Coulthard obwinia Mosleya za procesję w Bahrajnie

Szkot nie ustaje też w krytyce nowych zespołów
16.03.1012:23
Łukasz Godula
4858wyświetlenia

David Coulthard wskazał Maxa Mosleya jako winnego 'procesji' w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Bahrajnu podczas otwarcia sezonu 2010.

Podczas gdy inni obwiniają jedynie zakaz tankowania za brak akcji na torze, emerytowany szkocki weteran powiedział dzisiaj, że obecna sytuacja w Formule 1 jest wynikiem władzy Mosleya w FIA przez ostatnie 16 lat.

Mam nadzieję, że Max Mosley z przyjemnością oglądał wyścig w Bahrajnie po odejściu ze stanowiska prezydenta zeszłej jesieni - napisał Coulthard w swojej stałej rubryce w gazecie The Telegraph.

Zwycięzca 13 grand prix dodał, że fani mogą również obwiniać limit 18.000 obrotów silnika, ustandaryzowane skrzynie biegów oraz silniki, jak i tylko jednego dostawcę opon. Stwierdził, że wszystkie te ograniczenia narzucone przez Mosleya najwyraźniej niewiele zrobiły dla poprawy widowiska, jeśli spojrzeć na wyścig w Bahrajnie.

Coulthard ujawnił również, że miał małe kłopoty w zeszłym tygodniu, gdy podzielił zdanie Ferrari na temat nowych zespołów, jednak mimo to nie zaprzestał krytyki nowych ekip. Na temat Virgin powiedział, że koła nie powinny odpadać podczas treningów, a na temat kierowców HRT, że nie powinni wyjeżdżać po raz pierwszy na tor w sesji kwalifikacyjnej.

Tymczasem zanim ludzie napiszą jak to świetnie, że obaj kierowcy Lotusa ukończyli wyścig: owszem, tak było, ale czy nie powinniśmy oczekiwać, że bolid F1 ma być w stanie ukończyć wyścig? - powiedział Coulthard. Czyż to nie minimalne wymagania?

