LiGNA: F1: Oficjalna konferencja prasowa przed sezonem 2010/2011
05.09.1014:48
1556wyświetlenia

Kierowcy - Danley (D), Figo (F), hideto (H), tomasz (T)
Witam, panowie. Przede wszystkim, jak spędziliście swoje wakacje? Miały one coś wspólnego z simracingiem?
F:
W lipcu jeździłem troszkę w lidze na innym portalu. Bardziej dla zabicia czasu niż ścigania i walki. Cały sierpień nie zrobiłem w zasadzie niczego w tej kwestii.
H:
Hmm... Osobiście brałem udział w lidze WTCC dla rozprostowania nóg po dłuższej przerwie, niestety w tym roku na gorącą plażę i jeszcze gorętsze kobiety czasu nie było...
Tomasz?
T:
Jeżdżę cały czas w lidze rFactor, także nie nudziłem się na wakacjach.
D:
Simracingu było całkiem sporo z uwagi na jazdę w lidze F1, ale po wakacjach będzie jeszcze więcej z uwagi na start LiGNy, gdzie będzie śmiganie historycznymi bolidami.
Jakie nastroje przed sezonem?
F:
Ogólnie wszystko w porządku. Jeśli frekwencja nie zawiedzie, to będzie to niezły sezon.
H:
Żadnych, trochę znudzony jestem. Liczę też na trochę inną atmosferę w paddocku niż w czasie moich ostatnich wizyt na nim.
D:
Jestem zadowolony z ostatniego wyścigu testowego na torze Zolder i mojego tempa wyścigowego, także myślę że będę mógł powalczyć, dlatego z niecierpliwością czekam na inaugurację sezonu.
T:
Liczę na świetną zabawę - to przede wszystkim. Tak jak napisał Figo, oby nie zawiodła frekwencja.
Figo, odnośnie frekwencji. Ile osób na pewno pojawi się na starcie na Donington?
F:
'Na pewno' będziemy wiedzieć 19 września o 21:00. Na chwilę obecną liczę na nie mniej niż 18 osób. Jak będzie? Czas pokaże. Boję się o to, żebym się nie przeliczył.
A ile osób w sumie zgłosiło się do udziału w F1 History?
F:
Na chwilę obecną 23.
Co stawiacie sobie za cel? Danley, zacznijmy od Ciebie.
D:
Moim celem jest zawsze przetrwanie pierwszego zakrętu, kolejnym dojechanie do mety, dlatego przede wszystkim moim celem będzie kończenie wyścigów.
Hideto? Z punktu widzenia debiutanta?
H:
Totalna dominacja sezonu! (śmiech) Nie no, żart. Trochę punktów byłoby fajnych. A przede wszystkim chciałbym unikać błędów na torze, które będą kosztowały, czy mnie, czy innych zawodników. Mój cel? Hmm... Nie wybluzgać Mastera albo Kajka na serwerze...
Tomasz, Figo?
H:
A kto się tam nimi przejmuje! (śmiech)
T:
Stawiam na walkę o jak najwięcej punktów, lecz na zwycięstwa nie liczę jakoś - ten mod mnie aż tak nie pociąga, jeżdzę tylko dla zabawy, lecz wiadomo, że im więcej punktów dowioze do mety tym lepiej.
F:
A ja bym sobie życzył dobrej atmosfery i żeby Hideto nie musiał bluzgać na Mastera i Kajka.
Krótko, kogo typujecie na mistrza?
H:
Schumachera... Aaa, pytałeś o ligę! To nie mam typów, strzelę sobie w Figo.
T:
Bioly.
D:
Figo.
F:
Po testach na Barcelonie - Danley.
Hideto, widzę, że jesteś dziś w wyjątkowo dobrym humorze. Co możesz więc powiedzieć o obecnym modzie?
H:
Hmm... Początkowo byłem do niego bardzo sceptycznie nastawiony. Bolidy zachowywały się, jakby jeździły po lodzie. Każde dotknięcie gazu kończyło się dla mnie większym, bądź mniejszym poślizgiem. Na Zolder i Zandvort popracowałem jednak trochę nad setupem z pomocą Danleya i innych doświadczonych w lidze kierowców i ku mojemu zaskoczeniu, mogę teraz traktować bolid tak jak lubię, czyli jak taczkę z gnojem. Jednocześnie przestała mi przeszkadzać podsterowność, bo udało się ją wyeliminować bez nadmiernego szaleństwa na tylnej osi. Póki co, jest więc całkiem przyjemnie.
Danley, jakim uczniem jest Hideto?
H:
Niesfornym. (śmiech)
D:
Uczniem? (śmiech) To by oznaczało, że ja jestem nauczycielem.. Nie nie, nic z tych rzeczy. (śmiech) Swoją drogą, nie mieliśmy jeszcze okazji ze sobą zbyt dużo współpracować i mam nadzieję, że przed GP Europy to się zmieni. Jestem przekonany, że jeżeli Hideto będzie miał chęci i szczerą ochotę do jazdy, to ma szanse regularnie zdobywać punkty.
Popatrzmy na kalendarz. Której z rund najbardziej oczekujecie? Której wręcz przeciwnie?
F:
Czekam na Suzukę. Najlepszy tor w kalendarzu dla mnie. No i wszystkie lewoskrętne.
H:
Chyba będę oryginalny, ja najbardziej czekam na Nurburgring - liczę, że liga pojedzie na faktycznym torze z tamtego roku, na Hockenheimringu - również długa pętla, no i tutaj pewnie mało oryginalnie - Spaaa!
F:
Na Spa dostaniesz strzała przed Les Combes. (śmiech)
H:
Będziesz jechał na wstecznym?
F:
Zapłacę dobrze Masterowi i wykona egzekucję.
H:
Master to do Spa nie dotrwa...
Pozostali?
D:
Najbardziej oczekuję GP RPA, Kyalami to jeden z moich ulubionych torów, natomiast zdecydowanie nie spieszy mi się do Australii.
T:
Ja czekam na Interlagos - jeden z moich ulubionych torów, do reszty podchodzę neutralnie.
Gdybyście mieli postawić teraz duże pieniądze na własną osobę, to czy zrobilibyście to?
D:
Pewnie, w końcu to inwestycja w siebie (śmiech)
H:
To zależy, czy zakłady byłyby ustawione.
F:
Nigdy nie postawiłbym kasy na własny sukces.
T:
Never.
Danley, sprawiasz wrażenie najpewniejszego siebie! Powiedz, co, twoim zdaniem, jest najważniejsze w ściganiu się?
D:
Nie wiem co jest najważniejsze, ale bardzo ważne jest samo podejście do ścigania. Moim zdaniem bardzo dobrze podchodzi do tego Robert Kubica, który w jednym z wywiadów powiedział, że najpierw jedzie i podczas jazdy daje z siebie wszystko, a dopiero później patrzy na wyniki i to co udało mu się osiągnąć. Myślę, że to bardzo ważne, aby skupiać się na tym co robimy w konkretnym momencie, czyli jedziemy.
Figo, co możesz dodać?
F:
Nic.
Hideto, jak możesz odnieść się do wypowiedzi Figo?
H:
Ciężko się odnieść do niczego... Ale moim zdaniem trzeba po prostu przeć do przodu. Jeśli nie mamy szansy wygrać, to chociaż dajmy się zapamiętać jakimś świetnym manewrem i nie mam na myśli głupoty w stylu pewnego młodego Niemca... Po prostu jest szansa, to z niej korzystajmy, ale bez przesadnego zidiocenia. Więcej gazu, mniej hamulca i zero kalkulacji. Według mnie kierowca wyścigowy powinien zachowywać się tak, jakby od wyniku zależało jego życie. Nie może w pewnym etapie wyscigu powiedzieć 'ok mi to wystarcza, po co się bardziej męczyć'.
A jak z waszą wyścigową regularnością? Potraficie przejechać kilkanaście niemal identycznych okrążeń? Bez błędów, zbędnej podsterowności czy nadsterowności? Zacznijmy od Ciebie, Tomasz.
T:
Dłuższych stintów jeszcze na tym modzie nie robiłem, ale na innych wychodzi mi to całkiem nieźle. Musisz być bardzo skoncentrowany żeby przejechać parę okrążeń z podobnym czasem. Na wyścigu dochodzi jeszcze mała presja, więc ta koncentracja czasem nie wychodzi po naszej myśli. Powiem tak - poczekajmy do pierwszego wyścigu.
F:
To zależy w jakim miejscu się znajduję. Jak muszę kogoś gonić, to jadę w miarę równo i błędów nie popełniam. Natomiast jak ktoś jedzie blisko za moimi plecami, to już różnie to bywa.
H:
Ha! A ja mam inaczej niż Figo - jak kogoś gonię, to popełniał więcej błędów, niż przy obronie. To wszystko zależy, co to znaczy regularność. Jeśli widełki to są na przykład plus minus pół sekundy, to podejrzewam, że większość z nas to potrafi, jeśli przymkniemy to do, no, 0.1 sekundy, to nikt z nas tego nie potrafi. Mnie się udaje przejechać na przykład 10-20 okrążeń w porównywalnych czasach, przy czym nie są one identyczne, tylko corasz szybsze, ze względu na spory ładunek paliwa.
D:
Podobnie jak Figo, jeżeli jadę sam lub kogoś gonię, to nie mam problemów z utrzymaniem swojego tempa. Jeżeli jednak ktoś jedzie za mną bardzo blisko, to staram się uważać zarówno na swoje błędy, jak i potencjalne błędy tego kierowcy - wtedy mogę się przeliczyć.
Figo, Hideto. Jak wyobrażacie sobie pojedynek między sobą?
F:
Zapewne nie miałbym szans.
H:
Hmm... Przede wszystkim czysto, choć to nie znaczy że nie agresywnie czy bezpośrednio. Na pewno Figo nie będzie mógł liczyć na to, że mu ułatwię wyprzedzanie czy obronę. Wcisnę się w najmniejszą lukę, jeśli będę musiał, pojadę w stylu Schumachera albo Senny. Dam wybór 'ustąp, albo zgiń'. W mojej poprzedniej lidze miałem opinię człowieka trudnego do wyprzedzania, więc bez mojego błędu Figo łatwego zadania nie będzie miał. Trochę się jazdy mistrzów takich jak Michael czy Hakkinen naoglądałem. Trochę sztuczek przy obronie się zna. Podsumowując, spodziewam się walki fair na granicy przepisów i bez końca z połamanym włóknem węglowym.
F:
Zamontujemy kanał F i nie będziesz miał nic do gadania (śmiech)
H:
No i po co ten sarkazm Figo, po co ten sarkazm.
F:
Żaden sarkazm. Poprostu wiem, że Schumacher jest twoim idolem i na bank znasz jego wszystki sztuczki!
Dobrze. Jak sklasyfikowalibyście swój styl jazdy? Tomasz, Danley?
T:
Staram się jeździć łagodnym stylem, nie blokować kół, oszczędzać opony, ale czasem to nie wychodzi. Najważniejsze to nie popelniać błędów.
D:
Nie jestem zbyt szybki, ale wystarczająco równy.
F:
Ja raczej staram się jechać delikatnie.
H:
A ja mam niestety, a może stety, wszystkie zalety i wady stylu Schumachera. Co ciekawe, nawet w kwestii telemetrii wyglądają one podobnie. Jestem katem dla opon.
T:
Panowie, to pytanie było adresowane do mnie i do Danleya, ogarnijcie!
H:
Ciiiiiiiicho tam! Kradniemy show z Figo!
F:
Ktoś musi pilnować porządku.
Następne pytanie. Tomasz, twój rywal życia? Na kogo na torze patrzysz i myślisz "jego się obawiam"?
T:
Nie ma takiego, każdego traktuję na równi.
A ty, Figo?
F:
Odpowiedź może być tylko jedna - MalarzF1. Wystarczająco dużo nerwów mi już napsuł. (śmiech)
No tak, przegrana 1 punktem potrafi zdenerwować! W ostatnim sezonie znalazłeś się zresztą w bardzo podobnej sytuacji.
H:
Po prostu Figo jest kiepski!
F:
No akurat z Biolym była inna sytuacja, bo miałem zbyt dużą stratę, by go dogonić i nie musiał się specjalnie spinać, żeby obronić pozycję.
Przejdźmy więc do ostatniego pytania dzisiaj. Umiecie wyobrazić sobie LiGNę za 10 lat?
F:
Niezbyt. (śmiech)
Hideto?
H:
Pewnie już nie będzie istniała, skończy się szał w Polsce, skończy się popularność forum i simracingu, braknie kierowców, liga zniknie...
T:
Można sobie wyobrazić, że Crow będzie nadal robił za skarbonkę. (śmiech)
D:
Myśląc o LiGNie za 10 lat, widzę Jaguary.
Dziękuję wam za rozmowę. Życzę powodzenia i równej walki koło w koło!
Sir Wolf