LiGNA: F1: Grand Prix Australii - wyniki i wypowiedzi kierowców
15.09.0920:01
2081wyświetlenia
Dane toru
Albert Park Street Circuit
Lokalizacja: Melbeourne, Australia
Liczba okrążeń: 47
Review z wyścigu
Galeria z wyścigu
Link do galerii
Szczegółowa statystyka bez uwzględnienia ewentualnych kar
Wyniki
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mitsubishi Ralliart Team
Bioly74 -
L00kers -
BMW F1 Team
Sobczak -
Tomasz -
Brabham
Kojot -
DF Racing
Darondi -
Figo -
Red Bull Racing
Bogoz -
DeTomaso Ultra F1 Team
MalarzF1 -
Fly Emirates F1 Team
Autorytet -
Albert Park Street Circuit
Lokalizacja: Melbeourne, Australia
Liczba okrążeń: 47
Review z wyścigu
Galeria z wyścigu
Szczegółowa statystyka bez uwzględnienia ewentualnych kar
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mitsubishi Ralliart Team
Bioly74 -
Nie mam nic do powiedzenia.
L00kers -
To był bardzo dziwny wyścig. Na początku popełniłem falstart przez co już na 4 okr musiałem zjechać na karę. Na okrążeniu kiedy miałem zjechać na pierwszy pit stop z bandy wyskoczył jakiś bolid który urwał przednie skrzydło i uszkodził moje zawieszenie. Po tym incydencie moje tempo spadło o jakieś 2 sekundy na okr. Mimo to dojechałem 5, widocznie inni mieli większe problemy. Szkoda mi Biołego który był szybszy ode mnie cały weekend i na pewno zdobyłby więcej punktów dla zespołu, niestety przeszkodziła mu w tym lekkomyślność niektórych kierowców.
BMW F1 Team
Sobczak -
Niestety nowy sezon zaczął sie dla mnie bardzo pechowo. W kwalifikacjach źle wszedłem w zakręt nr. 5 przez co wyjechałem po za tor i straciełm mase czasu. Start w wyścigu był niezły niestety na drugim okrążeniu MalarzF1 miał jakiś problem i uderzyłem w jego obracający sie bolid na torze i nie dało sie dalej sensownie kontynuować jazdy. Ale optymistycznie podchodze do kolejnych wyścigów gdyż widać zdecydowany postęp z moim tempem i co również bardzo wazne mój nowy team-partner ma bardzo dobre tempo i dzięki temu licze na wiele sukcesów z jego strony a ja mam nadzieje zdobywać regularnie punkty.
Tomasz -
Kwalifikacje bardzo dobre, nie spodziewalem sie ze zdobede PP. Byl to juz dla mnie sukces bo roznice miedzy mna, Darondim i Figiem nie byly duze. Na okrazeniu formulujacym doszlo do zamieszania na szczescie za moimi plecami. Start bardzo dobry, po 1 okrazeniu wyrobilem sobie 2,5s przewagi nad drugim Darondim. Potem corazy szybciej jechalem, z okrazenia na okrazenie ustanawialem HL, nie spodziewalem sie ze bede mial takie tempo na wyscigu. Po 1 picie zwolnilem bo mialem duza przewage nad Darondim, jechalem spokojnie. Przyszedl czas na kolejne tankowanie. Na 8 okrazen przed meta dowiedzialem sie ze mam za malo paliwa i musialem duzo zwolnic. Jechalem dosc powoli na 3 ostatnich okrazeniach z czego na ostatnim nie zoorientowalem sie do konca ze bylem na ostatnim lapie. Wyjezdzajac na prosta startowa mialem 2l paliwa i zawachalem sie i chcialem zjechac do pitu bo myslalem ze mam jeszcze 1 lap do przejechania a 2l nie wystarczy, lecz po krotkim czasie zawrocilem spowrotem na tor, ewidentna moja glupota przez co zepsulem Matisowi wyscig za co go przepraszam.
Brabham
Kojot -
No cóż, wyścig w moim wykonaniu uważam za całkiem, całkiem zważywszy na okoliczności, czyli start z końca stawki Podczas FL natknąłem się na karambol 3 bolidów a że miałem ustawione fuul efekty graficzne, to widziałem tylko kupę dymu i nic więcej. Postanowiłem spróbować z prawej strony i udało się przejechać bezpiecznie. Start jak to start z ostatniego miejsca, może i nie było by źle gdyby parę bolidów się nie rozwaliło po kilku zakrętach, tym razem niestety znów widziałem kupę dymu i niestety nie wybrałem prawidłowej strony na ominięcie tego bałaganu. Wbiłem się centralnie w kogoś, chyba w biołego i pokrzywiłem zawieszenie, oczywiście o spojlerze mogłem zapomnieć. Zjazd do boksu przez całe niemal okrążenie tempem rowerowym. W boksie uwinęli się w 37 sekund. Po wyjeździe miałem już lapa straty, jechałem i już w zasadzie rysowało się przedemną " zwycięstwo" kiedy po wypadnięciu dwóch kierowców z toru, w sposób nonszalancki powracali na tor akurat po optymalnej linii. Jednego udało się ominąć ale niestety drugi zawadził mnie minimalnie i wyleciałem z toru uderzając w ścianę, oczywiście spojler zabrali kibice :) Powrót do boksu i znów długie oczekiwanie na naprawę. Po wyjeździe miałem już ze 2 lapy straty. Tak się jednak fatalnie złożyło, że kiedy wyjeżdżałem z boksów torem śmigało 2 dublujących mnie zawodników a że jechali bardzo blisko siebie to myślałem że jest tylko jeden. Oczywiście tego jednego puściłem, kiedy już zjeżdżałem na prawidłowy tor jazdy z za pleców wyłonił mi sie następny bolid. Mimo szybkiej próby zjazdu z optymalnej linii (sory za to, ktokolwiek to był), trącił mnie tak, że poleciałem w bandę uszkadzając sobie znów przedni spojler, jednakowoż tym razem nie odpadł i z takowym bolidem przejechałem prawie połowę wyścigu. W zasadzie od tego momentu wyścig miałem nudny jak flaki z olejem. Puszczałem dublujących mnie kierowców a wyprzedzałem spinujących. Niestety nie udało mi się w końcówce dogonić Luka, a było naprawdę blisko z 40 sekund zrobiła się 1.
DF Racing
Darondi -
Wyścigu nie zaliczam do udanych, mimo dobrego wyniku. Kwalifikacje nadspodziewanie dobrze. Start również był dobry. Malarz pokazywał się w lusterku, ale nie zaryzykował na t1. Później jechałem swoje, i nagle gra zwariowała. Po 2-3sek. zobaczyłem, przed sobą 2 bolidy, i spadłem tym samym na 4 pozycje. W między czasie odzyskałem te dwie pozycje i jechałem już tylko za tomaszem. Na każdym kółku do niego traciłem, popełniałem błędy, tempo było bardzo słabe. W wyścigu tylko na początku i w środku mogłem trochę powalczyć, a poza tym nic konkretnego. Mimo to, cieszy 8pkt dla zespołu.
Figo -
No więc tak. Kwalifikacje mocne, P3 z zepsutym czasem, jednak byłem zadowolony, ponieważ Darondi pobił swojego besta. Wyścig - katastrofa. Na formation lapie ping w okolicach 1s, puknięcie Darondiego z powoduje zwiechy jego kompa i ESC na T1. Szkoda, Bo tempo miałem znakomite i patrząc po wynikach miałem ogromne szanse na P1. Mówi się trudno. Jestem jednak bardzo zadowolony z sukcesu mojego kolegi zespołowego. Równa jazda przez cały wyścig opłaciła się.
Red Bull Racing
Bogoz -
Pierwszy wyścig sezonu w moim wykonaniu był fatalny.. o ile kwalifikacje przejechałem trzymając jakiś poziom co zaskutkowało p7 o tyle w wyścigu było sporo gorzej. Na dzien dobry start z boxów po kolizji na fl a potem kilka spinów, dawno nie zdarzyło mi się tyle błędów w jednym wyścigu.. do tego nie bylem w pelnej dyspozycji po wczorajszym :-D Wynik bardzo mnie zaskoczył, ponieważ tracąc conajmniej minutę po własnych błędach znalazłem się na podium. Mam nadzieję ze za tydzień w malezji ogolny poziom ligi troche się podniesie..
DeTomaso Ultra F1 Team
MalarzF1 -
Wyścig bardzo pechowy. Jechałem na jeden pit stop i moje tempo było naprawdę dobre. Po starcie przesunąłem się o jedną pozycję, a następnie po awarii Figo, znalazłem się za tomaszem. Wszystko wyglądało bardzo dobrze - na 3 okrążeniu opony się dogrzały i złapałem tempo. Niestety w zakręcie nr. 5 z nieznanych mi przyczyn, tylna oś całkowicie straciła przyczepność. Puściłem kontrę, która była skuteczna, jednak wyniosła mnie delikatnie za tarkę przez co straciłem panowanie nad bolidem. Dojechałem do boksów, gdzie po 46s postoju znalazłem się na pozycji 11. Zacząłem cisnąć. Bolid już nie prowadził się tak dobrze, ale nadal widziałem szansę na w miarę dobry wynik. Szybko dogoniłem Kizalfa, który po chwili zaspinował tuż przed moim nosem. Znowu musiałem zjechać do boksów. Zapomniałem odwołać tankowanie, więc na torze pojawiłem się cysterną. Zacząłem gonić LUKE'a. Gdy już byłem za nim, złapał spina i znowu straciłem przedni spojler. Po wyjeździe na tor była jeszcze szansa na dogonienie Kojota, ale RafaeL musiał sobie coś udowodnić i nie dał mi się przez 15 okrążeń oddublować. Podczas tych okrążeń cisnąłem strasznie mocno, na krawędzi wypadnięcia z toru. W końcu opony były tak zajechane i rozgrzane, że nie szło całkowicie jechać. W końcu nawet kontra, nie uchroniła przed spinem. W Australii przekonałem się jak wygląda moje tempo na tle reszty stawki i jestem pewien, że w Malezji zaprezentuję się z dobrej strony.
Fly Emirates F1 Team
Autorytet -
Na początku weekendu wszystko wyglądało ładnie, 2 godziny przed kwalifikacjami robiłem bez problemu czasy poniżej 1.24. Jednak przed kwalifikacjami coś się stało, ponieważ nie mogłem zejść z 1.25. No nic, start z 11 pozycji, wiedziałem, że będzie kocioł na T1, dlatego odpuściłem, jednak kogoś dotknąłem i skrzywiłem zawieszenie, ale wyjechałem na 6 pozycji. Okrążenie później już byłem 3 przez błędy przeciwników. Gonił mnie Matis, któremu musiałem odpuścić, bo spadły mi słuchawki z uszu. Później bezbłędna jazda na 4 pozycji, pit-stop, wyjazd dalej na 4 pozycji i nagle na 18 okrążeniu zapalił się silnik... Dziwna sytuacja, ponieważ temp. wody wynosiła 95 stopni, prawdopodobnie przesadziłem z regenerowaniem siły... Stracony weekend, prawdopodobnie podium, może nawet P2, ale mówi się trudno, to dopiero początek sezonu, mam nadzieję, na lepszy start w Malezji.
KOMENTARZE