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

23
Sir Wolf
17.03.2010 02:22
Całkiem mądrze gada :)
christoff.w
16.03.2010 05:31
dobrze gada i ojciec Roberta.K w studio P tez tak mowil ale nie, znaFca W.Zientarski szedl w zaparte ze bylo super,duzo sie dzialo i inne bzdury..boze co za porazka z ta stacja i ich prowadzacymi. p.s : wczoraj ogladalem wyscig z Australi z zeszlego roku i po wypadku z vettelem jak robert szedl do boksu to podszedl do niego jakis komentator z kamera i spytal co sie stalo a pan Andrzej.B oczywiscie przekrecil wszystko na swoj sposob i cos mu sie ubzduralo ze to vettel podbiegl i zaczal przepraszac,haha..nie zauwazylem tego rok temu dopiero wczoraj.Ahh co to mogl byc za wyscig no ale trudno. Sorrki ze troche nie w temacie teraz napisalem ale tak 50/50.
Czechoslowak
16.03.2010 05:31
ENDR-> sęk w tym żeby te "boosty" (które notabene przy silniku turbo byłyby bardzo proste do zastosowania) były przyznawane na wyścig, a nie na okrążenie. KERS nie zdał egzaminu między innymi z tego względu, że wszyscy stosowali go w tym samym miejscu toru, na każdym okrążeniu. Gdyby kierowcy mieli do dyspozycji powiedzmy 6 "boostów" (jak, o ile się nie mylę, jest w A1 GP) na cały wyścig, wtedy ich użycie byłoby dużo bardziej zróżnicowane. marian3251-> szczerze: nie wiem, rzuciłem jedynie pewien zarys pomysłu, może gdyby było więcej dostawców opon wtedy mogliby robić gumy w nieco różniących się rozmiarach, a może sam Bridgestone, czy cokolwiek po nim nastanie byłby skłonny robić powiedzmy 3 różne opony? może różniące się nie tylko rozmiarem, ale i mieszanką...
Andy Chow
16.03.2010 05:00
Niektórzy nie wiedzą kiedy odejść a decyzja o jednym dostawcy opon to tragedia może jeszcze jeden dostawca silników ,skrzyni biegów i całej reszty;zero konkurencji i co dwa tygodnie procesja jak na Wielkanoc
Ranger
16.03.2010 04:22
Sam był za zakazem tankowania pewien czas temu...
marian3251
16.03.2010 03:51
co do opon to jak sobie to czechoslowak wyobrażasz? że każdy team będzie miał własny rozmiar opon i specjalnie dla każdego zespołu bridgestone będzie robił nowe opony, projektował, rozwijał itd.? jednocześnie mówimy o jakimś małym silniku + turbo, ograniczonym aero itd czyli redukcji kosztów, więc jak do tego się mają te osobne dla każdego opony? jeśli nie pamiętacie historii tyrella p34 to wam przypomne, że pomimo tego, że był przełomowy to później sześciokołowców nie robili, bo goodyear nie widział sensu właśnie w robieniu innych opon specjalnie do jednego zespołu.
AdamSlomek
16.03.2010 03:38
Czemu wszyscy zwalają winę na Maxa, a nikt nawet słowem nie wspomnie o udziale FOTA w tym co widzieliśmy w Bahrajnie? Pomyślał ktoś jak mógłby wyglądać niedzielny wyścig, gdyby Montezemolo nie prowadził świętej wojny z Maxem? Moim zdaniem bardzo ciekawie, tylko że na 100% Ferrari nie byłoby wtedy na czele i o to głównie chodziło Montezumie i właśnie dlatego nie chciał się zgodzić na ograniczony budżet. On bał się o swoją własną dupę i za wszelką cenę chciał doprowadzić właśnie do takiego nudnego wyścigu z dwoma czerwonymi bolidami na czele. A nowe zespoły? Nowi byli przyjmowani (nie twierdzę że najtrafniej, bo tu znowu dała znać o sobie polityka i wprowadzenie na siłę Coswortha) przy 40 mln budżetach i wolności technologicznej, która ułatwiłaby im start, a tak obudzili się z ręką w nocniku i musieli sobie z tym gó..em poradzić. Tak naprawdę to tylko Lotus zgłaszał się do F1 będąc świadomy tego że będzie traktowany na takich samych zasadach jak inne zespoły i może dlatego najlepiej sobie z tym poradził. Nie bronię wcześniejszych decyzji Maxa (zamrożenie silników, jeden dostawca opon itp.) ale akurat ograniczony budżet mógł być zbawieniem dla F1. A przecież FOTA i tak go potem przegłosowała i już za rok będzie prawie na takim poziomie jak chciał Max, z tym że dalej większość będzie szła w nikomu niepotrzebną aerodynamikę, która nie dość że nie ma przełożenia na samochody drogowe, to jeszcze zabija ten sport! Mam nadzieje że Jean Todt zrobi z tym porządek i ustandaryzuje aero (przynajmniej tył), a odmrozi wszystko co będzie poprawiać przyczepność mechaniczną. A nowoczesny silnik jest czymś co musi nastąpić, oby już w 2012.
