Alonso był gościem na Giro d'Italia

"To mój pierwszy raz na Giro i jestem bardzo zadowolony z pobytu tutaj"
26.05.1010:16
Michał Roszczyn
1752wyświetlenia

Poza piłką nożną, kolarstwo jest ulubioną dyscypliną sportową Fernando Alonso. Kierowca Ferrari nie tylko lubi jeździć rowerem w ramach programu treningowego, ale również uwielbia uczestniczyć w najważniejszych imprezach kolarskich.

Ostatnie kilka dni Fernando spędził w Maranello, by przygotować się do Grand Prix Turcji, korzystając z symulatora i po prostu nie mógł przegapić okazji zobaczenia na własne oczy jednego z kluczowych etapów Giro d'Italia.

Wczoraj na odcinku San Vigilio di Marebbe - Plan de Corones rozegrano jazdę indywidualną na czas, gdzie zawodnicy musieli pokonać 12,9 kilometra z maksymalnym nachyleniem trasy wynoszącym 24%, a w ostatniej fazie jechali po szutrze. To mój pierwszy raz na Giro i jestem bardzo zadowolony z pobytu tutaj - powiedział Hiszpan, który obserwował zmagania zawodników na etapie w Południowym Tyrolu wraz ze Stefano Domenicalim.

Przyjaźnię się z Carlosem Sastre i przybyłem tutaj, by kibicować jemu i wszystkim pozostałym hiszpańskim kolarzom. Fernando przyglądał się postępom Carlosa na całej trasie jadąc motorem, zaś później wziął udział w ceremonii rozdania nagród, gdzie spotkał swojego kolejnego rodaka Davida Arroye, który zdołał utrzymać różową koszulkę lidera wyścigu.

Jednakże pomimo całej ekscytacji na Plan de Corones, Fernando nie mógł nie wspomnieć o następnym wydarzeniu w kalendarzu Scuderia Ferrari, mianowicie o nadchodzącym Grand Prix Turcji. Wyścig na torze Istanbul Park będzie dla nas bardzo ważny, nie tylko ze względu na mistrzostwa, ale również w kwestii historii, ponieważ to będzie 800. grand prix Ferrari.

Stanowić to będzie kolejny czynnik motywujący do uzyskania dobrego rezultatu i zajęcia miejsca na podium, miejmy nadzieję przed Red Bullami. Zespół pracował bardzo ciężko od Grand Prix Monako i wyruszam do Turcji w nastroju pewności i optymizmu. Ponadto, zważając na to, że w czterech z dotychczasowych sześciu wyścigów, po pierwszych okrążeniach zajmowałem ostatnią pozycję lub coś w jej okolicach, a teraz jestem trzeci w klasyfikacji generalnej, trzy punkty za liderem, to nie mam powodu, by nie być pewnym siebie...

Źródło: Ferrari.com

KOMENTARZE

3
Pokwa
26.05.2010 12:54
Nie Arroye, tylko po prostu Arroyo ;) BTW. Na etapie kończącym się w L'Aquili - tam gdzie było trzęsienie, nagrodę zwycięzcy wręczał chyba Trulli
deeze
26.05.2010 08:50
"Hello everybody, welcome to BBC's live coverage of the 2010 Turkish grand prix!" ;) Tak będzie, stawiam stówę ;) Mówienie o małej ilości trudu włożonego w wyprzedzenie większości stawki - i nie chodzi tylko o różnicę prędkości, a bardziej o konieczność faktycznego wykonania manewru wyprzedzania plus dogonienie kolejnego rywala - to lekka przesada...
vivon
26.05.2010 08:38
800 Grand Prix. Taki dorobek w swojej przeciez juz 60-cio letniej karierze ma legendarny team ferrari. z toru istanbul park witaja panstwa maurycy kochanski i andrzej borowczyk. stawiam dyche ze bedzie cos w tym stylu. Ponadto, zważając na to, że w czterech z dotychczasowych sześciu wyścigów, po pierwszych okrążeniach zajmowałem ostatnią pozycję lub coś w jej okolicach, a teraz jestem trzeci w klasyfikacji generalnej, trzy punkty za liderem, to nie mam powodu, by nie być pewnym siebie...” mimo ze kibicuje ferdkowi to jednak zbyt wiele trudu nie musial wlozyc zeby sie przebic z tej ostatniej pozycji. chociaz w monako tak lajtowo to mu nie szlo z drugiej strony...