Fernandes chce więcej zespołów z Azji w F1

Większe zaangażowanie miejscowych fanów w Azji jest jego zdaniem kluczem do sukcesu
02.04.1021:30
Mariusz Karolak
1722wyświetlenia

Duże wsparcie, jakie fani okazują zespołowi Lotus podczas domowej rundy Formuły 1 w Malezji świadczy o tym, że sport ten potrzebuje większej liczby zespołów z Azji. Tak przynajmniej uważa szef tego zespołu Tony Fernandes, którego zdaniem kolejnym rynkiem, gdzie powinna zawitać F1 są Indie.

Zawsze powtarzałem Berniemu Ecclestone'owi, że jeśli będzie większe zaangażowanie miejscowych fanów w Azji, to Formuła 1 będzie miała tutaj znacznie większą popularność - powiedział Fernandes na piątkowej konferencji prasowej. To naprawdę może być globalny sport, który teraz jest zdominowany przez Europejczyków. Wystarczy zobaczyć, jaki sukces odniosła indyjska ekstraklasa krykieta (Indian Premier League) i jakie podekscytowanie wywołuje w całym kraju. Jeśli Formuła 1 zdoła osiągnąć coś takiego w Indiach to sądzę, że byłaby to świetna wiadomość dla tego sportu.

Obecnie Indie są reprezentowane w F1 przez zespół Force India, którego właścicielem jest Vijay Mallya, a także przez kierowcę o nazwisku Karun Chandhok, który startuje w zespole HRT. W przeszłości w F1 startował też jeszcze jeden kierowca z Indii, ale Fernandes uważa, że to jeszcze za mało i Azja musi mieć większy udział w F1. Plany, jeszcze nie w pełni ratyfikowane, zakładają wyścig F1 w Indiach w przyszłym sezonie. Fernandes uważa jednak, że nie tylko tory wyścigowe i same rundy, ale również zespoły i kierowcy z Azji są tu potrzebni.

Uważam, że przed FIA stoi wyzwanie, także przez wszystkimi zespołami. Nie chodzi wyłącznie o tory, bo te można zbudować w każdym miejscu na świecie. Do chwili, kiedy nie będzie większej liczby takich zespołów, jak Force India czy Lotus, to wsparcie lokalnych kibiców będzie nieznaczne. Indian Premier League nie cieszyłaby się takim sukcesem, gdyby były w niej same zagraniczne drużyny. W ostatnim tygodniu otrzymaliśmy niewiarygodne wsparcie od fanów, szczególnie dzisiaj, kiedy do samochodu wsiadł Fairuz Fauzy. On i Heikki Kovalainen wykonali dziś wspaniałą pracę. To był udany dzień.

Źródło: Stuff.co.nz

KOMENTARZE

5
Adakar
02.04.2010 11:15
@Nilstem, Nie martw sie chlopie, co roku przynajmniej dwa razy wraca jak bumerang sprawa wyscigu Grand Prix w Polsce ... Wystarczy isc sie pomodlic. Moze jakas intencyjka za Berniego ...
kkacper
02.04.2010 10:27
nilstem pamiętaj o gp Singapuru w 2008 ;P
Nilstem
02.04.2010 09:05
I tak za dziesięć lat będzie F1 Asia... ;p Jakby nie patrzeć ostatnio co sezon przybywa jedno Azjatyckie GP (Abu Zabi, Korea, a w przyszłym roku pewnie Indie).
fisi
02.04.2010 08:30
W końcu Azja to największy kontynent z największą ilością ludzi z największym na świecie potencjalnym rynkiem. Nie mają jak np. Amerykanie swojej wiodącej serii wyścigowej więc traktują F1 tak jak my. W końcu to "World Championship" a nie European.
Patryk777
02.04.2010 08:12
mi się już Azja przejadła, same GP u nich, a teraz zespoły chcą wepchnąć ech