ENDR
16.03.2010 03:34
Do tego może kilka "boostów" przysługujących kierowcy w czasie wyścigu (w A1 GP sprawdza się to doskonale) Rok temu w F1 spisywało się to tak sobie i było bardziej bronią defensywną, niż ułatwiającą wyprzedzanie. MOŻE gdyby przyrost mocy był większy albo czas działania na okrążeniu dłuższy (tylko to mogłoby umożliwiać jazdę przez pół okrążenia na większej mocy - i wyprzedź tu takiego...).
pawel92setter
16.03.2010 03:16
@Czechosłowak Jednak lepsza przyczepność jest znaaaaacznie bardziej opłacalna niż ew. mniejsze opory toczenia. Gdyby zespół miał decydować opony byłyby niewyobrażalnie wysokie. Co do reszty, to się zgodzę ;)
Czechoslowak
16.03.2010 02:52
Chcecie wyprzedzania? Musicie dalej ograniczać aero i "odmrozić" rozwój silników, najlepiej w nowej, bardziej przystającej do obecnych czasów formie, czyli np. 1.2 Turbo. Do tego może kilka "boostów" przysługujących kierowcy w czasie wyścigu (w A1 GP sprawdza się to doskonale) i koniecznie zwiększenie przyczepności mechanicznej! Nie rozumiem po co było to zwężanie przednich opon w tym sezonie, czy nie mogli zamiast tego poszerzyć tylne, jeśli już koniecznie musieli coś zmieniać? A może należałoby się zastanowić czy to nie sam zespól powinien dobierać sobie szerokość opon, przecież tu też występuje pewien trade-off: szersza opona= lepsza przyczepność, ale i większe opory toczenia.
akkim
16.03.2010 01:06
Każda z dzisiejszych ekipa, kiedyś była nową, "oczywista oczywistość", lecz napawa trwogą przepaść pomiędzy nowymi a stawką sprzed roku oni nie są w stanie dotrzymać im kroku. Pomijam fakt, że tempa wyścigu nie mają ale one się po prostu rozpadają. Nie są w stanie w komplecie na trening wyjechać ciekawe ile na postępy przyjdzie nam poczekać ? Kiedyś mieć musieli ten swój sezon pierwszy ale dobór tych zespołów powinien być lepszy bo teraz to wygląda, że wzięci z łapanki jakby nakaz dostali, że mają iść w szranki. Każdy z nich wiedział wcześniej, że to on startuje więc taka informacja nie mobilizuje ? Skoro ktoś ma kaprys zaistnieć na torze to są i konsekwencje przy takim wyborze. Jaki był nadzór FIA nad stawką tych nowych skoro nawet na treningi bolidów nie mieli gotowych ? Kto cały ten proces z „Dziadków” nadzorował ? Baran zgodę wydał dzisiaj łeb swój schował. Żadnej konsekwencji, nacisków, wymogów, że do 12-go musisz być gotowy ? W regulamine też bajzel zrobiła ta granda krętaczy z czym chcą teraz jeżdżą - potem się zobaczy. / stado niekonsekwentnych rozbójników dbających o lepsze jutro – swoje jutro /
blader
16.03.2010 12:53
koła to latały podczas wyścigów jak DC demolował rywali w pierwszym zakręcie.. ;D a jeśli chodzi o atrakcyjność - wiele zmian psujących widowisko zostało wprowadzonych z powodu ograniczenia kosztów. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - jeśli F1 przestanie być atrakcyjna dla fanów, jeśli spadnie oglądalność, (nie mówiąc już o atrakcyjności dla przeciętnego widza, która jest praktycznie zerowa) to nie będzie w tym sporcie już tyle pieniędzy. Czy nie lepiej byłoby wydać (przykładowo) 50 mln $ ale zarobić 40 mln, niż wydać 30 mln $ (zdecydowanie mniej) a zarobić tylko 10 mln? Mniejsza atrakcyjność = mniej wpływów i nie pomoże nawet ograniczenie wydatków.
martyna
16.03.2010 12:52
tak zgadza sie 19 a nie 20 > Tak czy owak spadek po Maxie pozostał , ktoś musi to rozwiązać , bo nawet zagorzali fani , odejdą . Dużo osób mówiło , ze zakaz tankowania to zły pomysł , ale uparcie to przeforsowali . Miliony euro poszło w błoto , gdzie te oszczedności ?
klip150
16.03.2010 12:32
jesli dobrze pamiętam red bull z Coulthardem w środku tez parę razy nie skończył wyścigu z powodu słabej konstrukcji.
mrzaza
16.03.2010 12:31
http://www.cliptheapex.com/forum/viewtopic.php?f=51&t=822 F1 Overtaking Statistics & Analysis: 1983 - 2010 - polecam
