Todt chce harmonii z zespołami F1

"Koniecznie trzeba wszystko poprawić. Niezbędne będzie także obniżenie kosztów"
26.10.0909:54
Michał Roszczyn
1946wyświetlenia

Nowo wybrany prezydent FIA - Jean Todt powiedział, że zamierza osiągnąć harmonijną współpracę między organem zarządzającym i zespołami Formuły 1. Francuz ostrzega jednak, iż potrzeba obniżyć koszta rywalizacji w sporcie.

Todt zastąpił rządzącego przez szesnaście lat Maxa Mosleya po tym, jak odniósł zdecydowane zwycięstwo nad swoim rywalem Arim Vatanenem w piątkowych wyborach na prezydenta FIA.

To będzie harmonijny związek - powiedział były szef teamu Ferrari włoskiej Gazetta dello Sport, kiedy został spytany o to, jak będzie wyglądała jego współpraca z FOTA. Koniecznie trzeba wszystko poprawić. Niezbędne będzie także obniżenie kosztów: biorąc pod uwagę czasy w których żyjemy, konkurowanie na tym poziomie wydatków jest absurdalne.

Nowy prezydent FIA dodał, że nie planuje wprowadzać znacznych zmian w sposobie kierowania Federacją, ale oznajmił, że jego metody rządzenia będą się różnić od tych Mosleya. Jestem przeciwko tym, według których istnieje konieczność zmian za wszelką cenę. Nie potrzeba wszystkiego wyrzucać do kosza. Potrzebujemy konstruktywnych zmian. Rzeczywistość sprzed dziesięciu lat jest już dzisiaj nieaktualna, zarówno dla ruchu drogowego, jak i sportu.

Darzę sympatią Mosleya, ale różnimy się w naszej kulturze, nauce i narodowości. Wiele spraw widzę inaczej od niego. Ja jako prezydent muszę być zadowolony ze wskazywania drogi, będąc mniej aktywnym w samych działaniach - dodał Francuz, mówiąc o roli komisarzy nadzorujących poszczególne dziedziny sportów motorowych. Zapytany, jakie nowe technologie chciałby zobaczyć w F1, Todt odpowiedział: Mosley miał rację broniąc KERS. Konstruktorzy będą musieli ciężko pracować, by ograniczyć wpływ na środowisko naturalne. Nie mogą dłużej mieć zamkniętych oczu.

Francuz stwierdził również, że Ferrari będzie w jednym szeregu ze wszystkimi zespołami F1, pomimo wyjawienia, iż nadal uważa siebie za bliskiego przyjaciela prezydenta włoskiej stajni - Luki di Montezemolo, zaprzeczając tym samym plotkom o rzekomym konflikcie między nimi. Nasze relacje są znakomite. Przykro mi było czytać, że moja znajomość z Montezemolo się popsuła. To wszystko bzdura. W rzeczywistości noc przed wyborami wysłał mi bardzo miłą wiadomość tekstową. Nigdy nie zapomnę szesnastu lat spędzonych w Maranello, ale choć jest to najsłynniejszy i potężny zespół, to jednak będzie musiał on przestrzegać zasad.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

11
Jędruś
28.10.2009 01:23
Wiadomość Luki do Todta. ,,Jean, jutro w głosowaniu 135-49 dla Ciebie tak jak prosiłeś.''
TheStig
26.10.2009 06:35
Eeeee tam KERS. Trzeba isc na calosc w wprowadzic silniki elektryczne! To jest ekologia i nowoczesnosc. A dla starych kibicow specjalne mp3-ki z nagraniami v8 v10 i v12 ;=)
maroo
26.10.2009 05:25
Panowie powyżej mnie komentujący, chyba słabo się wyspali bo brednie piszą. Od kiedy to KERS ma być głównie do zmniejszenia uciążliwości F1 dla środowiska? Raczej ma być to technologia pokazująca troskę. Ma to być technologia pokazująca że tęgie głowy w tym sporcie coś dadzą nam, zwykłym użytkownikom dróg. KERS wszak w F1 jest czymś co może pociągnąć takie technologie 5 razy szybciej niż dotychczas. A poza tym - KERS mógł być ciekawą częścią widowiska jakim jest F1 - wyszło średnio co nie znaczy że nie może wyjść dobrze. Mam nadzieję że jednak KERS i to nie standartowy - pojawi się za jakiś czas w bolidach.
Maly-boy
26.10.2009 02:56
ta ich ekologiczność.... na siłe wprowadzają jakieś durne pomysły a f1 akurat bardzo mało zanieczyszcza środowisko w porównaniu do innych rzeczy
kibic
26.10.2009 01:57
„Mosley miał rację broniąc KERS. Konstruktorzy będą musieli ciężko pracować, by ograniczyć wpływ na środowisko naturalne. Nie mogą dłużej mieć zamkniętych oczu” - miałem nadzieję, że dadzą spokój z tym kersem. Wszystko się na początku sezonu poprzewracało przez kers (wyszło nawet ciekawie). Tkwią uparcie przy tym pomyśle jakby nie było innych sposobów na ekologię w F1. Może trzeba coś zrobić z technologiami produkcji części bolidów. Cokolwiek byle nie kers.
Morgul
26.10.2009 12:35
kemot ty sie boj o zyski Berniego, co jak co ale kase na f1 to on umie robic, miliarderem nie stal sie przypadkiem.
kemot
26.10.2009 12:16
Lukas, ale wytłumacz mi, jaki Bernie będzie miał zysk z wyścigów, jak będą puste trybuny? Jest kryzys i ludzie na zachodzie niezbyt ochoczo wydają pieniądze w przeciwieństwie do naszego kraju.
Lukas
26.10.2009 11:47
kemot z całym szacunkiem ale stawiam wszystko co mam na to, że Bernie jednak jest lepszym ekonomistą od Ciebie i wie lepiej jaka cena biletów jest dla niego dobra :)
kemot
26.10.2009 11:24
Oczywiście Maraz, ale ten pan może nakłonić tego pana na literę E do obniżenia biletów :p Btw - komisarze to byli podczas II Wojny Światowej w ZSRR xD.
Maraz
26.10.2009 09:44
To prośba trochę nie do tego pana...
kemot
26.10.2009 09:41
Zacznij pan od obniżenia biletów o 50 % wtedy przyjdzie ponad 2 razy więcej kibiców, a także zainteresują się tym sportem także osoby, które nigdy się nim nie interesowały.