Antonio Pizzonia liczy na posadę głównego kierowcy w Williamsie

28.04.0400:00
Marek Roczniak
917wyświetlenia

Antonio Pizzonia być może nie zdołał osiągnąć sukcesu w zeszłym sezonie jako kierowca Jaguara, ale nadal jest uważany za utalentowanego kierowcę. Zresztą gdyby tak nie było, zespół Williams nie powierzyłby mu ponownie roli kierowcy testowego. Brazylijczyk był obecny na torze Imola podczas ostatniego weekendu Grand Prix i w jednym z udzielonych wywiadów stwierdził, iż według niego Ralf Schumacher na pewno opuści stajnię z Grove po zakończeniu tego sezonu. Oznacza to, że w 2005 roku będą wolne aż dwa miejsca (Juan Pablo Montoya ma już podpisany kontrakt z McLarenem) i przy odrobinie szczęścia jedno z nich może wpaść w ręce Pizzonii.

Zespół Williams z pewnością chciałby pozyskać Jensona Buttona, ale jak na razie Brytyjczyk świetnie czuje się w zespole B.A.R i nie zanosi się na to, aby chciał go opuścić. W tej sytuacji lista potencjalnych kandydatów do reprezentowania zespołu Williams w przyszłym roku jest niewielka. Nawet Mark Webber nie jest pewnym kandydatem, gdyż z jednej strony konieczne będzie wykupienie go z obowiązującego do końca sezonu 2005 kontraktu wiążącego go z Jaguarem, a z drugiej strony Australijczyk może być bardziej zainteresowany posadą w zespole Renault, którego szefem jest jego osobisty menedżer - Flavio Briatore.

Z kolei zaproszony nie tak dawno do testów zeszłoroczny mistrz serii IRL - Scott Dixon nie zdołał zaprezentować nic nadzwyczajnego i chociaż przyczyniła się do tego częściowo zła pogoda i problemy techniczne, to jednak na razie nie zapowiada się na to, aby Nowozelandczyk ponownie zasiadł za kierownicą bolidu Williams w najbliższej przyszłości. Oczywiście nie można wykluczyć tego, że Pizzonia nie poradzi sobie z presją tak jak to mogło mieć miejsce w Jaguarze, ale za jego kandydaturą przemawiają następujące argumenty: znajomość zespołu, ustalona renoma kierowcy testowego i niska cena.

Źródło: GrandPrix.com