Byli pracownicy Renault nie wierzą w celową kraksę w Singapurze
Denis Chevrier i Franck Montagny nie są przekonani, aby francuski zespół był zdolny do tego
02.09.0913:57
2897wyświetlenia
Media rozpisują się już na temat najnowszego skandalu w Formule 1 związanego z domniemanym ustawieniem wyniku Grand Prix Singapuru w 2008 roku przez zespół Renault poprzez celową kraksę Nelsona Piqueta Jr. Dwaj byli pracownicy francuskiej stajni nie wierzą jednak, aby Renault lub jakikolwiek inny zespół F1 mógł wydać takie polecenie.
Denis Chevrier, który przed odejściem z Renault ostatniej zimy był inżynierem ds. silników w zespole z Enstone, powiedział francuskiemu radiu RMC:
Z uwagi na moją rolę nie miałem wiedzy na temat strategii podczas wyścigu w Singapurze w 2008 roku, ale mogę zapewnić, że gdyby to była prawda, to byłoby to w dużej sprzeczności z podejściem Renault do wyścigów.
Głos w tej sprawie zabrał także były kierowca testowy Renault - Franck Montagny. Francuz powiedział serwisowi 20minutes.fr, że
nie wierzy, aby zarzuty o ustawienie wyścigu w taki sposób były prawdziwe.
Nawet kiedy jesteś proszony o przepuszczenie innego kierowcy, to jest to już denerwujące, ale być nakłanianym do spowodowania celowo wypadku to już zupełnie co innego, to science fiction. Nikt nie może wydać takiego polecenia; nigdy nie słyszałem o czymś takim w Formule Jeden.
Warto przytoczyć także przy okazji wypowiedź innego byłego kierowcy F1, już spoza zespołu Renault - Davida Coultharda, który napisał w swojej stałej rubryce w Daily Telegraph:
Moralnie jest to poza wszelką skalą. Wymagałoby to zaangażowania kilku osób - jedyny dowód, jaki mogę sobie wyobrazić to komunikacja radiowa, która jest dostępna dla FIA. Ktoś z pewnością znalazłby coś do tej pory. Ja po prostu tego nie kupuję. Szkot uznał też za nonsensowne plotki o tym, jakoby Force India dostało bardziej przyczepne opony, wyższy limit obrotów silnika i/lub mniejszy limit wagowy, aby móc uzyskać bardzo dobry rezultat w Belgii. Najwyraźniej niektórym dziennikarzom nie brakuje wybujałej wyobraźni...
Źródło: F1-Live.com, PaddockTalk.com
KOMENTARZE