysz się tu, w kraju wieśniaków?
Simi
11.08.2009 03:20
Sam jesteś wiesniakiem, Kubicomaniakiem. A z tymi wycieczkami osobistymi Kubicomanie, który nie zna się na rzeczy to uważaj sobie! Raikkonen tracił wyraźnie reputacje szybkiego kierowcy. I to prawdziwy pasjonat powinien wiedzieć. Chyba, że nie śledziłeś F1 w 2007 tylko przeczytałeś starsze gazety. A tu się zgodzę: Senna był lepszy od Prosta, a Alesi od Fisichelli. No i bardzo mi miło, że przyznałeś się, że od kilkunastu lat OGLĄDASZ F1, a się nim nie interesujesz. Gdybyś mnie znał, tobyś wiedział, że jestem pasjonatem, który wie o F1 bardzo dużo. Przykro mi bardzo. No i zrobiłeś z siebie głupka mówiąc, że widzę w Alonso bożka. A ty dlaczego tak bronisz Kimiego? Bo może go lubisz, albo jest nawet twoim idolem. I ja też mogę mieć idola. Poza tym w nocy nie modlę się do Alonso, a ty pewnie wybudowałeś sobie pomnik (jeśli u was na wsi jest coś takiego) Kimiego i się do niego modlisz. Raikkonen JEST dobrym kierowcą. Tylko moim zdaniem Alonso jest lepszy. Nie mogę? A więc mam nadzieję, że spór zażegnany i nie będzie obrażania się w kolejnych komentarzach. Poza tym ja takich kierowców jak np. Massa Alonso Raikkonen Webber Vettel i Button bardziej lubię od Kubicy, więc Kubicomaniakiem nie jestem.
Jacobss
11.08.2009 03:11
Nie, nie zatkało. Za to się zaśmiało z Kubicomaniaka, który w Alonso widzi bożka. Oczywiście standardowo musiałeś się zachować, [color=red]jak czysty polak czyt. wieśniak[/color] - chodzi mi o wycieczki osobiste. Zamiast suchych faktów, zwykłe obrażanie w stylu: Mędrzec pierwszej klasy! Widzimy, że pan Einstein powstał z grobu. Teraz ci coś teraz wytłumaczę z poziomu człowieka, który ten sport ogląda od od kilkunastu lat: Wyniki w tym sporcie nie mówią NIC. Gdyby tak było, Alesi byłby gorszym kierowcą od takiego Fisichelli, a Prost lepszy od Senny. Przecież to śmieszne. Trzeba każdy wyścig analizować, a nie posiłkować się durnymi statystykami. A co do sezonu 2007: Kimi nie miał NIGDZIE szczęścia. Dwa razy auto mu się zepsuło - Hiszpania i Niemcy, co spowodowało u niego ogromną stratę punktową, która dobrze, że wróciła w Chinach i Brazylii. Alonso i Hamilton popełniali błędy w sezonie (Alonso - Japonia, Hamilton - Chiny) co ich na własne życzenia wyrzuciło z posiadania tytułu. Kimi nie zrobił ani jednego błędu w 2007, który by go kosztował wyścig. Po prostu się dwa razy zepsuł i dlatego tyle punktów stracił. Dlatego nie powtarzaj głupich mitów o szczęściu, bo szczęście miał i Alonso i Hamilton, że Kimi się dwa razy zepsuł, a nie oni. Teraz twoja kolej. Ja podałem fakty, czekam na twoje argumenty - tylko bez wycieczek osobistych. _______________ Stwierdzeniem, które zostało przeze mnie uwypuklone OBRAZIŁEŚ Polaków. To, że nie masz szacunku do swojego narodu świadczy o Twojej małostkowości, ale tego typu tekstów sobie tutaj nie życzymy! Jeśli Ty się nie czujesz Polakiem, to Twój problem! Jeśli tak bardzo wolisz Niemców, to proponuję Ci, żebyś wchodził na ich fora internetowe, a polskie fora zostawił w spokoju! Za kolejny tekst ( a zatem 3 z kolei post ) w stylu "czysty polak-wieśniak" z marszu wystawię ostrzeżenie za brak kultury i obrażanie innych!/// rafaello85
Simi
11.08.2009 02:54
Jacobss o hoho! Mędrzec pierwszej klasy! Widzimy, że pan Einstein powstał z grobu. Alonso jest znakomity. Prześledź troszkę wyników, to będziesz mądrzejszy. Kimi jest zdecydowanie dobry. Moim zdaniem jednak w 2007 miał szczęście. Był gorszy od Lewisa i Fernando. Zatkało kakao?
