F1: Ustawiamy samochód z Sobczakiem - Monaco
11.11.0921:24
2493wyświetlenia
Monaco jest jednym z najsłynniejszych torów wyścigowych w kalendarzu i jednym z najbardziej lubianych przez kierowców, co nie znaczy że jest on dla nich przyjazny. Miejsca na popełnienie błędu jest tak mało, że kierowcy za główny cel stawiają sobie dojechanie do mety w tym GrandPrix.
Ale zanim w ogóle wystartują trzeba ustawić bolid tak, żeby samochód pewnie prowadził się po ciasnym i nierównym torze w Monaco.
Skrzynia biegów
Tor w Monaco nie rozpieszcza kierowców długimi prostymi lecz licznymi zakrętami zatem skrzynia biegów ma krótkie przełożenia a kierowca nie ma wiele odpoczynku od ciągłej zmiany biegów. Przełożenia muszą być krótkie ale tak rozstawione aby mieć dobrą trakcję podczas pokonywaniu zakrętów. Liczą się tu przede wszystkim pierwsze trzy biegi.
Docisk
Nie jest to dla nikogo zaskoczeniem, że na ulicznym torze w Monaco wymagany jest maksymalny docisk aerodynamiczny. Spojlery są maksymalnie opuszczone, tak żeby mieć jak największą siłę dociskową w zakrętach ale jak wiadomo jadąc na tym samym pakiecie aerodynamicznym nie wiele będziemy się odróżniać ustawieniami od pozostałych rywali zatem samym dociskiem nie zyskamy zbyt wiele względem innych.
Opony
Tor w Monaco nie słynie z szybkich zakrętów gdzie opony są poddawane potężnym przeciążeniom zatem koła są raczej małe w stosunku do takich torów jak np. Silverstone. Ciśnienie w oponach również jest nie duże ale nie minimalne. Warto również dodać, że tylne koła mogą się bardziej nagrzewać od przednich, jest to spowodowane głównie częstym buksowaniem kół na wyjściu z wolnych zakrętów oraz nierówności. Można temu zaradzić nie tylko zmianą ciśnienia w oponie ale również przesuwając balans bolidu bardziej na przód tym samym powodując lepsze dogrzewanie przednich opon.
Zawieszenie
Zawieszenie to najbardziej skomplikowana sprawa przy ustawieniach samochodu. Kombinacji jest tyle, że wielu kierowców woli nawet na nie nie patrzeć i zajmuje się głównymi ustawieniami takimi jak: wysokość zawieszenia, podkładki i sztywność.
Jak każdy za pewne wie im niższe zawieszenie tym niżej leży środek ciężkości bolidu a co za tym idzie uzyskujemy większą prędkość w zakrętach ale nie możemy tak po prostu dać nisko zawieszenie i jechać nie tracąc na tym absolutnie nic. Zawieszenie powinno być względnie niskie ale jednocześnie trzeba pozostawić taki zakres pracy amortyzatorów, który pozwoli stabilnie utrzymać bolid na torze. W Monaco jest kilka bardzo wyboistych miejsc gdzie bolid podskakuje i grozi to uderzeniem w bandę.
Najlepiej widać to na zakręcie nr 1. gdzie wychodzimy z niego tuż obok bandy. Spód bolidu co prawda nie ociera o asfalt i tarkę ale zachowuje się bardzo niestabilnie i bolid wręcz wyrzuca na lewą stronę. Kolejnym miejscem, w którym napotykamy duża nierówność jest krótka prosta między zakrętem 3 i 4 ale tam kierowcy z reguły omijają ją z prawej strony zatem nie stwarza ona takiego zagrożenia. Kolejnym bardzo wyboistym miejscem jest do hamowanie przed zakrętem nr 13. Bolid zachowuje się nerwowo i dlatego łatwo jest zblokować przednie koła. Ważną rzecza na tym torze jest zastosowanie podkładek. Generalnie powinno używać się ich w jak najmniejszym stopniu co odbija się niekorzystnie m. in na prostej start/meta oraz w tunelu gdzie zawieszenie ociera z lewej strony o nawierzchnię ale można temu zaradzić dając sztywniejsze zawieszenie z tym, że nie wolno tez z tym przesadzać bo twardsze zawieszenie powoduje bardziej nerwowe prowadzenie bolidu zatem po raz kolejny- sztuka kompromisu oraz upodobania kierowcy.
Na zakończenie zapraszamy do obejrzenia filmu, który powstał podczas treningów do GP Monaco.
Sobczak
KOMENTARZE