Dennis wyklucza powrót do F1

Whitmarsh twierdzi, że McLaren nabrał nowych barw w ciągu ostatniego roku
08.12.0917:32
Łukasz Godula
1940wyświetlenia

Ron Dennis zdementował plotki sugerujące jego powrót do Formuły 1. Podczas finałowego wyścigu sezonu 2009 w Abu Zabi, 62-latek powrócił na padok po rocznej przerwie od sportu, w czasie której uruchamiał nową produkcję sportowych aut McLarena.

Uważa się, że odejście Dennisa było częścią umowy z Maxem Mosleyem z powodu afer związanych ze szpiegostwem i okłamaniem sędziów. GP Abu Zabi było pierwszym wyścigiem od 1993 roku bez Mosleya jako prezydenta FIA po tym, jak Jean Todt objął w październiku kontrolę nad ciałem zarządzającym.

Jednakże jak podaje serwis sportspromedia.com, Dennis wykluczył powrót do F1 podczas rozdania w niedzielę nagród Autosportu. Rok 2009 był pierwszym sezonem rządów Martina Whitmarsha - następcy Dennisa w zespole McLaren. We wtorek w wywiadzie dla oficjalnej strony F1 powiedział on, że brytyjski zespół nabrał nowych barw.

O ile - jak mi się wydaje - wszyscy w tej organizacji są dłużnikami Rona za jego przywództwo oraz talent wizjonerski, o tyle sądzę również, że daje się zauważyć, iż zespół zaczął prezentować nieco inny styl i osobowość podczas ostatnich 12 miesięcy. Oczywiście nadal w dużym stopniu odczuwa się obecność 'Rona' w McLarenie - jest to naturalne i bardzo korzystne. Jednakże najważniejszą rzeczą, jaką chciałbym, aby ludzie rozumieli jest to, że sukces McLarena jest zasługą całego zespołu, a nie jednej osoby - dodał Whitmarsh.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

3
Kamikadze2000
08.12.2009 07:29
W 100% zgadzam się michael i akkim. Ron niech już lepiej nie wraca, gdyż pop pierwsze, zrobił już swoje dla tego sportu, a po drugie pod koniec swej kariery szefowskiej, po debiucie Lewisa, zmienił się. Niech robi to, co robi. Martin i spółka bez Niego dobrze sobie radzą.
akkim
08.12.2009 07:26
Dobrze, że dementi Ron złożył w tej sprawie, dzięki temu ulżył mej dużej obawie, że ma zamiar wrócić na pilt-lane w padoku oby nigdy więcej i żadnego roku. Po przyjściu Lewisa uległ takiej zmianie na złe wnet zmieniłem o Nim swoje zdanie, jakby nie ten "Szefo" co stajnią dowodzi istniał tylko Lewis reszta nie obchodzi. I bolid wypychał - chociaż przed ekranem, był gotów oszukać - w sprawie wtedy znanej, a choć karze umknął ucieczką chłopisko, to co zyskał kiedyś, wtedy zabił wszystko.
michael85
08.12.2009 06:28
To chyba dobrze bo ostatnio Dennis rozrabiaka nie miał raczej pozytywnego wpływu na ten sport.