Toyota zaprezentowała w Barcelonie bolid TF105

08.01.0500:00
Marek Roczniak
1134wyświetlenia

Na oczach 200 dziennikarzy i zaproszonych gości, zebranych na historycznej stacji kolejowej Estacion de Franca w Barcelonie, zespół Panasonic Toyota Racing zaprezentował dzisiaj swój bolid na sezon 2005. TF105, bo takie nosi on oznaczenie, powstał pod pełnym przewodnictwem dwóch dyrektorów technicznych, Mike'a Gascoyne'a i Luki Marmoriniego, odpowiedzialnych odpowiednio za konstrukcję nadwozia i silnika. Największy wpływ na konstrukcję nowego samochodu miały oczywiście zmiany w przepisach technicznych na sezon 2005, obejmujące głównie aerodynamikę. Położyło to jeszcze większy nacisk na pracę wykonaną w tunelu aerodynamicznym. Na pierwszy rzut zauważyć można wyższe umiejscowienie przedniego skrzydła, wyraźnie wydłużone boczne elementy tylnego skrzydła i odmienną konstrukcję dyfuzora. Efekt tych zmian to zmniejszenie o około 25% ogólnej siły dociskowej, ale ubytek ten inżynierowie z japońskiej stajni będą się starali zniwelować zarówno podczas testów poprzedzających pierwszy wyścig sezonu, jak i w trakcie sezonu. W związku z tym należy się jeszcze spodziewać zmian w wyglądzie TF105, zanim samochód ten zadebiutuje w Grand Prix Australii, która odbędzie już za dwa miesiące.


Od przybycia do zespołu Gascoyne'a pod koniec 2003 roku, w departamencie odpowiedzialnym za nadwozie zaszły spore zmiany, dotyczące głównie położenia większego nacisku na pracę wykonywaną w tunelu aerodynamicznym. Nie chodzi tutaj tylko o zwiększenie ilości części tam testowanych, ale przede wszystkim o uzyskiwanie bardziej dokładnych wyników. Ponadto na wzór modelu zastosowanego w Renault, utworzone zostały dwie grupy projektowe. Pierwsza zajmowała się rozwojem TF104, który później przeistoczył się w TF104B, natomiast druga grupa pod przewodnictwem głównego projektanta, Gustava Brunnera, skoncentrowała się na TF105. Jednakże w połowie zeszłego sezonu zespół podjął ryzykowną decyzję, wstrzymując rozwój zmodyfikowanej wersji TF104B, która zadebiutowała w lipcu podczas Grand Prix Niemiec i w zamian cały swój wysiłek skupił na nowym samochodzie. "Niestety zostaliśmy zmuszeni do wstrzymania rozwoju TF104B i rezygnacji z planu rozwijania tego auta do ostatniego wyścigu sezonu w Brazylii", mówi dyrektor techniczny d/s nadwozia w Toyocie. Wówczas oznaczało to brak poprawy rezultatów w drugiej połowie sezonu, ale Gascoyne ma nadzieję, że w związku z licznymi zmianami w przepisach japońska stajnia miała więcej czasu na przygotowanie się do sezonu 2005 i powinna być w lepszym położeniu w stosunku do rywali.

Pod względem mechanicznym nowy bolid jest ewolucją w stosunku do zeszłorocznego modelu. Duży nacisk został także położony na zmniejszenie ciężaru. W połowie 2004 roku przy opracowywaniu zawieszenia zespół zaczął brać pod uwagę konieczność przejechania całego wyścigu na jednym zestawie opon. W związku z tym sporo pracy zostało włożonej w zoptymalizowanie życia opony. Poza aerodynamiką, poprawa osiągów powinna nastąpić we wszystkich pozostałych obszarach auta. Poprawiono sztywność całej konstrukcji, obniżono środek ciężkości. Ekipa pod wodzą Brunnera szczególny nacisk położyła na tył samochodu, gdyż w zeszłym sezonie był on najsłabszą częścią TF104. Częścią tego procesu było wyprodukowanie mniejszej i sztywniejszej skrzyni biegów. Integracja z nadwozia z silnikiem także uległa poprawie i nie odbyło się to kosztem pogorszenia osiągów silnika. Nowa jednostka napędowa RVX-05 V10 ma dwukrotnie zwiększoną wytrzymałość w stosunku do zeszłorocznego modelu i jest jego ewolucją. Jak twierdzi Luca Marmorini, wydłużenie wytrzymałości do około 1500 kilometrów, czyli tyle, ile pokonuje się w trakcie dwóch weekendów Grand Prix, nie odbiło się tym razem na osiągach. Tak więc na początku sezonu 2005 Toyota będzie dysponowała taką samą mocą, jak pod koniec zeszłego sezonu.


"Naszym ostatecznym celem jest zwycięstwo w F1", mówi szef zespołu, Tsutomu Tomita, "ale zdajemy sobie sprawę, że potrzeba na to czasu. Naszym celem jest więc dokonanie istotnych postępów z TF105 na drodze do zwycięstwa. Sezon 2004 był dla nas dosyć trudny, ale jestem święcie przekonany, że podjęliśmy odpowiednie kroki w fabryce, aby to co negatywne, przekształcić w pozytywne w 2005. Dokonaliśmy wspaniałych postępów we wszystkich departamentach, szczególnie w tunelu aerodynamicznym i w obszarach mechanicznych. Poprzez dążenie do ciągłego polepszania dokładności naszych procedur testowych, dostrzegamy nieustającą poprawę korelacji pomiędzy fabryką i torem wyścigowym, co powinno pozwolić nam na wyciągnięcie maksymalnych osiągów z bolidu podczas weekendów wyścigowych".


W tym roku Toyotę w wyścigach reprezentował będzie nowy skład kierowców, choć Jarno Trulli, mający na swoim koncie udział w 130 wyścigach i jedyne jak dotąd zwycięstwo ale za to w prestiżowej Grand Prix Monako, miał już okazję poznać z bliska funkcjonowanie zespołu w ostatnich dwóch wyścigach sezonu 2004. "Dołączyłem do Toyoty, ponieważ widzę ogromny potencjał drzemiący w tym zespole", mówi Trulli. "Miałem szczęście, że współpracę mogłem zacząć już podczas Grand Prix Japonii, gdyż pomogło mi to zadomowić się i nabyć cenne doświadczenie w ramach przygotowań do 2005. Biorąc pod uwagę pozycję, na której ukończyliśmy ostatni sezon, myślę, że istnieje realna szansa na zbliżenie się do czołówki, ale do wszystkiego dojdziemy krok po kroku. Toyota postawiła sobie za cel dojście do samego szczytu, jednakże zajmie to trochę czasu".


Tymczasem dla Ralfa Schumachera inaugurująca sezon 2005 Grand Prix Australii będzie debiutem w barwach japońskiej stajni. Z osobą młodszego z braci Schumacherów władze Toyoty wiążą duże nadzieje. Niemiec ma na swoim koncie udział w 127 wyścigach, z któryś sześć wygrał, stając w sumie na podium 24 razy, tak więc wnosi ze sobą spore doświadczenie i renomę kierowcy regularnie zdobywającego punkty. "Dołączenie do Panasonic Toyota Racing daje mi możliwość przebywania w młodym i zarazem dobrze zapowiadającym się zespole", mówi Ralf Schumacher. "Mając to na uwadze, byłem pod wielkim wrażeniem profesjonalnej natury funkcjonowania zespołu, kiedy pierwszy raz przybyłem na posezonowe testy w listopadzie. Budowanie bolidu i silnika w tej samej fabryce jest ważne, bowiem wszyscy pracują nad wspólnym celem. Dodatkowy plus dla mnie stanowi fakt, że zespół ma swoją siedzibę w Niemczech i wierzę, że wszystkie te czynniki stanowić będą doskonałą kombinację dla naszych wspólnych sukcesów w przyszłości".

Jarno Trullego i Ralfa Schumachera wspierać będą dwaj doświadczeni kierowcy testowi, doskonale znający japońską stajnię i jej bolidy: Olivier Panis i Ricardo Zonta. Ten drugi podobnie jak przez większą część sezonu 2004 będzie ponownie trzecim kierowcą podczas piątkowych treningów w weekendy Grand Prix, biorąc na siebie ciężar testowania opon, co pozwoli odciążyć silniki w bolidach głównych kierowców, które w 2005 roku będą musiały wytrzymać aż dwa wyścigi.

Dane techniczne bolidu TF105 znajdują się w dziale zespoły, natomiast zdjęcia z prezentacji można znaleźć na stronie F1Racing.net.

Źródło: Toyota-F1.com