Banditto
16.03.2010 12:23
mamy 19 wyścigów w tym sezonie.
atb
16.03.2010 12:10
Chyba, że krytyka DC nie dotyczy nowych zespołów w ogóle, lecz konkretnie tych wybranych przez Mosłeya, a bez dwóch zdań proces ich wyboru nie był do końca transparentny (mówiąc oględnie); w tym kontekście krytyka nowych jest elementem łańcucha potępienia działań Mosleya; a z tym, że jego działania były szkodliwe dla F1 trudno polemizować - "wygonił" koncerny (przy standaryzacji i zamrożeniu wszystkiego nie ma pól do rywalizacji, poza aero, które nie przekłada się na cywilne wózki), nie przyciągnął dobrych nowych ekip, a z wyścigów zrobił jazdę w kółko; żeby była jasność: jestem zwolennikiem nowych ekip, tylko czy to są najlepsze możliwe?
martyna
16.03.2010 12:09
W tym sezonie mamy aż 20 wyścigów ! W zeszłym sezonie bym bardzo sie ucieszyła , ale po tym co widziałam w Bahrajnie , na żywo , jestem zawiedziona , bo nie po to kibice wydaja grubą kase na wyścigi , by jedyna atrakcją było zobaczenie jak nowe zespoły , z powodów awarii odpadają , ba nawet stwarzają zagrożenie dla innych , naginane są przepisy... Jak będzie deszcz , to strach będzie to oglądać , drobny błąd i ... Inne zdanie na ten temat ma Bernie Ecclestone. - Nie jestem szczęśliwy z tego, co się działo w Bahrajnie. Winę za nudę ponoszą jednak same zespoły - powiedział wszechwładny Bernie. Ecclestone uważa, że teamy zbyt wiele uwagi poświęciły zwiększeniu siły docisku pojazdów. Pozwoliły na to przepisy, które zostały uchwalone przez... same zespoły. - Nigdy nie powinno im się pozwolić na pisanie regulacji - grzmi blisko 80-letni Anglik. - Doskonale przecież wiedzieli, do czego to doprowadzi w kontekście wprowadzenia zakazu tankowania. Mimo to zdecydowali się na przedstawienie takich zapisów w regulaminach. - Próbowałem im wyjaśnić, na czym polega ten biznes: ściganie i rozrywka dla publiczności. Nie chodzi tu o bawienie się komputerami i uzyskiwanie najlepszych czasów pojedynczych okrążeń w kwalifikacjach - ironizuje Bernie.
IceOne
16.03.2010 12:08
Co do widowiska to ma DC ma calkowita racje,Mosley zniszczyl widowiskowosc tego sportu idiotycznymi przepisami. Jesli chodzi o nowe zespoly to naprawde ciezko jest zrozumiec czym sie FIA kierowala przy wyborze,mozna bylo wybrac sporo lepsze ekipy niz ten badziew ktory sie rozsypywal na torze w czasie ostatniego weekendu.
Lolkoski
16.03.2010 11:37
Odnośnie kwestii widowiska i Mosleya zgadzam się w 100 %, ale co do drugiej części to widać jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ciekawe co by mówił jakby tak Redbull wchodził do F1 przy takich samych przepisach i okolicznościach jak nowe zespoły?
patgaw
16.03.2010 11:36
Jak by nie patrzec ma 100% racji. Nowe zespoly powinne byc wybierane takie ktore sobie jakos poradza, a nie takie ktore wyjada pierszy raz na tor podczas quala, albo takie ktorym beda odpadac kola, juz chyba za duzo osob zapomnialo wypadek z F2... Opona ta minela inny bolid o 2-3 m... Byly zespoly jak np Epsilon ktore maja baze nie gorsza od wielu obecnych zespolow f1, budzet na 4 lata i co ? i idioci z fia wybrali zespol ktory w swojej bazie mial 5 biurek i wlasciwie to na tyle, bo nie mieli nawet zamiaru wystartowac, tylko zdobyc rozglos tanim kosztem, zespol ktorym odpadaja opony i zespol ktory wyjechal na tor pierwszy raz podczas quala. Co do widowiska, widzialem wykres ze srednia iloscia wyprzedzan na sezon. Zaznaczone na nim byly zmiany przepisow i kazda kolejna idiotyczna zmiana wprowadzona przez xx lat przez fia powodowala zmiejszenie ilosci wyprzedzan.
Maraz
16.03.2010 11:30
Idąc tokiem myślenia DC, w F1 powinny startować tylko zespoły już startujące od jakiegoś czasu w F1 - znaczy się debiutantów najlepiej od razu pod ścianę i rozstrzelać ;)
Pieczar
16.03.2010 11:25
DC Ty sobie lepiej przypomnij jak było w początkach Twojej kariery. Pacific, Simtek, Lotus, Larousse - te zespoły miały problem, żeby się w ogóle do wyścigów kwalifikować, ukończenie GP było dla nich szczytem możliwości.