Jacobss
11.08.2009 02:50
Simi - Pewnie, wywalmy mistrza świata, wstawmy lepiej jedynego słusznego kierowcę, który zdobył tytuł w 2005 roku z powodu silnika Mercedesa :/. Jeżeli już mamy komuś wytykać, że "grzeje miejsce niepotrzebnie", to prędzej bym wskazał na Massę, niż Kimiego. Na szczęście nie muszę tego robić. Niektórzy robią z Alonso bożka, a to po prostu kierowca, który pechem Raikkonena i Schumachera zdobył dwa tytuły, a potem nie mógł się dogadać z zespołem, który go ściągnął za grube miliony z Renault, a na koniec był pokonywany przez debiutanta. Od 2005 roku nie znoszę Alonso i zawsze będę podkreślał, że dla mnie nie jest takim kierowcą, za jakiego wielu ludzi uważa. Takie jest moje zdanie i mogę je mieć. Na koniec chciałbym dodać, że przejście Alonso w 2011 roku może się skończyć dla niego taką samą klęską jak przejście do McLarena.
Simi
11.08.2009 02:45
panie mateuszku, ale gdybyś pan śledził wyniki tobyś pan twierdził inaczej. No i gdybyś pan troszeczke czytał o wypowiedzi ekspertów (nie, nie mam tu na myśli panów pokroju Borowczyka, ale raczej Murray Walker czy Martin Brundle) tobyś pan zobaczył, że się mylisz. No a poza tym zauważ, że do Gp Węgier Kimi był około 10 miejsca, a Felipe 5. Jest różnica? Chyba, że dla ciebie nie ma.
mateusz
11.08.2009 02:34
@Simi Powinni wyrzucać wszystkich mistrzów świata po jednym słabszym (pechowy wg mnie) sezonie (ten to już inna sprawa :/) :)
Simi
11.08.2009 02:27
Mocno wierzę w przejście Fernando do Ferrari, ale tak jak ICEMANPK1 napisał, raczej Kimi nie odejdzie. Moim zdaniem grzeje stołek pod tyłkiem trochę niezasłużenie, ale...
ICEMANPK1
11.08.2009 02:24
Nie bardzo rozumiem ten caly rumor o odejsciu Kimiego.W wywiadzie dla ESPN po rajdzie finlandji Kimi wyraznie odpowiedzial na pytanie reportera ,ze zostaje w Ferrari na 2010r a pozniej rozwazy swoje opcje,ze musi sie przekonac czy F1 jest dla niego nadal atrakcyjne po sezonie 2010.Jesli sie okaze ze tak to raczej nie bedzie mial gosc problemow ze znalezieniem pracodawcy a moze i przedluzeniem umowy z Ferrari.Pojechal sobie dla fanu w rajdzie i wiekszosc juz na sile wsadza go do auta WRC,natomiast Massa ktory po ciezkim wypadku nie wiadomo czy bedzie w stanie jezdzic,a zdaniem niektorych ma juz zapewnione miejsce w kokpicie na 2010.Dla mnie wspanialym wydazeniem bylaby jazda Raikko i Alonso w jednym zespole,Fernandito to rozwydrzony chlopczyk ktory musi miec zawsze najlepsze zabawki i wszystko skupione wokol siebie,bo inaczej staje sie nerwowy i zlosliwy co pokazal juz w McL w 2007 gdzie do bialej goraczki doprowadzil go pierwszoroczniak LH.Ciekawe jak wypadl by na tle Kimiego .
