Briatore: FIA zadecydowała o karze przed obradami WMSC

Były szef zespołu Renault powołuje się na wypowiedź Mohammeda Ben Sulayema
13.11.0918:21
Grzegorz Więcek
1977wyświetlenia

Flavio Briatore twierdzi, że FIA zadecydowała o jego dożywotnim zakazie angażowania się w sporty motorowe podczas zakulisowych negocjacji, a nie w wyniku demokratycznego głosowania Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC).

Podczas wrześniowego przesłuchania w sprawie skandalu 'crash-gate', dotyczącego ustawienia wyniku wyścigu w Singapurze w 2008 roku, były szef zespołu Renault został bezterminowo wykluczony ze sportu, a tymczasem zarówno Nelson Piquet Jr, jak i francuski zespół wyszli z całej afery raczej nietknięci.

Krótko po tym zdarzeniu jeden z głosujących podczas obrad WMSC, prezydent automobilklubu z ZEA - Mohammed Ben Sulayem powiedział lokalnej gazecie, że negocjacje przeprowadziliśmy przed posiedzeniem i wszyscy byli zadowoleni z rezultatu. F1 jest wielkim show i potrzebuje zespołów w czasie obecnego kryzysu. Nie możesz po prostu wlepiać kar gdzie popadnie, powodując tym samym duże straty.

W deklaracji przekazanej w piątek przez agencję prasową AP, Briatore powiedział, że jego kara jest rezultatem sekretnych negocjacji w przededniu tak zwanego przesłuchania ... przed Światową Radą Sportów Motorowych, które FIA próbuje teraz ukryć.

Po tym, jak inne dokumenty prawne wyciekły w tym tygodniu przed zaplanowaną na 24 listopada rozprawą przed Paryskim Trybunałem Wysokiej Instancji, FIA wydała wczoraj oświadczenie potępiające ten fakt i jednocześnie zapewniła, że decyzja o karze dla 57-letniego Włocha została przegłosowana przez przytłaczającą większość uczestników obrad Światowej Rady Sportów Motorowych.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

9
RomanSz
13.11.2009 10:05
Wiadomo że Briatore nie wyleciał dlatego że był nieuczciwy tylko dlatego że komuś za bardzo podpadł a był jeszcze na tyle nieostrożny żeby dać pretekst. Ale przedtem przez X lat sam grał w tą grę, więc nie ma co go żałować. A to że członkowie WSMC rozmawiali przed głosowaniem, to chyba nie jest nic nadzwyczajnego? Nawet w prawdziwej demokracji ludzie mają prawo dyskutować przed referendum, a FIA to po prostu ogranizacja któa rządzi sie swoimi prawami a nie jakimiś zesłanymi przez Niebiosa prawami demokracji. A wypowiedź Araba dla gazety bardzo prostolinijna, to mi się podoba :)
nadia
13.11.2009 09:56
Nie bronię Briatore, to człowiek który ma wiele sportowych grzeszków na sumieniu, lecz tutaj jestem skłonna jemu wierzyć. Flavio jest jednym z wrogów Mosleya i (po Dennisie) był on kolejnym do odstrzału. Max mógł wykorzystać sytuację, aby uzimnić Flavia i dożywotnie wykluczyć go z pełnienia jakiejkolwiek funkcji w Formule 1. Czy tak rzeczywiście było wie tylko on i ewentualnie inni "zainteresowani". Oficjalnie nigdy się nie dowiemy, czy kara dla Briatore została ustalona przez FIA przed posiedzeniem WMSC.
RENO
13.11.2009 07:10
A ja tam pragnę, żeby Briatore dosrał tej całej "widzi mi się" FIA, bo to co oni odwalają z tym całym WSMC to jest tylko jakiś samozwańczy sąd i w ogóle kpina z prawa. Doskonale sobie zdaję sprawę jaki jest Flavon, ale właśnie dzięki takim cechom osiąga się sukces i zarabia grube bańki, a reszta tylko jęczy jaki on to beee i w ogóle. Więc mam nadzieję, że wygra i urządzi to wspaniałą balangę co o niej wspominał. Szkoda, że nie wie jak mu kibicuje, bo pewnie by zaprosił:D:D:D
jenny_s
13.11.2009 06:46
Jak to "nietknięci"?! Moim zdaniem (może błędnym) Alonso wyszedł z Renault rok wcześniej ze względu na ten skandal związany z tą ekipą; a Nelsona Jr. nikt już nie chce zatrudnić w F1.
topor999
13.11.2009 06:33
akkim napisz dissa na Briatore.
MairJ23
13.11.2009 06:26
e tam... dawac Briatore spowrotem do F1 - bedzie ciekawie Moze bylby szefem jakiegos nowego zespolu - albo chcialbym go zobaczyc zmieniajacego kola w pojezdzie Alonso :P lub jako stewarta na monza :)
scanner
13.11.2009 06:18
Pozwolę sobie zacytować klasyka... ***j dziadu!
Kamikadze2000
13.11.2009 05:46
Przynajmniej Flavio ma więcej czasu na swoje dziewczynki... ;))
Yurek
13.11.2009 05:27
Oj, jaki biedny, jaki pokrzywdzony. Nigdy nic nie kręcił, a tu go tak potraktowali. Pozostaje tylko mu współczuć...