Brawn o strategiach w sezonie 2010
W tym roku zespoły będą musiały znacznie baczniej obserwować rozwój sytuacji na torze
10.03.1018:30
2797wyświetlenia
Szef Mercedes GP - Ross Brawn twierdzi, że w tym roku w Formule 1 zespoły będą musiały znacznie baczniej obserwować rozwój sytuacji na torze, gdyż o postojach nie będzie już decydowało kończące się paliwo w baku, zatem optymalny czas zjazdu po nowe opony nie będzie łatwy do przewidzenia.
W poprzednich latach mogłeś mieć X paliwa w samochodzie i chciałeś jechać do wyczerpania go, co determinowało moment twojego pierwszego postoju. Reaktywność twojej decyzji miała wpływ na to, jak odległy był drugi postój, aby dać kierowcy przestrzeń na torze. Teraz sprawą zupełnie otwartą jest moment zjazdu na postój, zarówno na pierwszy, jak i drugi, i jak wcześnie tego dokonasz.
Jeśli zdecydujesz się zjechać wcześniej, to możesz zyskać przewagę, gdyż wyjedziesz na nowych oponach. Jednakże jeśli te nowe opony zedrzesz przed końcem wyścigu, to będziesz łatwym celem dla rywali. Będzie bardzo ciekawie w wyścigach, ale zapowiada się na to, że podejmowanie decyzji na stanowisku dowodzenia będzie znacznie bardziej aktywnym procesem, niż w ubiegłych latach.
Przypuszczam, że będzie więcej strategii na jeden postój w tym roku, zwłaszcza jeśli wyścig zacznie się na miękkiej mieszance. Jeśli twarde opony okażą się wytrzymałe, to wyścig będzie rozstrzygał się na pierwszych 10-15 okrążeniach, a później jeszcze pod sam koniec, jeśli ludzie będą mieli problemy ze zużyciem paliwa lub degradacją opon czy hamulców. Zatem myślę, że będą dwa okresy walki: na wczesnym etapie wyścigu, kiedy mają zwykle miejsce przetasowania i pod koniec, kiedy ktoś może mieć problemy z oponami czy samochodem.
Brawn wysoko ocenia w tym sezonie szanse zespołów McLaren i Ferrari:
W poprzednim roku McLaren i Ferrari wykonali przeciętną pracę na początku roku i to stworzyło wyjątkową sytuację. Rozpoznali, szczególnie Ferrari, że nie mają dobrego tempa i końcówkę roku poświęcili na to, by wrócić do wysokiej formy w tym sezonie, co prawdopodobnie było właściwą decyzją. Zatem tamten rok był niezwykły w tym względzie, ale nie spodziewam się, że podobna sytuacja będzie miała miejsce w tym roku.
Myślę, że w 2010 będziemy mieli tradycyjnych kandydatów do walki o tytuły, a Renault i Williams oraz jeden czy dwa inne zespoły będą blisko czołówki. Myślę, że Williams z silnikami Cosworth zapowiada się na interesujący pakiet. Renault ma za sobą poważną restrukturyzację, zaś Sauber zbudował całkiem porządny samochód i sądzę, że zrobili podobnie, jak Ferrari, czyli rozpoznali przyczyny swoich niepowodzeń i poświęcili całe swoje wysiłki w zimie na dopracowanie nowego samochodu.
Źródło: SPEEDtv.com
KOMENTARZE