paolo
11.08.2009 02:23
Sam Alonso przyznał przecież, że ciągnie go do Ferrari, dlatego pytanie nie jest czy tylko kiedy. Sponsorzy hiszpańscy też to wiedzą i zmierzają w jedynym słusznym kierunku. Teraz wszystko zależy od zdrowia Felipe i od tego czy się Alonso/ Flavio/ Ferrari dogadają. Rajdy Raikkonena to takie same bzdury jak to, że Kubica zamienia F1 na kręgle albo pokera. Co ma hobby do pracy, za którą dostaje się grube miliony? Szczerze mówiąc przed wycofaniem BMW i wypadkiem Massy, Alonso w Ferrari w 2010 to było coś mało prawdopodobnego. Wystarczy spojrzeć na sytuację w Renault. Zostaliby na lodzie bez ani jednego sensownego kierowcy! Teraz kiedy w Ferrari zrobiło się miejsce, a może bardziej dlatego że Renault może sięgnąć po Kubicę, wcześniejsze przenosiny Alonso są bardziej prawdopodobne.
Jacobss
11.08.2009 01:49
Kamikadze2000 - Bredzisz jak potłuczony. NIC nie wskazuje na to, że Raikkonen ma dość F1, ba, pod koniec zeszłego roku podpisał przecież kontrakt do końca 2010 roku. Parę głupich gazet dorobiło sobie jakieś teorie i ty oczywiście im przyklaskujesz. Nie wiesz jak ci zazdroszczę, że znasz osobiście Kimiego i wiesz co siedzi w jego głowie, i że wiesz, czy jest w rajdach innym człowiekiem, czy też nie. Rzecz, która jeszcze ośmiesza twojego głupie gadanie (i wielu innych kubicomaniaków tutaj) jest to, że Raikkonen przyznał gdzieś 2 tygodnie temu, że rajdy to tylko zabawa, mająca umilić czas przed prawdziwą pracą (F1). Dziwne, że jak inny kierowca jedzie sobie w rajdach (np. Vettel) to nie trąbisz tak o tym. Ile było głupiego gadania ludzi twojego pokroju kto to nie zastąpi Massy (zanim powiedzieli o Schumacherze), a teraz na końcu się okazało, że będzie to zwykły testowy, Badoer. Także, głupie teoryjki nadają się do faktu. I ostatnia rzecz na koniec - nawet jeżeli Alonso przejdzie do Ferrari, to nastąpi to jedynie w 2010 roku, jeżeli Massa nie wróciłby do ścigania (zawsze może nadejść czas refleksji - pamiętaj, że Massa będzie ojcem za niedługo). A jeżeli Massa wróci, to Alonso najwcześniej przejdzie w 2011 roku. Ale nikt nie powiedział, że nie będzie mógł jeździć razem z Kimim.
Kamikadze2000
11.08.2009 01:37
Jestem pewien, że te plotki są prawdą! Mam również nadzieje na to, że tak jak w 2006 roku w przypadku Schumachera, zostanie ogłoszone, że Kimi Raikkonen kończy karierę i przechodzi do rajdów WRC. A na jego miejsce Fernando Alonso! Piszę tak nie dlatego, że nie lubię Kimiego (wręcz przeciwnie), ale dlatego, że w rajdach Fin jest zupełnie innym człowiekiem. Wierzę, że tam odżyję i w ciągu kilku lat będzie w czołówce!!! Chciałbym, aby był pierwszym mistrzem, zarówno "na torze", jak i "na odcinkach specjalnych"!!!!
lubczyk
11.08.2009 01:07
Najgorzej skrywaną? ;) do usunięcia po poprawieniu newsa.
sisiorex
11.08.2009 01:01
I mam nadzieję że nie bedzie jak w 2006 , no chyba ze z Robertem umowa :D
bass001
11.08.2009 01:01
mimo wszystko to chyba już wystarczający sygnał, że jednak alonso przejdzie do ferrari