Trulli, choć niechętnie, zgodził się na otrzymanie nowego podwozia
Nowe podwozie było zawsze planowane na wyścig w Walencji, ale miał je otrzymać Kovalainen
18.06.1017:37
3205wyświetlenia
Jarno Trulli otrzyma nowe podwozie na Grand Prix Europy, choć początkowo nie chciał się zgodzić na zmianę, aby jego kolega zespołowy Heikki Kovalainen nie odczuł tego jako faworyzowania jednego z kierowców w Lotusie.
Nowe podwozie było zawsze planowane na wyścig w Walencji, ale miał je otrzymać Kovalainen. Jednakże Trulli narzekał od pewnego czasu na problemy z balansem w swoim samochodzie i szef techniczny Mike Gascoyne doszedł do wniosku, że w interesie zespołu leży, aby to Włoch otrzymał tym razem nowe podwozie. Trulli dowiedziawszy się o tym nie chciał się na to początkowo zgodzić, gdyż w jego przekonaniu byłoby to nieuczciwe wobec jego zespołowego kolegi.
Jarno był bardzo niezadowolony z balansu jego samochodu i miał z tego powodu spore trudności- powiedział Gascoyne serwisowi AUTOSPORT.
Podjąłem więc decyzję, aby przekazać mu nowe podwozie, jednak Jarno dowiedziawszy się o tym powiedział: 'Nie, nie chcę aby Heikki czuł, że jestem faworyzowany, zatem możesz spokojnie dać mu to podwozie. Poszedłem więc do Heikkiego i powiedziałem mu o tym, na co on odparł: 'Nie, Jarno ma trudności, więc daj jemu! To sytuacja, która doskonale podkreśla świetną atmosferę w zespole - obaj starają się pomagać sobie nawzajem. Ostatecznie damy nowe podwozie Jarno, ale obaj kierowcy są otwarci na zamianę w dalszych wyścigach.
Po obiecujących osiągach w Kanadzie, Gascoyne sądzi, że nadszedł czas na zmianę nastawienia Lotusa:
Przez cały weekend w Kanadzie przesłanie było takie, że pora już przestać myśleć tylko o byciu najlepszym z nowych zespołów i oglądaniu się za siebie. Teraz staramy się pokonać Saubera w kwalifikacjach, a w wyścigu walczymy z Williamsem i Renault. Chodzi o bycie zespołem środka stawki, a nie tylko najlepszym z nowych chłopaków. Myślę, że to właśnie wynieśliśmy z tego weekendu.
Brytyjczyk przyznaje jednak, że jest jeszcze za wcześnie na regularną walkę z zespołami środka stawki:
W rzeczywistości jesteśmy 0,7-0,8 sekundy za nimi, ale poprawki, jakie szykujemy na wyścig na Silverstone mogą nas przybliżyć o pół sekundy. Czy będziemy regularnie w stanie podbierać miejsca innym? Prawdopodobnie nie, ale z dwoma kierowcami, jakich mamy, przy ich doświadczeniu - jeśli ktoś nie da z siebie wszystkiego lub nie pojedzie dobrego okrążenia, to wtedy myślę, że możemy zacząć przeskakiwać innych.
Na koniec Gascoyne dodał:
Dokładnie rok temu mieliśmy jednego pracownika, zatem z punktu widzenia osiągów, jakie zaprezentowaliśmy w Kanadzie, każda osoba w zespole może stać z głową uniesioną do góry. To swoiste przesłanie od nowych zespołów - możesz wejść do tego sportu i wykonywać piekielnie dobrą robotę oraz ścigać się z innymi. Wydaje mi się, że jest to bardzo dobra wiadomość dla F1.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE