Alonso w Chinach wystartuje z używanym silnikiem

Hiszpan po raz pierwszy w tym sezonie nie dostanie nowej jednostki napędowej
13.04.1011:54
Michał Sulej
2595wyświetlenia

Zespół Ferrari potwierdził, że podczas GP Chin w bolidzie Fernando Alonso nie zostanie zamontowany nowy silnik, jak miało to miejsce podczas poprzednich wyścigów.

Hiszpan podczas weekendu w Malezji używał już trzeciej jednostki napędowej i w związku z jej awarią, z powodu której Alonso musiał wycofać się z wyścigu, przypuszczano, że w Chinach napocznie on swój czwarty silnik. Przypomnijmy, że każdy kierowca ma możliwość wykorzystania ośmiu silników w ciągu sezonu, natomiast zamontowanie każdego kolejnego wiązać się będzie z karami obniżenia pozycji startowych.

Gdyby przypuszczenia rzeczywiście się potwierdziły i Alonso w ten weekend po raz kolejny wystartowałby z nowym silnikiem, wykorzystałby już połowę ze swych jednostek napędowych. Pierwsza wymiana silnika w bolidzie Fernando nastąpiła po kwalifikacjach do GP Bahrajnu, co oznacza, iż ta konkretna jednostka w przyszłości może być używana wyłącznie podczas sesji treningowych. Natomiast silnik, który był użyty już w samym wyścigu w Bahrajnie, może być nadal dowolnie wykorzystywany i to właśnie ten egzemplarz będzie napędzał Ferrari F10 Hiszpana podczas GP Chin. Podobnie będzie również w przypadku bolidu Felipe Massy.

W Australii zdecydowaliśmy się nie używać silników z Bahrajnu, co było środkiem ostrożności - wyjaśnił szef ds. silników i elektroniki włoskiego zespołu - Luca Marmorini. Jednakże będą one wykorzystane w Chinach, gdyż doszliśmy do wniosku, że ich kondycja jest wystarczająca do sprostania temu zadaniu, pomimo tego, co stało się na torze Sakhir (przegrzewanie się silników - przyp. red.).

Włoch dodał również, że tor w Szanghaju nie jest szczególnie wymagającym obiektem w kwestiach zużycia jednostek napędowych. Obciążenie silnika na tym torze mógłbym określić jako średnie. Wprawdzie jest tam bardzo długa prosta, ale oprócz tego nie ma tam nic, co byłoby jakimś szczególnym zmartwieniem dla jednostek napędowych. Również temperatura na tym obiekcie nie jest zwykle bardzo wysoka, co czyni życie silnika łatwiejszym.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

7
gnodeb
13.04.2010 09:01
Żeby dać radę to będą musieli brać 1 silnik na 3 wyścigi. Skoro do tej pory brali 1 silnik na każdy wyścig to jednak problem jest.
christoff.w
13.04.2010 06:52
a kto wie co znaczy Scuderia i Ferarri??? ;)
Simi
13.04.2010 06:07
Dokładnie. Dadzą radę. Głowa do góry Scuderio!
ir3n3usz
13.04.2010 02:13
To jest dopiero początek sezonu, jeden silnik straty to nie jest jeszcze jakaś duża tragedia. Kubica też miał spory ból głowy o silniki w zeszłym sezonie i obyło się bez kar. Jeśli już naprawdę będą mieli problemy, to będą mocno ograniczać obroty i po sprawie. Nie są nowicjuszami, poradzą sobie bez problemu.
paolo
13.04.2010 11:53
Dochodzą powoli do tego jak się ścigać "o kropelce". Poprawią chłodzenie, wleją parę kg więcej i będzie dobrze. Przecież to nie jest nowa konstrukcja więc danych do poprawek nie brakuje. Co najwyżej osiągi dla widza niezauważalnie spadną. RBR z silnikami Renault miał rok temu dużo bardziej dramatyczny problem i dali radę. Największą konsekwencją tej ostatniej awarii to będą te stracone punkty, których na koniec może braknąć. Choć też ledwo dwa. Tym razem to mimo awarii "czynnik ludzki" dał największego ciała w kwalifikacjach. Dużo więcej punktów stracili przez błędne decyzje niż przez to, że ewentualnie będą musieli założyć nowy silnik.
Jacobss
13.04.2010 10:54
W Malezji też. I tak uważam, że Ferrari może mieć problem z silnikami pod koniec sezonu.
sneer
13.04.2010 10:46
No właśnie, w Bahrajnie było gorąco.